Roberta Pattinsona chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Zadebiutował w kultowym "Targowisku próżności", lecz przełomem w jego karierze była rola Edwarda w serii "Zmierzch". Dziś ma na swoim koncie takie tytuły jak "Twój na zawsze", "Woda dla słoni" czy "Batman", który stał się megahitem. I choć fani wyczekują kolejnej odsłony przyg�d superbohatera z jego udziałem, to znacznie większe emocje wzbudza inny tytuł, który uświetni swoją obecnością.
Twórca "Parasite" zapowiada nową produkcję. Bohater Pattinsona już robi furorę
Mowa o dreszczowcu sci-fi "Mickey 17" w reżyserii Bong Joon Ho, któremu międzynarodową popularność przyniosło nagrodzone 4 Oscarami "Parasite" z 2019 roku. Scenariusz powstał na podstawie książki Edwarda Ashtona "Mickey 7", która także w Polsce stała się bestsellerem. Pattinson został obsadzony w tytułowej roli pracownika kosmicznej ekspedycji, której głównym celem jest skolonizowanie innej planety. Nie jest to jednak takie proste, a realizacja zadania wymaga zastosowania nierzadko ekstremalnych środków. W wyniku tego bohater raz po raz umiera, lecz to nie kończy jego żywota. Za każdym razem po śmierci tworzona jest nowa wersja jego ciała, którą dopełnia kopia jego mózgu.
Warto nadmienić, że film nie będzie wierną ekranizacją książki, o czym świadczy już sam tytuł. Mickey umrze bowiem więcej niż 7 razy, co potwierdził reżyser w jednym z wywiadów. – Numer w tytule to liczba wszystkich jego śmierci. Zabijam go 10 razy więcej. To historia zwykłego człowieka. To film science fiction, ale przede wszystkim historia o człowieku – zapowiedział Bong Joon Ho. Pattinson nie będzie jedyną gwiazdą produkcji. U jego boku wystąpią m.in. Naomi Ackie, Steven Yeun, Toni Collette czy Mark Ruffalo.
To nie tylko smutna historia. Kiedy premiera "Mickey 17"?
Podczas tegorocznego ComicConu wytwórnia Warner Bros., które odpowiada za produkcję, zorganizowała pierwszy niepubliczny pokaz pełnego zwiastuna. Uczestniczyli w nim nie tylko filmowcy, ale i dziennikarze, którzy zgodnie twierdzą, że produkcja ma szanse stać się hitem i powalczyć o statuetkę Amerykańskiej Akademii Filmowej i to nie tylko w jednej kategorii.
Postać Pattinsona ma za zadanie kilkukrotnie umierać w różnych eksperymentach przeprowadzanych na statku kosmicznym. Dosłownie widzimy go martwego w kostiumie kosmonauty. W jednej scenie Pattinson staje przed swoją kopią, która także próbuje go zabić
– pisze dziennikarz portalu Deadline. Jednocześnie podkreślił, że po fabule z pewnością wielu spodziewa się łzawej historii, to nie brak w niej humoru i zabawnych wątków. W sieci póki co dostępna jest jedynie kilkusekundowa zapowiedź i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało się to zmienić. Premiera "Mickey 17" jest zapowiedziana bowiem dopiero na styczeń 2025 roku.
