Ten film pobi� rekord Disneya w przekle�stwach. Deadpool i Wolverine wi�cej kln�, ni� zabijaj�

- W filmach z uniwersum Marvela s�owo "fu*k" pada 119 razy. Raz pojawi�o si� w trzeciej cz�ci "Stra�nik�w Galaktyki". 118 razy m�wi� je w "Deadpoolu i Wolverinie" - g�osi podsumowanie liczby przekle�stw w superbohaterskiej franczyzie Disneya. Ba, w najnowszym, bardzo krwawym filmie jest wr�cz mniej ofiar �miertelnych ni� s��w obra�liwych i obel�ywych. No i nie zapominajmy, �e zdaniem niekt�rych produkcja wr�cz rani uczucia religijne.

"Deadpool i Wolverine" jest pierwszym filmem zrealizowanym pod banderą Marvela z kategorią wiekową R, czyli tylko dla dorosłych. Do tej pory franczyza Disneya skrupulatnie unikała wszelkich przekleństw i bezeceństw, by kolejne odsłony superbohaterskich przygód łapały się w zdecydowanie poszerzającą docelową publikę kategorię PG-13. Ta oznacza, że niektóre materiały mogą być nieodpowiednie dla dzieci poniżej 13. roku życia i oglądać je mogą tylko za zgodą rodziców. W praktyce oznaczało to, że wszelkie przekleństwa skrupulatnie cenzurowano i wyliczano, że np. mogą się pojawić dwa słowa "s*it", może przez przypadek jedno "f*ck". 

Zobacz wideo "Deadpool & Wolverine" [ZWIASTUN]

Pierwsze przekleństwo w Marvelu padło po latach. "Deadpool" to jazda bez trzymanki

Długo w żadnym z filmów Marvela słowo "f*ck" nie padło w całości. To udało się przemycić dopiero Chrisowi Prattowi w "Strażnikach Galaktyki vol. 3". Do ostatecznego montażu weszła zaimprowizowana przez niego scena, w której rzucił zakazane słowo. W wywiadzie z Jimmym Kimmelem aktor opowiadał: Z tego co rozumiem nasz reżyser James Gunn rozmawiał z szefem Marvela, Kevinem Feige'm. Usłyszał od niego: Słuchaj, nie chcesz być gościem, który ma pierwsze słowo na "F" w swoim filmie. No i James opowiedział: Czy ty mnie nie znasz? Oczywiście, że chcę - no i ta scena została. 

 

Eksces Pratta został odnotowany w annałach popkultury, ale wraz z premierą "Deadpoola i Wolverina" pierwsze "f*ck" w Marvelu trochę blednie. Bo też w najnowszym filmie z Ryanem Reynoldsem i Hugh Jackmanem w rolach głównych to popularne przekleństwo odmieniane jest na wszelkie możliwe sposoby. Jak uczynnie policzył Johnny Oleksinski z "New York Post", w trzeciej części filmowych przygód Deadpoola owe słowo pada 116 razy. Dla porównania w drugiej części liczba ta wynosiła 90. 

W trzecim "Deadpoolu" nie ma może szczególnie dużo nagości czy scen zbliżeń cielesnych, a najbardziej erotyczna w charakterze pozostaje scena, w której Hugh Jackman prezentuje nieludzko wyrobioną muskulaturę swojego torsu, to jednak nie brakuje tam poza przekleństwami innych rzeczy, które dla oczu i uszu milusińskich się nie nadają. Pojawia się np. nieumiarkowane spożycie alkoholu, aluzje dotyczące brania narkotyków, zaś poprzez cały film "Deadpool i Wolverine" poza tym, że klną plugawie i z radością, wymieniają coraz to bardziej brutalne ciosy, otwarte złamania są liczne, krew i osocze leją się obfitym strumieniem, a trup oczywiście ściele się gęsto. Już czołówka to porażający zmyślnością i taneczną choreografią pokaz środków bezpośredniej przemocy w takt klasycznego popowego przeboju "Bye Bye" zespołu NSYNC. 

"Deadpool i Wolverine" obrażają uczucia religijne? 

