Spo�ecze�stwo
'Mam przed oczami obraz: ojciec wyrzuca matk� za drzwi, a ja stoj� w ��eczku i krzycz�, �eby j� zostawi�. Mia�em wtedy pi��, mo�e sze�� lat'. Zdj�cie ilustracyjne. (Fot. Wojciech Surdziel / Agencja Wyborcza.pl)
'Mam przed oczami obraz: ojciec wyrzuca matk� za drzwi, a ja stoj� w ��eczku i krzycz�, �eby j� zostawi�. Mia�em wtedy pi��, mo�e sze�� lat'. Zdj�cie ilustracyjne. (Fot. Wojciech Surdziel / Agencja Wyborcza.pl)

– Mam przed oczami obraz: m�j ojciec wyrzuca matk� za drzwi, a ja stoj� w ��eczku, trzymam r�ce na barierkach i krzycz�, �eby j� zostawi�. Mia�em wtedy pi��, mo�e sze�� lat. To moje pierwsze wspomnienie z dzieci�stwa – m�wi Marcin*.

25 lat p�niej dok�adnie pami�ta, jak si� wtedy czu� i jakie emocje mu towarzyszy�y. – Smutek, z�o��, frustracja, przera�enie, l�k – wymienia. Podobne sytuacje do tej, o kt�rej opowiada, zdarza�y si� cz�sto. Tak samo jak g�o�ne i agresywne k��tnie.

– Dzieci�stwo by�o na�adowane przemoc� psychiczn� i fizyczn� ze strony ojca, sporadycznie ze strony matki. Awantury i krzyki to by�a codzienno��, przez co i ja stawa�em si� agresywny. Zdarza�o si�, �e w trakcie awantury dochodzi�o do r�koczyn�w z ojcem. Du�ej krzywdy nigdy mu nie zrobi�em, ale bywa�o tak, �e uderzy�em go do krwi. Agresj� przek�ada�em tak�e na r�wie�nik�w – wspomina.

Marcin: jedna czwarta �ycia w terapii

W kontaktach z nimi zazwyczaj by� wycofany, niepewny siebie. Izolowa� si�. Jedynym mechanizmem obronnym, kt�ry zna�, by�a agresja. – Dzisiaj wiem, �e nie by�em sob�. �yj�c z uzale�nionym ojcem i wsp�uzale�nion� matk�, nie mia�em przestrzeni na to, �eby odkry�, kim jestem i jakie mam potrzeby – opowiada.

Do psychologa pierwszy raz trafi� w wieku 14 lat, na terapi� dla dzieci z rodzin z problemem alkoholowym – rok p�niej.

– Zosta�em wys�any tam przez kuratora rodzinnego – wyja�nia.

Osoby z syndromem DDD: 'Awantury i krzyki to by�a codzienno��, przez co i ja stawa�em si� agresywny'. Zdj�cie ilustracyjne. (Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl)

Prawdziwym ratunkiem okaza� si� dopiero wyjazd na studia do Wroc�awia. To wtedy Marcin pierwszy raz poczu� si� wolny. – Nagle zobaczy�em, �e mam czas i przestrze� na to, �eby zaj�� si� sob�. �e nie musz� tak cz�sto uczestniczy� w rodzinnych awanturach. W domu czu�em si� ograniczony, po wyprowadzce odkrywa�em siebie na nowo. Zobaczy�em, �e nie jestem z�y, mam pozytywne cechy, �e lubi� sp�dza� czas z lud�mi – wyja�nia.

Do domu rodzinnego wraca� rzadko, a� w ko�cu ca�kowicie uci�� kontakt z rodzin�. – Zrobi�em wszystko, co w mojej mocy, �eby pom�c rodzicom, ale nie skorzystali z tego. Nie mam �alu, wybaczy�em im, ale kosztowa�o mnie to wiele lat ci�kiej pracy nad sob� – zaznacza.

