Ten artyku� jest cz�ci� cykluZagrajmy w zielone
Anka, Kasia i Magda, za�o�ycielki Karmnika (fot. Jacek Domi�ski)
Anka, Kasia i Magda, za�o�ycielki Karmnika (fot. Jacek Domi�ski)

Karmnik zosta� za�o�ony przez trzy kole�anki dwa lata temu. Sk�d si� wzi�� pomys� na niego?

Kasia: Kilkana�cie lat temu kupi�am na Mazowszu dom, kt�ry by� przez d�ugi czas dla nas miejscem do sp�dzania weekend�w i wakacji. I gdy zacz�a si� pandemia, zjechali�my tutaj z rodzin� i przyjaci�mi i zacz�li�my si� zastanawia�, co dalej. Ania akurat straci�a prac�, my z Magd� wsp�pracowa�y�my ju� wcze�niej w ramach fundacji i wiedzia�y�my, �e wyznajemy podobne warto�ci. Tak powsta� pomys� na za�o�enie Karmnika – z ch�ci zrobienia czego� nowego, ciekawego i skorzystania z tego, jakie mo�liwo�ci daje nam Mazowsze.

Czy zaanga�owa�y�cie rodzin� w wasz sklep?

Magda: Nie no, dzieci s� bardzo wa�ne w Karmniku!

Kasia: Oczywi�cie, �e korzystamy z pomocy naszej biologicznej si�y roboczej. (�miech) Pomaga nam ��cznie sz�stka dzieci, wi�kszo�� jest dwudziestoparoletnich, najstarsze sko�czy�o w�a�nie 30 lat. Nasze dzieci maj� r�ne talenty i umiej�tno�ci: Maksymilian, syn Ani, zaprojektowa� ca�� identyfikacj� graficzn� i etykiety, moja c�rka Zuzanna przyje�d�a do nas na dy�ury �wi�teczne i pomaga w gotowaniu – raz z Ank� machn�y 50 mazurk�w w dwa dni. M�j syn, Gustaw, w �wi�ta rozwozi� zam�wienia, a c�rka Magdy, Marta, pakowa�a paczki i pomaga�a w kuchni. I m�j siostrzeniec, Aleksander, i jego partner Slava kopali ziemniaki w �rodku nocy, bo okaza�o si�, �e akurat nam si� sko�czy�y, ale szcz�liwie s�siad zasadzi� i by�o sk�d wykopa� (�miech), czy zbierali pokrzywy na pesto.

A co dzieci na to?

Kasia: Dzieci nas lubi� i do tej pory pomaga�y z u�miechem na twarzy. (�miech)

Magda: Identyfikuj� si� z naszym karmnikowym przedsi�wzi�ciem. Tym, co ich g��wnie ogranicza, jest czas, bo w wi�kszo�ci jednocze�nie studiuj� i pracuj�. A poza tym zawsze s� ch�tni do pomocy, co jest dla nas bardzo mi�e i fajne.

Pozwalamy na zwrot szklanych opakowa� i wyt�oczek i wykorzystujemy je po raz kolejny (fot. Jacek Domi�ski)

Do poniedzia�ku klienci sk�adaj� zam�wienia, w �rod� odbieracie towar od dostawc�w, w czwartek dostarczacie zam�wienia, a w pi�tek aktualizujecie ofert� sklepu na kolejny tydzie�. Dlaczego zdecydowa�y�cie si� na taki system dzia�ania?

Magda: Zale�y nam na tym, �eby dzia�a� jak najbardziej bezstratnie, w duchu zero waste – czyli zamawiamy u producent�w tylko to, co wcze�niej zam�wi� u nas klienci. Mamy oczywi�cie troch� zapas�w produkt�w, kt�re maj� d�u�szy termin przydatno�ci do spo�ycia:  makaron, m�ka czy przetwory wytwarzane przez nasz� sp�dzielni�. Ale towar�w �wie�ych, takich jak warzywa, owoce, nabia�, mi�so czy pieczywo, kupujemy tylko tyle, ile klienci zam�wili. Dzi�ki temu mamy pewno��, �e nic si� nie zmarnuje.

