Ten artyku� jest cz�ci� cykluZagrajmy w zielone
Tama we W�oc�awku (zdj�cie ilustracyjne) (Fot. Wojciech Kardas / Agencja Wyborcza.pl)
Tama we W�oc�awku (zdj�cie ilustracyjne) (Fot. Wojciech Kardas / Agencja Wyborcza.pl)

Wiatraki budowano tu jeszcze za Niemca.

– Bo wietrzno�� terenu jest znaczna – o�wiadcza Rafa� Ryszczuk, burmistrz gminy Kisielice, nazywanej jedyn� samowystarczaln� energetycznie gmin� w Polsce.

Dzi� w gminie na skraju dawnych Prus Wschodnich wiatrak�w jest 66, z czego trzy stoj� w gabinecie Ryszczuka, naprzeciwko jego biurka. Maj� mniej wi�cej p� metra wysoko�ci i czerwone paski na nieruchomych �opatach. Burmistrz spogl�da na nie za ka�dym razem, gdy uniesie g�ow� znad biurka. M�wi, �e wyrze�bione przez lokalnego artyst�, symbolizuj� kierunek, w jakim Kisielice pod��aj� od przesz�o dw�ch dekad.

– Ekologia i jeszcze raz ekologia! – podkre�la i zaznacza, �e taki kurs wyznaczy� poprzednik, kt�remu po zaci�tej walce Ryszczuk odebra� w�adz� po 27 latach rz�dzenia. Teraz kontynuuje dzie�o politycznego przeciwnika. W ko�cu trzy miniaturowe wiatraki stan�y w jego gabinecie. 

Burmistrz Kisielic Rafa� Ryszczuk (fot. Magda Roszkowska) , Widok na Kisielice (fot. Magda Roszkowska)

"Nic z tego nie mamy"

Pozosta�e 63 turbiny wiatrowe si�gaj� nawet 180 m wysoko�ci i – rozsiane po polach gminy – nale�� do pi�ciu podmiot�w prywatnych. A� 27 z nich to w�asno�� Polskiej Grupy Energetycznej (PGE), jednej z najwi�kszych sp�ek Skarbu Pa�stwa. Produkuj� oko�o 80 gigawatogodzin (GWh), co pokrywa zapotrzebowanie blisko 26 tys. gospodarstw domowych. A w ca�ej gminie mieszka�c�w jest oko�o 6 tys.

Pierwsze turbiny stan�y tu ju� ju� w 2006 roku, osiem lat po tym, jak �wczesny burmistrz Tomasz Koprowiak zmieni� plan zagospodarowania przestrzennego gminy, umo�liwiaj�c rolnikom dzier�awienie ziemi pod budow� farm wiatrowych. I na tym nie poprzesta�. Miejscowy plan zagospodarowania przekszta�ca� tak, by w 2014 roku w Kisielicach inwestor z Gda�ska wybudowa� biogazowni� zasilan� kiszonk� kukurydzian� pozyskiwan� z 500 ha lokalnych upraw. Ta zaspokaja roczne zapotrzebowanie na pr�d oko�o 2,6 tys. gospodarstw domowych.

Barbar� Kwiatkowsk�, w�a�cicielk� Taniego Ciuszka, od biogazowni dzieli kilkaset metr�w, od najbli�szego wiatraka – kilka kilometr�w. Biznes prowadzi na parterze budynku od ponad dekady, a mieszka na pi�trze. Ca�e �ycie przepracowa�a jako nauczycielka przedszkolna, ale z emerytury – niewiele ponad 2 tys. z� – nie jest w stanie op�aci� rachunk�w i jedzenia. W maju nagle zmar� jej m��. Pieni�dzy zrobi�o si� mniej.

Dlatego Barbara, cho� ju� emerytka, od rana czeka na klient�w. �wiat�a nie pali, mimo �e dzie� jest deszczowy i ponury. Mimo �e wiatr dmie i uderza w �opaty wiatrak�w, a generator zamienia ich ruch w energi� elektryczn�, kt�ra trafia do sieci zaledwie kilka kilometr�w od Taniego Ciuszka, Barbara siedzi w p�mroku. Mimo �e metan produkowany w komorze fermentacyjnej i przekszta�cany w pr�d za pomoc� agregatu p�ynie do sieci tu� pod jej nosem. Zielony, czysty i tani, mija Kisielice, mkn�c do stacji transformatorowej, a potem kto wie gdzie. Nawet je�li wraca do gniazdek Taniego Ciuszka, pieni�dzy w portfelu Barbary ubywa jak wsz�dzie.