I kolejne dwa d�ugie procesy terapeutyczne, na kt�rych uczy� si� m.in. tego, jak budowa� zdrowe relacje. – Wchodzi�em w zwi�zki z dziewczynami, kt�re mia�y podobne do�wiadczenie rodzinne do mojego. Szuka�em blisko�ci i zrozumienia. Wydawa�o mi si�, �e �atwiej b�dzie mi zbudowa� relacj� z osob�, kt�ra pochodzi z rodziny z problemem alkoholowym. To by�o bardzo zgubne, bo w konsekwencji tworzyli�my toksyczny zwi�zek. Wchodzi�em w rol� ratownika. By�o sporo w tych zwi�zkach nieporozumie�, braku zdrowej komunikacji, nadmiernej potrzeby czu�o�ci, czym przyt�acza�em drug� osob� – przyznaje. 

Rozmawiamy kilka dni po �lubie Marcina. – Dobrze si� z�o�y�o, bo kiedy pozna�em �on�, by�em w trakcie terapii. Na pocz�tku pojawia�o si� sporo problem�w z mojej strony, ale uczy�em si� nazywa� swoje emocje i m�wi� o nich. Gdybym nie by� w terapii, m�g�bym rozwali� ten zwi�zek – zauwa�a.

Ze skutkami traumatycznego dzieci�stwa Marcin zmaga si� do dzisiaj. – Czuj�, �e nadal mam problem z kontrolowaniem z�o�ci, ale nie w takim stopniu jak kiedy�. Dzi�ki terapii, na kt�rej sp�dzi�em jedn� czwart� swojego �ycia, nauczy�em si� identyfikowa� emocje – te pozytywne i te negatywne. Nigdy nie ukrywa�em, z jakiego �rodowiska pochodz�. Swoje do�wiadczenie staram si� traktowa� jako �r�d�o si�y. Du�o pracy kosztowa�o mnie zbudowanie poczucia w�asnej warto�ci i funkcjonowanie w dobry, zaradny spos�b – t�umaczy. I pozbycie si� l�ku. – Dwa lata temu, kiedy sko�czy�em terapi�, poczu�em, �e ju� si� nie boj�. Mam wszystko, czego potrzebuj�.

Syndrom DDD

Jak podkre�la psychoterapeutka Agnieszka Karpi�ska, ka�dy z nas wyposa�ony jest w podstawowy zestaw potrzeb. – Zaraz obok fizjologicznych s� te dotycz�ce bezpiecze�stwa, przynale�no�ci, uznania, samorealizacji i samorozwoju. Wystarczy, �e jedna z nich nie jest zaspokojona, �eby mog�y wykszta�ci� si� negatywne przekonania i �eby mo�na by�o m�wi� o syndromie DDD, czyli zespole cech i zachowa�, kt�re wynikaj� z dorastania w rodzinie dysfunkcyjnej – t�umaczy.  – O dysfunkcji m�wimy, kiedy w domu wyst�puje przemoc fizyczna, psychiczna, uzale�nienia. Ale tak�e wtedy, kiedy nie ma w nim blisko�ci, intymno�ci, wi�zi emocjonalnych. Kiedy rodzice s� za bardzo kontroluj�cy, maj� nierealistyczne oczekiwania wobec dzieci, kiedy dziecko wyrasta z brakiem poczucia w�asnej warto�ci. To tak�e rodziny, w kt�rych t�umi si� emocje, zaprzecza problemom i nie komunikuje si� – wymienia psychoterapeutka.

O dysfunkcji zdaniem Agnieszki Karpi�skiej �wiadczy cz�stotliwo�� przytoczonych zachowa�. –Je�li wyprowadzonemu z r�wnowagi rodzicowi zdarzy si� na przyk�ad krzykn�� na dziecko, ale w wi�kszo�ci przypadk�w rozmawia z nim spokojnie i zapewnia o swojej mi�o�ci i trosce, to szkoda jest malutka lub �adna. Je�li natomiast robi to bardzo cz�sto lub ci�gle, m�wimy o toksycznym �rodowisku domowym – zaznacza.

