W sobotę 3 sierpnia dwa kangury miały dość niewoli i uciekły z więzienia w Jirzicach w regionie Nymburk w Czechach. Sprytne zwierzęta, aby opuścić otwarty zakład karny, wykopały się z zagrody i zniknęły z oczu strażników. Jeden ze ssaków już został schwytany przez służby, drugi natomiast nadal pozostaje nieuchwytny.
Czeski portal idnes.cz poinformował, że złapany osobnik sam powrócił na teren więzienia. Z kolei drugi zbieg znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie budynku. Obecnie prowadzone są działania mające na celu wyłapanie kangura w taki sposób, aby nie doznał żadnych obrażeń.
Współpracujemy z weterynarzem, który specjalizuje się w zwierzętach egzotycznych
– przekazała rzeczniczka więzienia Hana Prokopova cytowana przez czeski portal. Dlaczego w ogóle kangury zostały osadzone w zakładzie karnym? Więzienia kojarzą się nam z miejscem, w którym kary pozbawienia wolności odsiadują ludzie. Okazuje się jednak, że nie zawsze. Zwierzęta przebywają w czeskim więzieniu nie bez powodu. Mają za zadanie pomagać w resocjalizacji skazanych.
Jirice realizują specjalistyczne projekty związane z hodowlą zwierząt, obecnie w szczególności z pszczelarstwem, hodowlą danieli, działalnością rolniczą i hodowlą zwierząt. Obecność zwierząt w więzieniu wzmacnia w skazanych poczucie odpowiedzialności i pomaga im rozwijać nowe kompetencje
- czytamy na stronie zpravy.aktualne.cz. Zwierzęta przebywają na terenie więzienia od 2018 roku i stanowią ważny element terapeutyczny dla więźniów. Policja i zakład karny proszą lokalnych mieszkańców o czujność oraz zgłoszenie jeśli zauważą zbiegłego kangura. Nie tylko nasi sąsiedzi mają problemy z tymi zwierzętami. W Polsce także doszło do ucieczki tego ssaka.
W marcu 2024 roku mazowieccy policjanci otrzymali niecodzienne zgłoszenie. W miejscowości Słupno w powiecie płockim pojawił się kangur. Zwierzę skocznym krokiem przemierzało ulice.
W trosce o zwierzę oraz bezpieczeństwo uczestników ruchu mieszkańcy wezwali na miejsce policjantów oraz wskazali funkcjonariuszom, gdzie aktualnie znajduje się skoczek. Jak się okazało, kangur uciekł z pobliskiego rancza, z którego właścicielem skontaktowali się mundurowi
- przekazali mazowieccy funkcjonariusze. Zwierzę ostatecznie zostało schwytane po tym, jak wskoczyło na posesję, gdzie zostało zamknięte. Po odłowieniu kangur trafił z powrotem do swojego właściciela, który bezpiecznie przetransportował go na ranczo.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.