– Nic z tego nie mamy. P�acimy za pr�d jak ca�a Polska – kwituje sprzedawca ze sklepu wielobran�owego z drugiego ko�ca ulicy.

Biogazownia w Kisielicach (fot. Magda Roszkowska) , Sklep z odzie�� 'Tani ciuszek w Kisielicach' (fot. Magda Roszkowska)

– To nie jest do ko�ca prawda – odpowiada burmistrz. – Ka�dego roku do bud�etu gminy trafia ponad 3,5 mln z� z podatk�w pozyskiwanych od elektrowni wiatrowych i biogazowni. To a� 8 proc. ca�ego bud�etu! Tyle wynosi jedna trzecia wszystkich wydatk�w na o�wiat�. Tyle kosztuje remont zabytkowej szko�y albo po�o�enie kilku kilometr�w dobrych asfaltowych dr�g, budowa wiejskich �wietlic, nowe chodniki albo remont klubu seniora – wylicza burmistrz.

Poza tym zyski z produkcji zielonej energii czerpi� te� rolnicy udost�pniaj�cy ziemi� pod turbiny wiatrowe i ci uprawiaj�cy kukurydz�. Ryszczuk zaznacza te�, �e pr�d w biogazowni jest wytwarzany w procesie kogeneracji, dzi�ki czemu jako produkt uboczny powstaje ciep�o. – Kupujemy je do�� tanio i ogrzewamy wod� miejsk� wiosn� i latem – chwali si� burmistrz.

Barbara dotyka grzejnika. Zimny. Dzi� nie w��cza, bo dzie� ciep�y. Pi�� lat temu zepsu� si� piec w�glowy, kt�ry od kilkudziesi�ciu lat ogrzewa� szeregowiec Barbary. Miasto akurat oferowa�o darmowe pod��czenie do sieci ciep�owniczej. Postanowili z m�em zaryzykowa�.

– To by�a najlepsza decyzja – wspomina Barbara. Bo przy dzisiejszych cenach w�gla na ogrzanie domu w og�le nie by�oby jej sta�. – A tak nie do��, �e nie przep�acam, to jeszcze nie musz� si� m�czy� – dodaje.

Wed�ug burmistrza Kisielice maj� najta�sze ciep�o w kraju: 58 z� za 1 gigad�ul (GJ). W oddalonej o 20 km I�awie tyle samo ciep�a kosztuje ju� 137 z�, a dalej, w Augustowie, nawet 163 z�.

Barbara przewiduje, �e w najmro�niejszym miesi�cu na ogrzewanie parteru i pi�tra (razem oko�o 70 m2) nie wyda wi�cej ni� 900 z�. W podobnie korzystnej sytuacji jest 80 proc. kisieliczan, kt�rzy w ostatnich latach, zach�cani przez w�adze, masowo pod��czali si� do miejskiej ciep�owni opalanej s�om�.

S�oma, kt�ra jest paliwem dla miejskiej ciep�owni na biomas�. Kisielice pozyskuj� j� od lokalnych rolnik�w (fot. Magda Roszkowska) , Domy w Kisielicach podl�czone do miejskiej sieci ciep�owniczej (fot. Magda Roszkowska)

– Ale nie zawsze by�o tak dobrze – wzdycha burmistrz.

Nowoczesna ciep�ownia na biomas� zosta�a wybudowana ju� w 2004 roku przez inwestora prywatnego. Tyle �e wtedy nikt nie chcia� si� do niej pod��cza�. W�giel by� tani, wi�c biznes okaza� si� klap�. Poprzedni burmistrz zdecydowa�, �e miasto wykupi obiekt i rozbuduje sie�. Przy okazji wyburzy� star� miejsk� ciep�owni� na w�giel, czym rozw�cieczy� mieszka�c�w.