'Kiedy rodzice si� k��cili, Ola mia�a decydowa�, kt�re z nich ma racj�'. Zdj�cie ilustracyjne. (Fot. Krzysztof �wik / Agencja Wyborcza.pl)

Ola: potrzeba kontroli

W nocy, zamiast odpoczywa�, szorowa�a pod�ogi albo �ciera�a kurze. – Mia�am zakodowane w g�owie, �e kwintesencj� bycia dobrym rodzicem jest porz�dek w domu. A jak pojawi�o si� dziecko, nie by�am w stanie utrzymywa� pedantycznej czysto�ci i bardzo si� na to z�o�ci�am – opowiada Ola.

W jej rodzinie przez pryzmat porz�dku w domu ocenia�o si� ludzi. – S�ysza�am: jak si� ma porz�dek w domu, to ma si� porz�dek w �yciu. Mimo �e mieli�my czysty dom, by� dysfunkcyjny –m�wi.

Nigdy nie do�wiadczy�a przemocy fizycznej, ale psychicznej ju� tak. Jej ojciec cz�sto si�ga� po alkohol. Mama jeszcze cz�ciej na ojca narzeka�a. Kiedy si� k��cili, Ola mia�a decydowa�, kt�re z nich ma racj�. – By�am ich po�rednikiem, porozumiewali si� przeze mnie. Przeka� co� tacie, przeka� co� mamie. Nie nauczyli mnie komunikacji ani radzenia sobie z emocjami. Jak prze�ywa�am co� trudnego, by�am zamykana w pokoju z komunikatem: wyp�acz si�, to pogadamy – wspomina.

Kiedy by�a starsza, podczas k��tni rodzic�w wychodzi�a z domu, nie chcia�a w nich uczestniczy�. – Jak ju� by�am pe�noletnia, ucieka�am do znajomych, z kt�rymi pili�my alkohol, �eby si� rozlu�ni�. 

Wsparcia od rodzic�w nie mia�a, nawet podczas najwa�niejszych, jak na tamten czas, �yciowych wydarze�. – Kiedy wychodzi�am z domu na matur�, tata zapyta�, gdzie id� tak elegancko ubrana. My�la�, �e do egzamin�w zosta� mi rok – wspomina.

Ola nie mia�a wzorca relacji, dlatego te, w kt�re wchodzi�a, zawsze szybko si� ko�czy�y. – Kiedy dochodzi�y g��bsze uczucia, ucieka�am. A potem szybko znajdowa�am sobie now� relacj�, bo nie potrafi�am by� sama. Nie dopuszcza�am innych blisko siebie. Ojciec i ojczym mojej mamy byli alkoholikami, schemat si� powtarza�: kobiety w naszej rodzinie bra�y sobie m��w na wz�r swoich ojc�w. Na szcz�cie przerwa�am t� sztafet� – m�wi.

Wysz�a za m��, urodzi�a pierwsze dziecko i zrozumia�a, �e potrzebuje pomocy. – Trafi�am na terapi�. Kiedy otwiera�y si� r�ne furtki, bardzo du�o p�aka�am. Musia�am nauczy� si� emocji. Zrozumie� i zaakceptowa�, �e z�o�� jest emocj�, kt�ra jest potrzebna, bo o czym� m�wi, co� pokazuje. W dzieci�stwie m�wiono: z�o�� pi�kno�ci szkodzi. W�a�nie, �e nie szkodzi, bo pokazuje, �e co� jest nie tak i warto postawi� granice. Ka�da emocja czemu� s�u�y. Zrozumia�am, �e potrzeba porz�dku w domu to tak naprawd� potrzeba kontroli. Musia�am czu�, �e mam nad czym� kontrol�, a �e nad �yciem nie jest tak �atwo, to nad kuchni� du�o pro�ciej – t�umaczy.

Ola zrozumia�a te�, dlaczego ca�e swoje doros�e �ycie nie dawa�a sobie przestrzeni na odpoczynek. – Sko�czy�am trzy kierunki studi�w. W ka�dy weekend studiowa�am, w tygodniu pracowa�am. Sko�czy�am filologi� angielsk�, zosta�am in�ynierem zarz�dzania jako�ci� i project managerem – wymienia.