Cz�� waszych opakowa� jest wielorazowego u�ytku, ale sprzedajecie te� produkty opakowane w jednorazowy plastik. Jak to si� ma do strategii zero waste?

Magda: Nasi dostawcy u�ywaj� folii do pakowania niekt�rych produkt�w, bo nie zawsze mo�na j� zast�pi�. Pakowanie pr�niowe w foli� zapewnia d�u�sz� �wie�o�� produktom bez konserwant�w, takim jak ser czy w�dliny. Tam, gdzie si� da, z folii rezygnujemy, a zakupy pakujemy w torby papierowe wielorazowego u�ytku, ale zachowujemy zdrowy rozs�dek.

Kasia: Pozwalamy na zwrot szklanych opakowa� i wyt�oczek i wykorzystujemy je po raz kolejny. Prowadzimy te� sp�dzielni� socjaln�, w kt�rej sprzedajemy gotowe dania i przetwory, a w niej s�oiki s� czyszczone i u�ywane wielokrotnie. Najbardziej ekologiczne opakowania to te, kt�re mo�na wielokrotnie wykorzystywa�.

Pan Wies�aw Kalicki, w�a�ciciel ekologicznego gospodarstwa w �elkowie- Kolonii w otoczeniu swoich k�zek (fot. Jacek Domi�ski) , Czosnek w gospodarstwie Pa�stwa Odalskich z Latowicza (fot. Jacek Domi�ski) , Zakupy z 'Karmnika' (fot. Jacek Domi�ski)

Minimalne zam�wienie w waszym sklepie wynosi 99 z�, darmowa dostawa do domu jest od 249 z� – bez wydania tej kwoty trzeba dop�aci� 20 z� za zakupy pod drzwi. Sk�d te ceny?

Magda: Minimalna warto�� zam�wienia wynika z koszt�w logistycznych zwi�zanych z kompletowaniem zam�wie� i ich p�niejsz� dystrybucj�. Samoch�d-ch�odnia najpierw obje�d�a naszych dostawc�w, p�niej przyje�d�a do centrum logistycznego w W�growie, gdzie produkty rozdzielamy i kompletujemy zam�wienia, kt�re zostan� wys�ane do Warszawy. Nie mo�emy i nie chcemy pozwoli� sobie na to, �eby Karmnik by� nierentowny. Nie odstajemy przy tym cenowo od rynku i naszej konkurencji.

Jaka cz�� ceny produktu, kt�r� widz� w waszym sklepie, trafia do producent�w?

Kasia: Zasada jest dosy� prosta – mamy produkty wysokomar�owe i niskomar�owe. Te pierwsze s� bardzo tanie, jak ziemniaki czy jab�ka, i na nie narzucamy wy�sz� mar��. Te drugie s� bardzo drogie, jak mi�so – i tutaj producenci dostaj� wi�cej. �rednio ponad po�owa kwot, kt�re widzisz w naszym sklepie, trafia do producent�w, ale to, jak du�y jest to procent, zale�y od samego towaru. Do tego dochodz� nam sta�e koszty marketingu, logistyki, sprzeda�y.

Na stronie waszego sklepu w sieci piszecie, �e w wojew�dztwie mazowieckim jest zlokalizowanych najwi�cej gospodarstw rolnych w Polsce, a jednocze�nie bardzo niewielki procent jedzenia wytwarzanego na Mazowszu trafia do Warszawy. Dlaczego wy postanowi�y�cie to zmieni�?