Wi�kszo��, pozbawiona ciep�a sieciowego, zainwestowa�a w piece w�glowe. Nieliczni, kt�rzy nie mieli wyj�cia, przystali na znacznie dro�sze ekologiczne ciep�o ze s�omy. Gdy w 2014 roku Ryszczuk przej�� w�adz�, zatrudni� eksperta i poleci�, by ten znalaz� spos�b na obni�enie cen. Fachowiec z Elbl�ga chodzi� po domach i pyta�: "Pani Aniu, jak pani �yje?", "Kiedy jest w domu?".

– I tak krok po kroku parametry ka�dego pieca ustawi� zgodnie z potrzebami konkretnych rodzin. Wcze�niej te nowoczesne urz�dzenia dzia�a�y mniej wi�cej tak, jakby wysokiej klasy mercedes jecha� wy��cznie na pierwszym biegu – t�umaczy burmistrz.

Od kilku lat miasto kupuje s�om� od lokalnych rolnik�w, nie tak jak wcze�niej, a� pod Fromborkiem. Natomiast umieszczona na wiacie obok ciep�owni fotowoltaika produkuje energi� potrzebn� do pracy pomp. Ceny za "s�omiane" ciep�o spad�y o kilkadziesi�t procent.

– Ludzi bardziej przekona�y rachunki, mniej ekologia, bo kiedy brakuje na op�aty, ekologia schodzi na dalszy plan – przyznaje burmistrz.

Urz�d Gminy w Kisielicach (fot. Magda Roszkowska)

Pod ciep�owni� pracownicy u�o�yli wielki prostopad�o�cian s�omy i czekaj� na ch�odniejsze dni. Burmistrz zapewnia, �e tej zimy Kisielice nie zmarzn�.

– O ciep�o si� nie martwi�, ale gdy tylko pomy�l� o rachunku za pr�d, ca�a dr�� – zwierza si� Barbara.

Burmistrz przyznaje, �e cho� zielony pr�d z Kisielic m�g�by zaspokoi� nie tylko ich potrzeby, ale tak�e okolicznych gmin, mieszka�cy jak wszyscy kupuj� go z sieci. Bo pr�d zamiast do nich trafia na gie�d�, gdzie jest sprzedawany sp�kom obrotu energi�. Teoretycznie wytw�rcy energii mogliby zawrze� bezpo�redni� umow� z miastem (tzw. PPA – Power Purchase Agreement), ale w praktyce im si� to nie op�aca (niezwi�zani umow�, na gie�dzie mog� proponowa� wi�cej).

– Wiele os�b, tak�e i ja, by nie przep�aca�, zainwestowa�o w fotowoltaik�. Za pr�d p�ac� 40 z� miesi�cznie – deklaruje Ryszczuk i podkre�la, �e gdyby inne gminy posz�y �ladem Kisielic, Polska sta�aby si� zielon� wysp� energii. Pytanie, czy na tej wyspie by�oby taniej? Wci�� chodzi�oby przecie� o zysk koncern�w energetycznych, w tym najsilniejszych graczy – sp�ek Skarbu Pa�stwa.

Trzy miniaturowe wiatraki otaczaj� ustawion� w rogu gabinetu doniczk� z sansewieri�. Jej smuk�e szable wyra�nie dominuj� nad zmaterializowan� wizj� burmistrza.

Fotowoltaika w jednym z kisielickich ogrod�w. Dostarcza pr�d do dw�ch dom�w (fot. Magda Roszkowska)

Wbrew interesom pa�stwa

– Wyobra� sobie, �e po latach nawi�zujesz kontakt z kilkoma osobami ze studi�w. Mieszkacie w r�nych cz�ciach kraju, ale jedna z kole�anek ma dzia�k� i chce na niej postawi� panele fotowoltaiczne, szuka ch�tnych do udzia�u w inwestycji. Mieszkasz 350 km od tej dzia�ki. Kupujesz tyle paneli, by produkowana przez nie energia zaspokaja�a twoje potrzeby. Kiedy instalacja zaczyna dzia�a�, rachunki w twoim mieszkaniu kilkaset kilometr�w dalej malej� do kilkudziesi�ciu z�otych miesi�cznie. W�a�nie zosta�a� prosumentem wirtualnym – t�umaczy Rafa� Krenz, cz�onek warszawskiej sp�dzielni Coop Tech Hub, pierwszego w Polsce centrum technologii sp�dzielczych. – W wielu krajach UE tego typu spo�eczno�ci energetyczne funkcjonuj� od dobrych kilku lat, u nas b�d� mo�liwe najwcze�niej za dwa lata – dodaje.

