Rytuał

Bardzo nieprzewidywalny, a przez to ciekawy. Kto lubi horrory w leśnych klimatach powinien być, tak jak ja, zadowolony.

Przez większość czasu to bardzo dobra robota w gatunku. Szkoda, że zabrakło pomysłu na samo zakończenie.

Groza nocnych spacerów po lesie oddana idealnie. Rozwiązanie rozczarowuje, ale sama podróż warta przedsięwzięcia.

W końcu jakiś dobry....nie do końca horror, ale warto było.

Bruckner zręcznie wykorzystuje dorobek survival-horrorów i znakomicie buduje klimat grozy i napięcie. rozczarowuje banalny i zbyt oczywisty trzeci akt.

Kilka różnych motywów, ale żaden nie działa jak należy. Koszmarnie źle napisane dialogi, aktorstwo pozostawia zbyt wiele do życzenia. Jedynie klimat się broni.

cool

klimatyczny i ocierający się o folk horror, dobre kino niezależne, bez przegięć PS szwedzki Leszy to łoś!

Film przez pierwszą godzinę cały czas fajnie trzyma w napięciu i wygląda jak dobry horror. Niestety końcówka pozostawia wiele do życzenia.

7,5 Mimo dosyć prostego scenariusza wykonany jest bardzo solidnie, reżyser cechuje się znajomością gatunku i rzemieślniczą ręką. Oczywiście znalazło się też miejsce na ciekawe pomysły.
Nie ma tu JumpS. jest za to straszenie klimatem, surowością a oblicze zła wygląda naprawdę ciekawie. Reakcje bohaterów ukazane są w sposób bardzo wiarygodny co dla mnie jest nadzwyczaj ważne - nie ma tu miejsca na półśrodki jest pierwotny strach i przerażenie adekwatne do zaistniałej sytuacji.

Niestety słabizna. Emocje tylko w prologu, a wycieczka po lesie strasznie nudna. Ocena w górę za stwora.

Echa dobrego "Kultu" (mam na myśli oczywiście film z 1973 roku) tutaj podlany sosem skandynawskich wierzeń (taki Leszy). Nakręcone to wyjątkowo zręcznie (świetne prowadzenie kamery), z odpowiednim napięciem (w pierwszej godzinie, pod koniec całkowicie ulatuje), ale w warstwie psychologicznej zupełnie marnie (polecam fińską "Saunę", która lepiej ograła "wyrzuty sumienia"). Niemniej seansu nie żałuję.

Nie będę się rozpisywał, to świetny film z bardzo dobrą fabuła.