Kasia: Jak zaczyna�y�my nasz� przygod� z Karmnikiem, to nie wiedzia�y�my, �e tak jest. Bardzo zale�a�o nam przede wszystkim na tym, by mie� sklep, kt�ry zostawia niski �lad w�glowy, i �eby to osi�gn��, trzeba mie� towary lokalne i sezonowe. A potem si� okaza�o, �e nasze my�lenie jest tym bardziej s�uszne, bo wi�kszo�� mazowieckich gospodarstw nie produkuje na potrzeby Mazowsza. 

Pa�stwo Tarapatowie z Grudzia (fot. Jacek Domi�ski) , Pomidory w gospodarstwie Pa�stwa Tarapat�w w Grudziu (fot. Jacek Domi�ski)

Z iloma producentami wsp�pracujecie teraz?

Kasia: Do tej pory z oko�o 50. Niekt�rzy pojawiaj� si� u nas sezonowo, z innymi musia�y�my zako�czy� wsp�prac�, bo si� zepsuli. Na co dzie� mamy oko�o 40 producent�w na sta�e.

Zepsuli?

Kasia: Bardzo dbamy o to, �eby jako�� produktu by�a u nas powtarzalna. Je�li producent nie jest w stanie tego zapewni�, to rozczarowuje klienta, kt�ry kupi� sw�j ulubiony serek i chce, �eby on za ka�dym razem by� tak samo smaczny. Drugi pow�d to kwestia logistyczna – rozstajemy si� z tymi producentami, kt�rzy nie s� w stanie dostarcza� na czas tego, co zosta�o zam�wione. Mia�y�my tak� histori�, �e gospodarz nie mia� dla nas zam�wionych ryb w�dzonych, bo by�o za gor�co i nie chcia�o mu si� w�dzi�. Wtedy szybko znalaz�y�my inn� w�dzarni� z wy�mienitymi rybami – zapewni�y�my analogiczn� jako��, klienci nie odczuli zmiany.

Jak szukacie swoich producent�w?��

Magda: Metod� detektywistyczno-podr�nicz�. (�miech) Przede wszystkim je�dzimy po okolicznych wsiach i miasteczkach, dopytuj�c o to, co kto ciekawego produkuje i kim warto si� zainteresowa�. Bywamy te� na lokalnych jarmarkach, bazarach i przegrzebujemy internet, chocia� ci nasi producenci raczej s� w internecie nieobecni albo ci�ko jest ich wyszuka�.

Kasia: Podczas naszych podr�y zwracamy te� du�� uwag� na szyldy. Kiedy� prowadzi�am samoch�d i tylko k�tem oka zobaczy�am szyld z napisem "Hodowla" – od razu zada�am sobie pytanie "czego?", mo�e uda si� znale�� co� fajnego do sklepu… I wtedy doczyta�am, �e owczark�w niemieckich. (�miech) Ale szuka�y�my, gdzie si� da�o. Ca�y worek z kontaktami dosta�y�my te�, gdy zacz�y�my wsp�pracowa� ze stowarzyszeniem Ekoland, kt�re skupia producent�w z Mazowsza wschodniego.

Magda: Pierwsz� nasz� producentk� by�a pani Iwonka z Jarnic, kt�ra wytwarza naturalne sery podpuszczkowe z dodatkami, wsp�pracujemy z ni� do dzi�. Poleci�a nam pana Adriana, producenta miod�w, w kt�rego rodzinie pasieka jest od pokole�, i tak dalej.

Anka - w Karmniku odpowiada za ofert� produktow� (fot. Jacek Domi�ski) , Produkty w 'Karmniku' pochodz� z Mazowsza wschodniego i bliskiego Podlasia, s� te� rzeczy z samego pocz�tku Lubelszczyzny (fot. Jacek Domi�ski)

Czy ca�e jedzenie w waszym sklepie pochodzi z Mazowsza?

Kasia: Piszemy o sobie, �e nasze produkty pochodz� z Mazowsza wschodniego i bliskiego Podlasia, mamy te� rzeczy z samego pocz�tku Lubelszczyzny. Jeste�my bardzo blisko granicy r�nych wojew�dztw i nie chcemy si� ogranicza� do linii na mapie, bo mamy �wietnych producent�w na przyk�ad dwa kilometry od granicy Podlasia.