Od czerwca Coop Tech Hub prowadzi Inkubator Spo�eczno�ci Energetycznych, kt�ry pomaga kilku samorz�dom, organizacjom pozarz�dowym i sp�dzielniom mieszkaniowym w tworzeniu spo�eczno�ci energetycznych.

W Polsce w�asn� energi� mo�na produkowa� na cztery sposoby: jako prosument indywidualny, uczestnik klastra energii, cz�onek sp�dzielni energetycznej lub jako prosument zbiorowy. Tyle m�wi ustawa. W praktyce sp�dzielnie na razie dzia�aj� dwie, a kilkana�cie kolejnych w�a�nie powstaje. Prosument�w zbiorowych nie ma wcale. Dlaczego?

– Bo energetyka obywatelska nie jest cz�ci� polskiej polityki energetycznej. Najwi�kszym wytw�rcom energii, czyli sp�kom Skarbu Pa�stwa, nie le�y na sercu, by oto rzesza ich konsument�w zak�ada�a niezale�ne spo�eczno�ci i produkowa�a w�asn� energi�. To si� pa�stwu zwyczajnie nie op�aca – wyja�nia Zofia Krajewska, cz�onkini Coop Tech Hub i dzia�aczka klimatyczna.

Sp�ki nie do��, �e strac� klient�w, to jeszcze nie b�d� mog�y tak swobodnie dyktowa� cen energii, bo na rynku pojawi si� wi�cej podmiot�w oferuj�cych tani pr�d. – Tymczasem zgodnie z przyj�t� strategi� zielona energia ma by� produkowana na du�ych farmach wiatrowych na l�dzie i morzu i wspomagana elektrowniami atomowymi obs�ugiwanymi przez pa�stwowe sp�ki.

Farma fotowoltaiczna w Zwartowie (Fot. Micha� Ryniak / Agencja Wyborcza.pl)

Rafa� Krenz podkre�la, �e t� niech�� do energetyki obywatelskiej najlepiej odzwierciedla bud�et Krajowego Planu Odbudowy, w kt�rym zaledwie 0,003 proc. �rodk�w przeznaczono na rozw�j spo�eczno�ci energetycznych. Sam pomys�, by w Polsce umo�liwi� zak�adanie sp�dzielni energetycznych, nie by� nawet inicjatyw� Ministerstwa Energii, ale Ministerstwa Rolnictwa, kt�re w ten spos�b chcia�o wesprze� rolnik�w. Z tego wzgl�du sp�dzielni energetycznych nie mo�na zak�ada� w miastach, a jedynie na terenie gmin wiejskich lub wiejsko-miejskich.

Kiedy wspominamy o tym komu� z zagranicy, robi wielkie oczy. Ale to nie koniec absurd�w: sp�dzielnia musi na w�asne potrzeby wykorzysta� a� 70 proc. wytworzonej energii, a odda� do sieci mo�e jedynie 30 proc. Co jest kolejnym utrudnieniem, bo na przyk�ad fotowoltaika produkuje najwi�cej energii w ci�gu dnia, gdy w gospodarstwach domowych nikogo nie ma.

Tymczasem sie� energetyczna powinna dzia�a� niczym bateria: odbiera� energi� od sp�dzielc�w, wtedy gdy nie jest ona im potrzebna, i przekierowywa� do instytucji, biur czy przedsi�biorstw, nast�pnie oddawa� j� w odpowiednich momentach. Tyle �e nasze sieci energetyczne s� przestarza�e i niedostosowane do rozproszonych �r�de� wytw�rczych produkuj�cych energi� w spos�b niesystematyczny – opowiada Krenz.

