Misheel Jargalsaikhan zdobyła serca Polaków za sprawą roli rezolutnej Zosi w "Rodzinie zastępczej". Serial, którego pierwsze odcinki wyemitowano pod koniec lat 90., natychmiast pokochały miliony Polaków. Perypetie rodziny Kwiatkowskich widzowie śledzili z zapartym tchem, o czym świadczyły popularność i oglądalność produkcji. Piotr Fronczewski i śp. Gabriela Kownacka stworzyli niezapomniane, serialowe małżeństwo z piątką dzieci,z których troje było adoptowanych. Misheel Jargalsaikhan grała, obok Aleksandry Szwed, jedną z adoptowanych córek. Sympatyczna aktorka od razu zyskała ogromne uznanie.
W pewnym momencie jednak Misheel Jargalsaikhan zniknęła nie tylko z ekranów, ale też z show-biznesu. Aktorka wybrała zupełnie inną drogą - postanowiła rozpocząć studia medyczne we Wrocławiu. Dlatego też zrezygnowała z kolejnych nagrań do serialu, próżno także było jej szukać na tzw. ściankach i imprezach branżowych.
Dopiero w 2007 roku pojawiła się znów w produkcji "Wmiksowani.pl" oraz w "BrzydUla 2". Jakiś czas później można było zobaczyć ją też w "Celebrity Splash!" oraz "Ta�cu z gwiazdami" - był to 2015 rok. Ostatecznie jednak 35-latka postawiła na medycynę i obecnie wykonuje zawód lekarki.
Ale zdarzenia znowu przybrały nieoczekiwany zwrot. Jak podaje Pomponik.pl, gwiazda ostatnio znów uświetniła swoją obecnością kilka branżowych imprez. 35-latka miała pozować na tzw. ściance, prezentując swoją ostatnią metamorfozę. Już bowiem w ubiegłym roku Misheel Jargalsaikhan zdecydowała się na zdecydowany krok: rozjaśniła włosy i postawiła na prostą fryzurę.
Jak przyznają w komentarzach na Instagramie jej fani, gwiazda wygląda wprost obłędnie. "Nie mogę się na te zdjęcia napatrzeć, jesteś prześliczna" - możemy przeczytać m.in. pod jednym z opublikowanych przez nią zdjęć.
To właśnie na Instagramie Misheel Jargalsaikhan ma największy kontakt z fanami. Była aktorka utrzymuje również dobre kontakty ze swoimi serialowymi siostrami i nierzadko pozuje z nim do zdjęć, np. z Moniką Mrozowską:
W 2022 roku Misheel Jargalsaikhan udzieliła przejmującego wywiadu, w którym podzieliła się swoimi wspomnieniami z dzieciństwa. Mówiła między innymi o przykrych doświadczeniach, jakie spotykały ją niegdyś ze strony Polaków. Jako mała dziewczynka np. musiała mierzyć się z krzywdzącymi komentarzami ze strony rówieśników na temat swojego pochodzenia. Gwiazda "Rodziny zastępczej" urodziła się bowiem w Mongolii.
W każdym kraju rasizm istnieje. Niejednokrotnie słyszałam: 'Czing, czang, czong, portfel wsiąkł'. Najgorsze jest to, że te słowa padały nie tylko z ust dzieci, ale też dorosłych
- mówiła w wywiadzie dla magazynu "Viva!". Ale dopytywana o to, czy ma żal do dzieci, które wtedy ją prześladowały, odparła:
Do tych dzieci, które za mną biegały i tak mówiły? Nie. Ale od początku z tym walczyłam. Gdy ktoś mnie w ten sposób zaczepiał, mówiłam piękną polszczyzną: „Czy potrafisz powiedzieć coś jeszcze w tym języku? Ja go nie znam". Na pytanie, czy jestem z Chin, mówiłam, zgodnie z prawdą, że nie. I pytałam, czy może wymienić trzy inne azjatyckie państwa. Wtedy zapadała cisza
- wspominała Misheel Jargalsaikhan.