Pomimo dość chłodnego początku majówki, na tegorocznym Pyrkonie jak zawsze panowała gorąca atmosfera. Kameralna kiedyś impreza w jednej ze szkół podstawowych to dziś nie tylko ogromne wydarzenie na terenie targów dla miłośników fantastyki, a festyn widoczny w całym mieście, który przyciąga również jego mieszkańców. Oto czym żył Poznań w ostatni weekend.
Pyrkon to dla Poznania chyba większe i barwniejsze święto niż studenckie Juwenalia czy mecze na Euro 2012, podczas których widać było na ulicach podobne tłumy kolorowo ubranych ludzi. Poprzebierani miłośnicy fantastyki i szeroko pojętej popkultury obecni są nie tylko na terenie imprezy, ale praktycznie w całym mieście i to również w tych oddalonych od centrum dzielnicach.
Pyrkon na targach to już nie tylko miejsce spotkań dla największych maniaków przeróżnych gier, filmów i uniwersów. To okazja, by po prostu ciekawie spędzić weekend dla całej rodziny i np. wytłumaczyć swojej latorośli, że ten dziwny pan z wielką, trójkątną czapką na głowie pochodzi z niesamowitej gry - Silent Hill.
Jak co roku Pyrkon podzielony był na szereg bloków tematycznych z niezliczoną ilością prelekcji, sesji RPG i LARPów, z możliwością pogrania w planszówki, gry komputerowe i karciane. Powodów do narzekań nie mieli miłośnicy Gwiezdnych Wojen, gdyż dla nich przygotowano szczególnie sporo atrakcji - od wraku myśliwca Tie-Fighter oraz kantyny z Mos Eisley, po bitwę na Hoth odtworzoną zklocków LEGO. Można było też skorzystać z profesjonalnej charakteryzacji na zombie na stoisku The Walking Dead. A pośród tego wielkiego, tematycznego rozgardiaszu oczywiście dominowali cosplayerzy przebrani za swoje ulubione postacie.
Kolejna z rzędu wizyta na Pyrkonie pozwala już rozpoznawać te same twarze w tych samych kostiumach, z którymi niektórzy corocznie odwiedzają imprezę. Warto jednak zaznaczyć, że inspiracji dostarczają również całkiem świeże hity i w tym roku nie zabrakło np. kilku wcieleń Aloy - bohaterki Horizon Zero Dawn, czy przekonująco wykreowanej 2B z Nier: Automata.
Ogromne wrażenie zrobiły duety: Piramidogłowy z przerażającą pielęgniarką i Voldemort z Bellatrix Lestrange, a niezwykłym pomysłem wykazał się ktoś, ukryty jako Dalek w charakterystycznej skorupie mini czołgu z serialu Dr Who.
A jaki jest wasz faworyt z tegorocznego Pyrkonu?