Ola pracuje jako logistyk w du�ej korporacji, obecnie jest na urlopie macierzy�skim. Po godzinach jest doul� – najpierw sko�czy�a roczny kurs, a teraz prowadzi warsztaty dla mam, kt�re czuj�, �e ich frustracja si�ga zenitu. Ola pokazuje im, jak mog� radzi� sobie z emocjami i jak mog� sobie pom�c.

– Na terapii nauczy�am si�, jak stawia� granice. Zaakceptowa�am, w czym tkwi m�j problem, i poczu�am si� spokojniejsza. Kontroluj� swoje emocje i dziel� si� tym do�wiadczeniem. Kiedy swoj� codzienno�ci� dziel� si� na TikToku, widz�, jak wiele os�b powiela schematy swoich rodzic�w. Wci�� pokutuje przekonanie, �e jak nie ogarniasz domu i porz�dku, to nie ogarniasz �ycia. Wol� mie� ba�agan w salonie, ale porz�dek w g�owie. To nie jest �atwe, ale uwalniaj�ce –podkre�la.

'Dziecko, kt�re dorasta z poczuciem, �e jest gorsze, niewystarczaj�ce, nasi�ka tym. Przekaz, kt�ry dostaje na wczesnych etapach �ycia, staje si� p�niej jego monologiem wewn�trznym'. Zdj�cie ilustracyjne. (Fot. Micha� Grocholski / Agencja Wyborcza.pl)

Nadia: mi�dzy m�otem a kowad�em

Rodzice Nadii rozwiedli si�, kiedy mia�a sze�� lat. Od tamtej pory �y�a na dwa domy. – By�am mi�dzy m�otem a kowad�em: raz z mam� i jej partnerem, raz z tat�. Tata pozwala� mi na wiele, mama by�a nadopieku�cza – opowiada.

A Nadia nie do ko�ca rozumia�a, co si� dzieje. – Rodzice starali si� nie miesza� mnie w ich sprawy, ale by�am �wiadkiem ich k��tni i gierek. M�j tata bardzo mn� manipulowa�, ale dopiero po latach i terapii to widz�. Pami�tam, �e puszcza� mi "By� kobiet�" i m�wi�, �e wszystkie kobiety s� tak z�e, jak w tej piosence – dodaje.

Z tat� widywa�a si� w weekendy, z mam� i jej partnerem sp�dza�a dni powszednie. Ani w jednym, ani w drugim domu nie czu�a si� dobrze. – Z czasem coraz rzadziej odwiedza�am tat�. Z partnerem mamy si� k��ci�am. Jednego dnia, kiedy mnie popchn��, uciek�am z domu na ca�y dzie�. Jego zachowanie by�o wybielane i nie poni�s� konsekwencji tego, co zrobi� – m�wi Nadia.

To by� czas, kiedy zacz�a chorowa�. Najpierw na depresj�, potem zaburzenia od�ywiania. – Mia�am ataki paniki, l�k uog�lniony. Ba�am si� wszystkiego, by� taki czas, �e nie wychodzi�am z domu – wspomina.

Chodzi�a wtedy do psycholo�ki, ale jak zaznacza, sesje nie by�y skuteczne. – Zacz�am si� leczy� na powa�nie pi�� lat p�niej, kiedy anoreksja prawie mnie zabi�a – t�umaczy.

W zamkni�tym o�rodku sp�dzi�a kilka miesi�cy. Podczas kontynuowanej przez lata terapii przepracowywa�a swoje dzieci�stwo i jego wp�yw na �yciowe wybory. – Zacz�am widzie�, co mnie spotyka�o. Zrozumia�am, �e m�j tata ma osobowo�� narcystyczn�, �e jego zachowania, wzbudzanie poczucia winy, stawianie si� w roli ofiary by�o standardem. By�am tylko w jednej romantycznej relacji, mia�am 14 lat, ch�opak 21. By� bardzo podobny do mojego taty, szanta�owa� mnie, m�wi�, �e je�eli nie b�d� z nim w zwi�zku, to nie b�dziemy mieli kontaktu. Po kilku miesi�cach zako�czy�am t� relacj� – wspomina.