– Mimo wszystko tej zmiany nic ju� nie zatrzyma. Polacy doskonale wykorzystali formu�� prosumenta indywidualnego, teraz czas zacz�� produkowa� energi� wsp�lnie! – przepowiada Krajewska i dodaje, �e rol� lidera tej rozproszonej sieci obywatelskiej powinny wzi�� na siebie samorz�dy, bo w obliczu nadchodz�cych podwy�ek zwyczajnie nie maj� wyj�cia: musz� szuka� innych sposob�w pozyskania energii. Wy��czanie lamp nie wystarczy.

Ani kroku w ty�

– Nie sztuka wybudowa� farm� fotowoltaiczn� dla jednej stodo�y – t�umaczy Sebastian G�rka, miejski energetyk z W�oc�awka. – Tylko po co? Wystarczy j� dobrze ociepli� i zmodernizowa�, a wtedy kilka paneli na dachu za�atwi spraw�. Najta�sza energia to ta zaoszcz�dzona – dodaje.

Dlatego gdy dwa lata temu G�rka trafi� do urz�du, od razu poprosi� o dostarczenie rachunk�w za pr�d we wszystkich budynkach nale��cych do miasta.

Ka�da szko�a, przedszkole czy biblioteka zg�asza u operatora energii swoje maksymalne zapotrzebowanie na energi� elektryczn� czy ciep�o – tzw. moc zam�wion�. Okaza�o si�, �e w wi�kszo�ci budynk�w faktyczne zapotrzebowanie na pr�d jest znacznie mniejsze ni� to zam�wione. Wprowadzono niezb�dne korekty i miasto w 2021 roku zaoszcz�dzi�o milion z�otych.

Widok na miasto (Fot. Wojciech Kardas / Agencja Wyborcza.pl)

Nie zapomn� min administrator�w budynk�w, jak im Sebastian obwieszcza� swoje wyliczenia – wspomina Krzysztof Kukucki, pierwszy zast�pca prezydenta W�oc�awka, odpowiedzialny za transformacj� energetyczn� miasta.

Kiedy trzy lata temu z jego inicjatywy do miasta trafi�y pierwsze autobusy elektryczne, by� dumny, �e oto dokonuje si� ekologiczna transformacja. Emocje opad�y, gdy tego samego dnia przeczyta� wpis jednego z mieszka�c�w: "Skoro pr�d w Polsce wytwarzany jest z w�gla, co to za ekologia?" – S�usznie – pomy�la� Kukucki. – W takim razie jak pozyska� zielon� energi�?

W�oc�awek, cho� jest kilkadziesi�t razy wi�kszy, ma ten sam problem co Kisielice: czystej energii w br�d, a korzy�ci energetycznych zero. Istniej�ca na Wi�le od lat 70. najwi�ksza w kraju elektrownia przep�ywowa mog�aby zaspokoi� ponad po�ow� rocznego zapotrzebowania W�oc�awka na tani pr�d – stutysi�cznej aglomeracji z du�ymi zak�adami przemys�owymi. Tyle �e w�a�cicielem elektrowni jest sp�ka Energa Wytwarzanie nale��ca do Orlenu.

– Zamiast pr�du s� koszty, bo miasto odpowiada za most drogowy biegn�cy na tamie. Sk�din�d wiemy, �e jej stan techniczny nie jest zadowalaj�cy, co de facto mo�e stanowi� zagro�enie – przestrzega Kukucki.

W 2021 roku W�oc�awek zap�aci� za energi� elektryczn� 7 mln z�, w tym roku rachunek mo�e by� nawet ponad cztery razy wi�kszy. Wiceprezydent spodziewa si�, �e nawet z ulgami, jakie rz�d szykuje dla samorz�d�w, na pr�d trzeba b�dzie wyda� minimum 15 mln z�. Dlatego w urz�dzie dzia�aj� r�wnolegle w trzech kierunkach. – Maksymalnie ograniczamy zapotrzebowanie miasta i odbiorc�w na pr�d i ciep�o, dekarbonizujemy system ciep�owniczy i w konsekwencji kreujemy miasto samowystarczalne energetycznie – deklaruje wiceprezydent.