Magda: Robimy te� pojedyncze wyj�tki, gdy na przyk�ad pa�stwo z Ustki, kt�rzy tak czy siak jad� ze swoimi wybitnymi rybami na Mazowsze, przeje�d�aj� przy okazji przez jeden z naszych punkt�w. Ale poza takimi drobnymi przypadkami stawiamy na lokalno�� i staramy si� by� wizyt�wk� regionu, w my�l zasady, �e powinno si� je�� to, co zosta�o wyprodukowane czy wyros�o w promieniu nie wi�kszym ni� 100 km od miejsca zamieszkania.

Piszesz na waszej stronie internetowej, �e nie jeste�cie "ekologicznymi terrorystkami" i nie wymagacie od dostawc�w certyfikat�w ekologicznych. Sk�d wi�c pewno��, �e nie traktuj� warzyw i owoc�w szkodliw� chemi�?

Magda: Cz�� naszych producent�w ma te certyfikaty, ale nie wszyscy i jak wspomnia�a�, nie wymagamy tego, maj�c te� �wiadomo��, �e has�o "ekologia" to cz�ciowo zabieg marketingowy. Poza tym certyfikacja ekologiczna zabiera sporo czasu i pieni�dzy, wi�c rolnicy, kt�rzy maj� niewielkie gospodarstwa, nie zawsze maj� mo�liwo�ci, by si� o nie stara�, poddawa� corocznej weryfikacji, ocenie ka�dego produktu. Co nie znaczy, �e traktuj� swoje uprawy sztucznymi nawozami czy nadmiarow� chemi�. 

Niekt�rzy oddaj� warzywa do bada� laboratoryjnych, w kt�rych jest stwierdzane mi�dzy innymi, czy i jakie jest st�enie azotyn�w czy pestycyd�w. I pokazuj� p�niej te wyniki klientom.

Kasia: U�ywaj� tego tak naprawd� jak narz�dzia marketingowego.

Magda, jak co �roda, przyjmuje dostaw� produkt�w (fot. Jacek Domi�ski) , W czwartek zam�wienia s� wysy�ane do klient�w (fot. Jacek Domi�ski)

Magda: To te�, ale poniewa� s� to badania laboratoryjne, to mo�na na nich polega�. Mamy te� podpisane umowy z producentami, w kt�rych oni deklaruj� swoje dzia�ania w polu. Ale prawda jest te� taka, �e naprawd� niewielu rolnik�w tej chemii nie stosuje w og�le, inaczej uprawy zosta�yby zniszczone przez szkodniki. Wa�ne jest to, co stosuj� i w jakiej ilo�ci. S� przecie� �rodki chemiczne dopuszczone do stosowania nawet w gospodarstwach ekologicznych.

Czytam, �e zamawiaj�c w Karmniku, przyczyniam si� do ograniczania emisji �ladu w�glowego, a jednocze�nie widz� trzy strony mi�sa i trzy strony nabia�u. Emisje gaz�w cieplarnianych pochodz�ce z hodowli zwierz�t powoduj� wi�cej szk�d dla �rodowiska ni� wszystkie samochody osobowe i dostawcze razem wzi�te. Produkcja mi�sa i nabia�u jest okre�lana jako jedno z najwi�kszych zagro�e� dla naszej planety. Jak pogodzi� ide� ekologicznego sklepu i sprzeda�y szynek, filet�w i baleron�w?

Kasia: Nie deklarujemy, �e jeste�my ekologicznym sklepem. Sprzedajemy naturaln� �ywno�� z Mazowsza i okolic, cz�� ma certyfikaty eko, ale to nie wym�g. Ekologia jest dla nas niezwykle istotna, wdra�amy j� w wymiarze praktycznym - poprzez recycling opakowa�, minimalizacj� u�ycia plastiku czy karton�w, niski �lad w�glowy dzi�ki sprzeda�y �ywno�ci lokalnej i sezonowej. Dajemy wyb�r: s� u nas i jab�ka eko, i bez certyfikatu, r�ni je cena, a decyduje klient.