Nadia nie ma kontaktu ze swoim tat�. Jej mama rozsta�a si� z partnerem, ale zwi�zane z rozstaniem trudno�ci nie oszcz�dzi�y dziewczyny. – W trakcie jednej z k��tni wysz�o na jaw, �e ten partner par� lat temu mnie inwigilowa�. Mia� dost�p do mojego komunikatora w mediach spo�eczno�ciowych i po swoich znajomych rozsy�a� wiadomo�ci ode mnie. Zg�osi�am to na policj�. Bardzo mnie ta sprawa przyt�oczy�a, szczeg�lnie �e by�am w trudnym momencie �ycia. To poskutkowa�o nawrotem ci�kiej depresji i zaburze� od�ywiania, po raz kolejny trafi�am do o�rodka zamkni�tego. Teraz jest dobrze. Mam prac�, w kt�rej si� spe�niam, znajomych, kt�rzy maj� podobne warto�ci. Mam dobre relacje z mam�, kt�ra ma nowego, fajnego partnera.

'Kiedy swoj� codzienno�ci� dziel� si� na TikToku, widz�, jak wiele os�b powiela schematy swoich rodzic�w. Wci�� pokutuje przekonanie, �e jak nie ogarniasz domu i porz�dku, to nie ogarniasz �ycia'. Zdj�cie ilustracyjne. (Fot. Cezary Aszkie�owicz / Agencja Wyborcza.pl)

Pomoc dla os�b z syndromem DDD

Niezaopiekowane potrzeby pr�dzej czy p�niej daj� o sobie zna�. – Dorastanie w dysfunkcyjnej rodzinie mo�e skutkowa� ka�dym zaburzeniem psychicznym. I z drugiej strony wi�kszo�� zaburze� psychicznych ma swoje korzenie w dysfunkcyjnej rodzinie. Mog� wykszta�ci� si� zaburzenia l�kowe, od�ywiania, depresyjne, OCD [zaburzenie obsesyjno-kompulsywne – przyp. red.], problemy z samoocen�, kontrol�, agresja – zaznacza Agnieszka Karpi�ska.

Dysfunkcyjne, nabyte cechy zdaniem psychoterapeutki wida� ju� w dzieci�stwie. – Dziecko, kt�re dorasta z poczuciem, �e jest gorsze, niewystarczaj�ce, nasi�ka tym. Przekaz, kt�ry dostaje na wczesnych etapach �ycia, staje si� p�niej jego monologiem wewn�trznym – podkre�la.

Dlatego tak istotne jest, �eby si�gn�� po pomoc. – Terapia da du�o odpowiedzi. Pozwoli zrozumie�, sk�d we mnie takie, a nie inne zachowania, pozwoli otworzy� oczy, zobaczy�, co nie jest w porz�dku – dodaje Agnieszka Karpi�ska.

Osoby z syndromem DDD mog� szuka� bezp�atnej pomocy m.in. w Centrach Zdrowia Psychicznego, do kt�rych nie jest potrzebne skierowanie. Mog� skorzysta� z ca�odobowej i bezp�atnej linii wsparcia dla os�b w stanie kryzysu psychicznego – 800 70 2222.

W wielu miejscach w Polsce i za granic� odbywaj� si� spotkania grup wsparcia dla os�b z syndromem DDD/DDA.

Fundacja UNA, kt�ra zajmuje si� specjalistyczn� pomoc� osobom w kryzysie, stworzy�a nieodp�atny program dla os�b z syndromem DDD/DDA "Jeste� Wiele Wart 3", finansowany ze �rodk�w m.st. Warszawy. Program dost�pny jest dla os�b mieszkaj�cych w Warszawie.

Wykaz plac�wek, w kt�rych osoby wsp�uzale�nione oraz DDA otrzymaj� pomoc, znajduje si� na stronie Pa�stwowej Agencji Rozwi�zywania Problem�w Alkoholowych.
*Marcin jest inicjatorem akcji "Opowiedz mi swoj� histori�".

 Anna Korytowska. Dziennikarka od temat�w spo�ecznych. Lubi ludzi, a ka�da rozmowa uczy j� czego� nowego. Chce oddawa� g�os osobom, kt�re s� go pozbawiane.