Wszystko zacz�o si� od miejskich latarni, w kt�rych lampy wymieniono na LED-y i kt�re zaopatrzono w system steruj�cy. Dzi�ki temu w nocy o�wietlenie nie musi by� wy��czane, dla oszcz�dno�ci jego moc redukuje si� o 90 proc., ale �ar�wki wci�� �wiec�. – Niestety, dwie trzecie miejskiego o�wietlenia nale�y do Grupy Energa. Tam unowocze�nie� brak i przez trzy godziny panuj� egipskie ciemno�ci – wyja�nia Krzysztof Zieli�ski, odpowiedzialny w mie�cie za LED-ow� rewolucj�. – Owszem, chcemy naprawi� b��dy przesz�o�ci, ale co z tego, gdy sp�ka o�wietlenia sprzeda� nie chce, ma�o tego, oczekuje, �e to miasto zmodernizuje jej latarnie.

W�oc�awek na energii oszcz�dza, ile si� da, ale wiceprezydent i energetyk miejski spiesz� si�, by uruchomi� produkcj� w�asnej energii. W ci�gu kilku miesi�cy w mie�cie zacznie dzia�a� klaster energii: spo�eczno�� energetyczna skupiona na produkowaniu w�asnego pr�du i ciep�a i ich tanim odsprzedawaniu cz�onkom klastra. Liderem spo�eczno�ci b�dzie miasto, a jej cz�onkami sp�ki miejskie, takie jak Miejskie Przedsi�biorstwo Komunikacyjne, kt�re ma ju� dziewi�� autobus�w elektrycznych. Jednak wiceprezydent Kukucki marzy, by w klastrze znale�li si� te� lokalni przedsi�biorcy, w�oc�awskie zak�ady przemys�owe, a tak�e sp�dzielnie mieszkaniowe.

Tama we W�oc�awku (Fot. Wojciech Kardas / Agencja Wyborcza.pl)

W Polsce klastry energii mo�na zak�ada� od 2015 roku, odk�d w �ycie wesz�a Ustawa o odnawialnych �r�d�ach energii. Teoretycznie zarejestrowanych jest ich kilkaset, faktycznie dzia�a jedynie kilka. Na przyk�ad Ostrowski Rynek Energetyczny – klaster zlokalizowany w Ostrowie Wielkopolskim istnieje od 2018 roku. Ma w�asn� sie� dystrybucyjn�, do kt�rej pod��czonych jest kilkana�cie przedsi�biorstw, pi�� instytucji publicznych i ponad 150 gospodarstw domowych. Problem w tym, �e akurat w ostrowskim klastrze ponad 70 proc. pr�du powstaje z gazu ziemnego, a 80 proc. ciep�a z gazu i w�gla. Cz�onkowie klastra owszem, oszcz�dzaj�, ale wy��cznie na dystrybucji energii.

We W�oc�awku ma by� inaczej. – Na 22 ha dzia�ek miejskich powstan� farmy fotowoltaiczne zdolne wytworzy� 16 GWh pr�du rocznie. Tymczasem wszystkie budynki samorz�dowe zu�ywaj� po�ow� tej warto�ci. Reszt� mo�emy odsprzeda� cz�onkom klastra. Nadwy�ki energii ju� produkuj� budowane przez miasto samowystarczalne energetycznie tanie mieszkania na wynajem i budynki komunalne. W ramach klastra powstanie zak�ad odzysku energii, dla kt�rego paliwem b�d� odpady wysokoenergetyczne. Je�li uda nam si� pozyska� tego typu surowiec od kilku innych samorz�d�w, ogrzejemy w ten spos�b znaczn� cz�� miasta! Ale to nie koniec – wylicza Kukucki.

Niebawem fachowcy wykonaj� we W�oc�awku odwierty, by sprawdzi�, czy przysz�o�ci� aglomeracji b�dzie geotermia. Poza tym wiceprezydent zamierza przetestowa�, jakie s� szanse na zainstalowanie pomp ciep�a pod dnem Wis�y. Tego typu rozwi�zanie podobno ogrzewa 63 tys. mieszka�c�w norweskiego Drammen. Energi� b�d� produkowa� nawet miniwiatraki umieszczone na ekranach wyciszaj�cych jad�ce przez �rodek miasta poci�gi!