Zobacz wideo Teresa prowadzi piekarni�. Na chleb trzeba si� zapisa�

Jakie by�o do tej pory najwi�ksze wyzwanie przy prowadzeniu Karmnika?

Kasia: Chyba robienie tego, co chcemy robi�, przy zachowaniu odpowiedniej jako�ci. Biznes d��y generalnie do maksymalizacji zysk�w i minimalizacji koszt�w, a nam ogromnie zale�y na tym, by zachowa� wysoki poziom jako�ci i obs�ugi klienta, ale te� chcemy wzbogaca� ofert� i rozbudowywa� Karmnik, na co potrzebne s� pieni�dze.

Magda: Takim wyzwaniem, przed kt�rym teraz stoimy, jest zdobycie inwestor�w w ramach crowdfundingu inwestycyjnego – czyli emisji akcji w zamian za kapita� zewn�trznych inwestor�w. I od tego jest, w pewnym stopniu, uzale�niona przysz�o�� Karmnika, jak szybko b�dzie si� rozwija�. 

Czy w waszym planie rozwoju jest taki punkt, w kt�rym stwierdzicie "tyle nam wystarczy, nie potrzebujemy ju� si� dalej rozwija�, jest dobrze tak, jak jest"?

Kasia: Na dzi� skal� jest dla nas wojew�dztwo mazowieckie. Chcemy, �eby Karmnik by� projektem lokalnym i do tego o wiele �atwiej zarz�dza si� biznesem skupionym w jednym miejscu ni� biznesem rozproszonym. To zatrzymanie si� ma dla nas wymiar przede wszystkim geograficzny, nie chodzi o wielko�� firmy.

Magda: Lokalno�� jest dla nas jedn� z tych warto�ci, na kt�rych opar�y�my nasz biznes i nie chcemy z tego rezygnowa�. To jest co�, co nas odr�nia od konkurencji.

Magda Karpi�ska. Czytelniczka etykiet, wielbicielka targ�w �niadaniowych i stoisk z dobr� �ywno�ci�. Gotowanie jest dla niej przyjemno�ci� i odpoczynkiem, a jedzenie – do�wiadczeniem sensualnym. Wielk� frajd� sprawia jej poznawanie i odwiedzanie rolnik�w oraz wyszukiwanie produkt�w do Karmnika – identyfikacja producent�w wymaga czasem zdolno�ci detektywistycznych. Z wykszta�cenia psycholo�ka, zna si� na mediach, internecie, marketingu oraz dzia�aniach spo�ecznych – wsp�pracuje m.in. z Fundacj� Zmiana. Na co dzie� pracuje w wydawnictwie Agora.

Kasia Kolanowska. 14 lat temu podczas upalnej maj�wki znalaz�a swoje miejsce – opuszczone gospodarstwo na skraju nadliwia�skich ��k, kilka kilometr�w od centrum W�growa. Od tego czasu z rodzin� i przyjaci�mi sp�dzi�a tu niesko�czenie wiele mi�ych chwil. Do w�growskich rytua��w nale�� wyprawy na wtorkowy i pi�tkowy targ – dzi�ki niemu w jej kuchni wida� na talerzach zmieniaj�ce si� pory roku. W wolnych chwilach �egluje, wsp�prowadzi wydawnictwo �eglarsko-marynistyczne oraz szkoli m�odych ludzi wkraczaj�cych na rynek pracy.

Agata Pora�ka. Dziennikarka weekendowego magazynu Gazeta.pl. Tw�rczyni cyklu "Zagrajmy w zielone", kt�ry skupia si� na tym, co powinni�my zrobi�, by zamiast niszczy�, dba� o planet�. Prowadzi podcast "Zetka z Zetk�".