38-letni Daniel Dobosz ma na swoim koncie ma także kilka mniejszych ról w takich produkcjach, jak "Wojenne dziewczyny" czy "Córki Dancingu". Jednakże najbardziej spełnia się jako aktor teatralny. Od dwunastu lat roku występuje w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. W 2018 roku wraz z grupą z tego teatru zdobył nagrodę zespołową dla twórców spektaklu "Kowboje".
Więcej ciekawych artykułów ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Aktor niedawno udzielił wywiadu dla miesięcznika "Replika", gdzie opowiedział o swoich rozterkach związanych z orientacją seksualną, którą przez lata ukrywał. A jak się okazuje, przez większość swojego życia nawet wypierał ją. Dobosz przyznał, że pochodzi z Częstochowy, gdzie dorastał na robotniczym osiedlu, na którym kultywowane były tradycyjne wartości.
'Uzbroiłem się', dosyć szybko wyrzuciłem z siebie to, co było mało męskie. Jak się dwa-trzy razy dostało w łeb, to się już wiedziało, żeby nie zakładać nogi na nogę albo nie płakać z byle powodu. [...] Swoją gejowską tożsamość zakopałem głęboko i na długie lata. Nawet gdy ktoś mi coś sugerował, twardo stałem na stanowisku, że jestem hetero i "fuck of"! Bardzo w tę swoją heteryckość wierzyłem – przyznał.
- W styczniu skończyłem 38 lat, a pierwszy raz wylądowałem w łóżku z facetem po trzydziestce. Wcześniej przez wiele lat byłem w relacji z kobietą, byłem nawet narzeczonym. Byłem kochany, szczęśliwy i spełniony. Tak wówczas myślałem, że się czuję. Bo moja głowa, moje ciało i moje emocje to były trzy osobne, nieskalibrowane byty – przyznał.
W dalszej części rozmowy przyznał, że dokonanie coming outu w Polsce to wciąż jest dla wielu duży akt odwagi. Na jego decyzję o ukrywaniu prawdziwej orientacji seksualnej oprócz względów środowiskowych, miała także wpływ jego sytuacja w domu rodzinnym. Przyznał, że oszukiwał się po śmierci brata, żeby nie zawieść oczekiwań mamy.
Chciałem być tylko akceptowany i lubiany, więc robiłem to, co ktoś chciał zobaczyć, bo bycie homo w tym kraju, w robotniczej rodzinie, gdzie słowa "p**ł", "p****a", "pedofil" i "zboczeniec" traktowane są jako wyrazy bliskoznaczne, nie jest szczęśliwym losem na loterii, no sorry, ale taki mamy klimat. Ale żeglując do kropki, starałem się spełnić przede wszystkim wyobrażenie mojej mamy na temat jej syna i tego, jak ma wyglądać jego życie. Mój brat zginął w wypadku samochodowym, więc ciężar oczekiwań był spory. Tak żyłem i nawet się w tym jakoś realizowałem.
Ponadto aktor przyznał, że wpływ na dokonanie coming outu miał występ w sztuce "Koniec z Eddym", która wystawiana jest w warszawskim Teatrze Studio. Dobosz od kilku lat wciela się w niej w tytułowego bohatera, który jest gejem z francuskiej prowincji. - Mogłem wreszcie publicznie powiedzieć ze sceny: "Jestem gejem" – tłumaczył aktor.