– Od trzech lat usi�owali�my przekona� radnych do wprowadzania r�nych ekologicznych rozwi�za�, ale oni zawsze pytali "i po co wydawa� pieni�dze na te fanaberie?". Nareszcie zyskali�my w nich sprzymierze�c�w, bo ekologi� wspiera dzi� ekonomia. Dlatego ani kroku w ty�, a za pi��–osiem lat b�dziemy samowystarczalni – prognozuje Kukucki.

Panele na wysypisku

Do S�onecznego Serocka zapisali si�: fryzjer, weterynarz, prywatna przychodnia, kilka sklep�w spo�ywczych, mieszka�cy kamienic i domk�w jednorodzinnych. Szeregowym cz�onkiem sp�dzielni zosta� te� burmistrz pi�ciotysi�cznego Serocka Artur Borkowski. W sumie sp�dzielc�w jest 60. – Krew ma�ego miasta – ocenia Jakub Szyma�ski, pomys�odawca i prezes zarz�du sp�dzielni energetycznej S�oneczny Serock.

Prezes sp�dzielni 'S�oneczny Serock' Jakub Szyma�ski oprowadza po by�ym sk�adowisku odpad�w, na kt�rym za kilka miesi�cy wyro�nie farma fotowoltaiczna (fot. Magda Roszkowska)

Na razie g�rk� we wsi D�be, oddalonej kilka kilometr�w od miasta, porastaj� wysokie trawy, u podn�a otacza j� stary parkan i szeregi kub��w na odpady. Za kilka miesi�cy widok b�dzie zupe�nie inny, bo na jej wyp�aszczonym szczycie stanie farma fotowoltaiczna o mocy 350 kW (kilowat�w). Szkopu� w tym, �e nie jest to taka sobie g�rka, ale zamkni�te kilka lat temu gminne wysypisko odpad�w. S�oneczny Serock wyro�nie na ha�dzie �mieci.

– I to jest nasza najwi�ksza bol�czka. Gdy trzy lata temu w urz�dzie dokszta�cali�my si� w temacie sp�dzielni energetycznych, postanowili�my nie tylko za�o�y� tak� spo�eczno��, ale i przy okazji wykorzysta� nieczynne wysypisko. Dwie innowacje za jednym zamachem to odwa�na decyzja – przyznaje Szyma�ski. – Ale wtedy zak�adali�my, �e mamy czas. Pr�d by� wci�� tani. Teraz mamy wojn�, kryzys energetyczny, tylko farmy wci�� nie ma – dodaje.

Problem w tym, �e wed�ug polskiego prawa nieczynne wysypisko powinno pozosta� nienaruszone przez kolejne 50 lat. Dlatego postawienie czegokolwiek na jego powierzchni wymaga przeprowadzenia szeregu ekspertyz, zebrania opinii fachowc�w, a tych w Polsce zwyczajnie nie ma. Szyma�ski do D�bego musia� sprowadzi� eksperta z Wielkiej Brytanii, gdzie wykorzystywanie rekultywowanych wysypisk jest norm�. W Polsce do tej pory tak� inicjatyw� podj�to jedynie cztery razy.

Formalno�ci zwi�zane z za�o�eniem sp�dzielni to tak�e droga przez m�k�, szczeg�lnie je�li robi si� to po godzinach. Dlatego samo wpisanie S�onecznego Serocka do Krajowego Rejestru S�dowego zaj�o Szyma�skiemu p� roku. Teraz, gdy farma zostanie uruchomiona, czeka go jeszcze rejestracja w Krajowym O�rodku Wsparcia Rolnictwa, a tak�e najtrudniejsza cz��: negocjacje i podpisanie umowy z lokalnym operatorem sieci.

Wzory takich porozumie� rz�d zatwierdzi� dopiero w kwietniu tego roku. Mimo �e sp�dzielnie energetyczne mo�na u nas zak�ada� od po�owy 2019 roku. Ireneusz Perkowski, prezes pierwszej polskiej sp�dzielni energetycznej EISALL, kt�ra na znacznie mniejsz� ni� Serock skal� dzia�a na terenie trzech podwarszawskich gmin, twierdzi, �e biurokracja zjad�a mu dwa lata.

