Niezdyscyplinowani współcześni wojownicy ninja muszą pokonać złego lorda Garmadona.
- Aktorzy: Dave Franco, Justin Theroux, Fred Armisen, Abbi Jacobson, Olivia Munn i 15 więcej
- Reżyserzy: Charlie Bean, Paul Fisher
- Scenarzyści: Bob Logan, Paul Fisher
- Premiera kinowa: 22 września 2017
- Premiera DVD: 15 lutego 2018
- Premiera światowa: 20 września 2017
- Ostatnia aktywność: 17 lutego
- Dodany: 5 listopada 2016
-
Bez dwóch zdań film zapewni dobrą zabawę każdemu, kto polubił wcześniejsze produkcje Lego.
-
Dla dzieciaków i ogromnych miłośników LEGO - jak najbardziej. Dla wytrawnych kinomanów - to mało apetyczny kąsek.
-
Pomimo wszystkich wad pokazuje minimum klasy, której brakuje wielu współczesnym animacjom. Może nie wprowadza nowej jakości spod znaku Lego, ale jest za to świetną nauczką, że do pełni euforii podczas seansu nie wystarczy przytoczyć kilku żartów i wprowadzić bohaterów.
-
Trzecie spotkanie z Lego tym razem zakończyło się niemal zderzeniem z betonem. Nie daje takiej frajdy jak "Przygoda" i "Batman", a wycięcie tego postmodernistycznego arsenału humoru pozbawiło siły. Dodajmy do tego przewidywalną historię i mamy kandydata na jedno z największych rozczarowań roku.
-
Lekka i przyjemna animacja, która potrafi rozśmieszyć, zasmucić i rozczulić. Jeżeli miałabym upatrywać się jej wad, to poza opisaną wcześniej przewidywalnością, uskarżałabym się także na zbyt małe wyeksponowanie postaci.
-
Animacja w dalszym ciągu jest świetną rozrywką dla całej rodziny, choć w klockowy świat potrzebuje młodej krwi aby go odświeżyć. Wtórność jest widoczna na każdym kroku co mnie osobiście zdziwiło ponieważ produkcja była debiutem reżyserskim Charliego Beana.
-
Animacja udająca wykorzystanie prawdziwych klocków jest praktycznie perfekcyjna. Ale to już widzieliśmy w poprzednich filmach.
-
Mamy tu pierwszorzędny humor i wprost wybitną oprawę audiowizualną, ale samej opowieści brak czegoś więcej niż tylko oklepanych zagrań fabularnych.
-
Trzecią kinową opowieść ze świata Lego trudno nazwać równie szaloną, jak poprzednie. Przy sześciu scenarzystach doszło do zrozumiałego stępienia pazura.
-
Wydaje się nie mieć na siebie pomysłu. Pożycza wiele od produkcji lepszych od siebie, a samemu nie daje nic w zamian.
-
Animowane klocki nadal zachwycają, ale wyraźnie zaczyna brakować świeżych pomysłów. Zaplanowany na 2019 rok sequel "Lego Przygody" musi szukać nowej drogi.
-
Jako reklama produktów, film ten i tak nadal się sprawdza, tyle że po raz pierwszy nieudanie ukrywa komercyjność serii, nie potrafiąc zaserwować widzom nic ponad piękny obrazek i banalną, nieciekawą fabułę. Nie jest to kompromitacja na całej linii, ale znaczące zaniżenie poziomu.
-
Całość sprawia jednak wrażenie przygotowanego na szybko projektu, który miał aż trzech reżyserów, ale żadnego ojca, który zadbałby o dziecko...
-
Niestety, znacznie słabszy od poprzedników.
-
Lepiej odpuścić sobie ten zestaw klocków i poczekać na kolejny, produkowany z odpowiednim zapasem czasu - niechaj żarty dojrzeją, a intertekstualny woreczek z pomysłami znów wypełni się po brzegi błyskotliwymi konceptami na nową podróż do krainy pastiszu, parodii i intertekstualności.
-
Obawiam się, że formuła produkcji spod znaku duńskich klocków wypaliła się zanim uniwersum na dobre nabrało rozpędu.
-
Nie utrzymuje poziomu wcześniejszych produkcji związanych z tymi popularnymi klockami.
-
Lekka produkcja skierowana raczej do najmłodszych odbiorców. O ile jednak emitowany od 2011 roku serial przedstawia poważną i złożoną historię, o tyle teraz dostajemy jego banalną i pełną fabularnych klisz parodię. A co najgorsze, wcale nie bardzo zabawną.
-
Kawałek przyjemnego kina. I jeśli nie zachwyca, to głównie dlatego, że krok po kroku powiela opracowaną wcześniej formułę. Skutkiem tego jest nie tylko lekkie znużenie, ale i poczucie, że obcuje się w mniejszym stopniu z efektem kreatywnej zabawy, a w większym - z na chłodno wykalkulowanym produktem.
-
Animacja w stosunku do poprzednich części nie zmieniła się wiele, i nie musiała, bo zaanimowane klocki radzą sobie bardzo dobrze w nowym środowisku. Nic to, że za oprawą nie kryje się wiele, ale latające, śpiewające i skaczące klocki mogą wprawić w dobry humor. Co przy niegryzącym uszy dubbingu jest małą, ale jednak zaletą.
-
Jak na reklamę klocków, LEGO Ninjago: Film to zdecydowanie majstersztyk. Jak na film, to już niekoniecznie.
-
Jest fenomenalnie wyglądającą animacją i to właściwie jedyne, co z tego filmu zapamiętałem. Internetowi złośliwcy, twierdzący, że za trzecim razem się nie uda, mieli tym razem rację.
-
Bardzo fajna propozycja dla całej rodziny. Akcja wciągnie dzieciaki, absurdalny humor pomoże przetrwać seans opiekunom, o wszyscy będą mogli cieszyć się tym, jak film wygląda.
-
Ciężko nie mieć wrażenia, że film odcina kupony, bo naprawdę sporymi fragmentami brakuje paliwa i jest "na siłę". Jednak przygoda dalej trwa.
-
Mocno odbiega swoim poziomem od poprzedników. Jest przewidywalna i nieśmieszna. Brakuje w niej zwariowanych postaci i humoru, z jakimi ta marka zaczęła się nam kojarzyć, także w odniesieniu do gier komputerowych.
-
Najgorszy z dotychczasowych filmów LEGO. Nadal jednak warto dać mu szansę!