Historia rasizmu w USA na podstawie morderstw trzech znanych Afroamerykanów.
- Aktorzy: Samuel L. Jackson, Tristao Darius, Shumerria Harris, Cathy Salvodon
- Reżyser: Raoul Peck
- Scenarzysta: Raoul Peck
- Premiera kinowa: 1 grudnia 2017
- Premiera światowa: 10 września 2016
- Ostatnia aktywność: 14 lutego
- Dodany: 24 sierpnia 2017
-
Przekłada filozofię Baldwina na język obrazu i dodatkowo spina współczesnym kontekstem. Unika wielkich słów, stawia na subiektywną perspektywę, ale jeśli trzeba, pokazuje aktualność, przeoraną konfliktami rasowymi Amerykę A.D. 2015.
-
Niesamowity film, szczególnie, jeżeli jest się częścią białego świata. Przypomina nam, że my, Biali, jesteśmy winni i nic nie jest w stanie tej winy zmazać.
-
W "Nie jestem twoim murzynem" pisarz pozostaje niedookreśloną figurą pełniącą rolę filtra czy głosu, który odważnie rozdziera zasłonę amerykańskiego mitu i daje nowy wgląd w rzeczywistość.
-
Obraz zaangażowany, surowy w ocenie działań białej części społeczeństwa, jej obojętności i nienawiści.
-
Całość ogląda się jak świetny dramat społeczny i same zdjęcia potrafią poruszyć dogłębnie wrażliwością widza. W tle cała historia opowiadana jest przyciszonym i poważnym, jak nigdy głosem Samuela L. Jacksona przez co całość wygląda i brzmi na najwyższym poziomie.
-
Jestem kompletnie porażony realizacją tego filmu, gdzie nie padają wielkie, podniosłe słowa, stanowiąc poważną dyskusję na poziomie intelektualnym i emocjonalnym jednocześnie. Sami się przekonajcie, jak można głęboko sięgnąć po ograny już temat z zupełnie innej perspektywy.
-
Imponuje pod względem ilości kulturowych odniesień, z których jest utkane. Peck, niczym najlepszy filmowy eseista, ilustruje narrację Samuela L. Jacksona scenami z filmów ze złotej ery Hollywood.
-
Wielką wartością filmu Pecka jest decyzja, by użyć postaci Jamesa Baldwina jako medium, które pozwala na nowo ująć sytuację w pewne ramy. Tego bowiem dzisiaj brakuje - nie danych, faktów, liczb, ale perspektywy, która pozwala je zrozumieć.
-
Każdemu polecam tę mistrzowsko sfilmowaną konfrontację z rasizmem. Przerazicie się przeszłością i dostaniecie przestrogę na przyszłość.
-
To coś więcej niż film dokumentalny. Dzięki filozoficznym analizom Jamesa Baldwina "Nie jestem twoim murzynem" ogląda się z przejęciem.
-
Broni się mądrymi, przepięknymi i celnymi refleksjami Jamesa Baldwina, u którego smutek i melancholia mieszają się ze wściekłością i wojowniczym podejściem do sprawy.
-
Dokument segreguje wiedzę odbiorcy i jeszcze szerzej otwiera mu oczy z niedowierzania, że człowiek człowiekowi zgotował taki los.
-
Budzi żal, bunt, gniew, taką całkiem pierwotną niezgodę. Jeśli już płakać w kinie, to na takim filmie. I żeby na łzach się nie skończyło.
-
Świetna, poruszająca produkcja o nierówności rasowej w Stanach Zjednoczonych, przedstawiona w wyjątkowej formie.
-
Baldwin oddał honor kolegom w najlepszy z możliwych sposobów.
-
Choć Baldwin pisał swój tekst blisko czterdzieści lat temu, zaskakuje, jak wiele z jego obserwacji można by przełożyć na rzeczywistość A.D 2017. W Ameryce w epoce Trumpa, kiedy rasizm i ksenofobia są nie tylko tolerowane, ale stają się elementem politycznej debaty, przesłanie pisarza wydaje się wyjątkowo aktualne.
-
Wybitny, nominowany do Oscara dokument haitańskiego reżysera Raoula Pecka oparty jest na nieopublikowanym tekście afroamerykańskiego pisarza Jamesa Baldwina.
-
Hipnotyzująca narracja zabiera odbiorcę w podróż przez historię czarnoskórych w USA. Jest to równie delikatne w formie, co przygnębiające w treści.
-
Znakomita robota reżyserska - łączenie archiwaliów, fragmentów filmów, zdjęć, rysunków, komiksów ze słowem jest tu kluczowe. W ten sposób Peck stworzył wideoesej, który nie tylko zdaje sprawę z intelektualnego bogactwa myśli Baldwina, ale sam w sobie staje się wyrafinowanym przekazem o autonomicznej wartości.
-
Wnikliwość obserwacji Baldwina to jedno, ale prawdziwą siłą dokumentu jest transowy rytm, jaki wydobywa z frazy pisarza Jackson.
-
Warto zobaczyć, do czego zdolni są ludzie, którzy uważają kogoś za gorszego od siebie pod względem etnicznym, narodowym, rasowym itp. Bardzo trudno oglądać "Nie jestem twoim murzynem" mając świadomość, kto jest teraz prezydentem USA i widząc, co się ostatnio dzieje w Polsce.