Arkadiusz Paj�k liczy, �e w Serocku mimo wszystko sp�dzielnia wystartuje szybciej. Jest w niej od samego pocz�tku: jako osoba fizyczna wykupi� udzia�y na produkcj� pr�du dla swojego jednorodzinnego domu, a jako osoba prawna ma udzia�y, kt�re zapewni� energi� elektryczn� dla przychodni GoldenMed.

Przychodnia GoldenMed w Serocku (fot. Magda Roszkowska) , Weterynarza do sp�dzielni zapisa�a �ona (fot. Magda Roszkowska)

Pr�d to jest ma�e piwo, znacznie bardziej niepokoi mnie perspektywa ogrzania gazem 1050 m2 powierzchni przychodni. W zesz�ym roku tylko w lutym za ciep�o zap�aci�em 16 tys. z� – wspomina Paj�k i powa�nie rozwa�a, czy w sp�dzielni nie wykupi� wi�cej udzia��w i zainwestowa� w pompy ciep�a, kt�re nap�dzane energi� elektryczn� ze S�onecznego Serocka zapewni� darmowe ogrzewanie przychodni.

Do bycia sp�dzielc� nam�wi� jeszcze cztery osoby. – Najgorzej maj� ci, kt�rzy prowadz� sklepy spo�ywcze, bo du�e lod�wki i zamra�arki to po�eracze pr�du. M�j kolega, te� sp�dzielca, w tym tygodniu jednak montuje panele na dachu swojego sklepu. Nie mo�e d�u�ej czeka� – dodaje.

W praktyce wygl�da to tak: ka�dy sp�dzielca wykupuje w S�onecznym Serocku udzia�y. Ich wielko�� zale�y od potrzeb energetycznych, na przyk�ad przeci�tne zu�ycie energii elektrycznej w domu jednorodzinnym dla czterech os�b to 5 tys. kWh rocznie. Tacy sp�dzielcy kupi� udzia�y za oko�o 20 tys. z�. Ale w�a�ciciel sklepu spo�ywczego, u kt�rego zapotrzebowanie na pr�d jest kilkana�cie razy wi�ksze, musi zainwestowa� odpowiednio wi�cej. Koszt postawienia ca�ej farmy wyniesie blisko 1,5 mln z�.

Przy obecnych cenach za pr�d taka inwestycja zwr�ci si� w trzy lata, bo gdy farma zacznie dzia�a�, pr�d b�dzie kosztowa� gospodarstwo domowe oko�o 40 z� miesi�cznie – szacuje Szyma�ski, kt�ry na co dzie� w urz�dzie gminy odpowiada za strategi� rozwoju Serocka i okolic. W urz�dzie ju� my�l� o za�o�eniu kolejnej sp�dzielni, kt�rej cz�onkami by�aby gmina, centrum kultury i sp�ka komunalna, a farma fotowoltaiczna produkowa�aby energi� wy��cznie na ich potrzeby.

– Ale najpierw chcieli�my zrobi� co� dla mieszka�c�w – twierdzi burmistrz.

Urz�d, mimo �e nie jest formalnym cz�onkiem S�onecznego Serocka, zapewni� sp�dzielni merytoryczne wsparcie, udost�pni� sale na spotkania, a przez pierwsze trzy lata nie b�dzie pobiera� czynszu za dzier�aw� wysypiska.

Lekarza weterynarii Cezarego Witeszczaka, kt�rego gabinet znajduje si� przy g��wnej ulicy miasta, do sp�dzielni zapisa�a �ona. – Nie wierz� w te wszystkie nowinki – deklaruje, �egnaj�c niewielkiego kundelka – ale �ony si� s�ucham, bo zazwyczaj ma racj�.

S�oneczny Serock ma ruszy� w marcu, gdy tylko s�o�ce mocniej za�wieci.

*Autorka dzi�kuje za pomoc pani Anicie Cie�lickiej z Forum Energii, koordynatorce programu LeadAir wspieraj�cego samorz�dy w transformacji energetycznej.

Magda Roszkowska. Dziennikarka i redaktorka. Zdobywczyni nagrody Grand Prix Festiwalu Wra�liwego w 2019 r. Jej teksty ukazuj� si� te� w Du�ym Formacie Gazety Wyborczej.