Zgony są liczne, spektakularnie wymyślne, a sceny pojedynków na tle pozostałych dwóch części jawią się zdecydowanie bardziej brutalnie. Nie jest to może poziom czwartej części "Johna Wicka", ale niewiele już w sumie brakuje. Poczciwi założyciele jutubowego kanału Dark Cinema zadali sobie trud, by podliczyć wszystkie ekranowe zgony w trzecim "Deadpoolu". Udało im się wyłapać 77 ofiar śmiertelnych, co zarazem jest liczbą i wysoką, i zaskakująco niską, jak na to, co się wyprawia na ekranie. Użytkownicy w komentarzach pod filmem z obliczeniami zwrócili uwagę, że jeśli uwzględnić również zgony wspomniane w dialogach, a nie tylko te pokazane na ekranie, liczba wzrasta do 81. 

 

Jest jeszcze wątek obrazy uczuć religijnych. Youtuberka Mikayla Jade na żarty w dialogach, iż Deadpool jest "Jezusem Marvela" zareagowała żalem i oburzeniem. - Ten film złamał mi serce. Płakałam podczas seansu, a po nim byłam całkowicie załamana - opowiada na swoim kanale, bodaj nieświadoma tego, że takie kwestie pojawiły się już w zwiastunie filmu. Jade ubodła też scena, w której Wolverine przybity jest do wielkiego symbolu X, który to nawiązuje do nazwy X-Men i jest wizualnym cytatem z okładki komiksu "Uncanny X-Men" z 1989 roku. Zdaniem religijnej jutuberki to kpina z ukrzyżowania. 

"Jeszcze nigdy nie czułam się tak skrzywdzona w aspekcie swojej wiary podczas oglądania filmu. Bardzo mnie boli, że wydaje im się, że to wszystko OK, że tak wiele osób może to oglądać i nie czuć się zranionych, że na nich to nie wpływa w żaden sposób, a nawet mogą myśleć, że to zabawne" - relacjonuje jej słowa strona christianpost.com. Zdaniem Jade, chrześcijanie nie powinni wspierać "zarabiających miliardy firm takich jak Marvel, które chcą nabijać się z Jezusa". 

"Deadpool i Wolverine". Rekordowa oglądalność 

Nie wszystkie recenzje krytyków filmowych są dla "Deadpoola i Wolverina" przychylne. Dość powiedzieć, że na Rotten Tomatoes film ma od nich 79 proc. pozytywnych opinii, podczas gdy druga część miała 84 proc., zaś pierwsza 85 proc. Niemniej widzowie są zachwyceni trzecią odsłoną serii i przyznali jej ocenę w wysokości 96 proc. Wyraz swojemu uznaniu dali także tłumnie kupując bilety do kina. 

Film w premierowy weekend w USA zarobił 211 milionów dolarów, co dało mu ósme miejsce na liście najbardziej dochodowych premier. Nienajgorzej wyglądała też sprzedaż biletów w drugi weekend wyświetlania głośnej produkcji, bo w Stanach wpływy wyniosły 97 mln. Łącznie "Deadpool i Wolverine" zarobił 395 mln dolarów na terenie Ameryki Północnej, a globalne wpływy ze sprzedaży wynoszą już 824 mln. Tym samym produkcja przebiła już wyniki dwóch poprzednich części, które kolejno po dwóch tygodniach w kinach miały na liczniku wyniki 783 i 786 mln. Co więcej, trzeci "Deadpool" już teraz ma trzecie miejsce na liście najbardziej dochodowych filmów w swojej kategorii wiekowej. Na szczycie podium znajduje się "Joker" z wynikiem 1.07 mld,  a na drugim uplasował się "Oppenhaimer", który twórcom przyniósł 975 mln zysków. Stawka może się jeszcze zmienić, "Variety" przewiduje, że nowy "Deadpool" przekroczy granicę miliarda już na dniach. Kiedy więc ktoś zapyta Ryana Reynoldsa i Hugh Jackmana, czy warto było szaleć tak, tyle przeklinać i gorszyć wrażliwych widzów, niewątpliwie stwierdzą, że jak najbardziej.  

Wi�cej o: