Listą Wildsteina chcieli załatwić wójta

Maciej Sandecki, Gdańsk

Wójt Człuchowa Adam Marciniak stał się ofiarą tzw. listy Wildsteina. Przeciwnicy wójta okrzyknęli go agentem SB i rozwiesili w gminie stosowne ulotki.

Zaczęło się od kartki, którą ktoś kilka dni temu powiesił na tablicy ogłoszeń Urzędu Gminy w Człuchowie. Nagłówek: "Część listy Bronisława Wildsteina, współpracowników SB i UB". Były na niej osoby o nazwiskach: Marcinek, Marcinia i Marciniak. Na środku widniało powiększone i wytłuszczone nazwisko Adam Marciniak z dopiskiem "wójt". Potem na słupach, przystankach autobusowych, drzwiach sklepów i budynkach pojawiły się ulotki. Jeden z radnych zauważył osobę rozwieszającą ulotki i powiadomił wójta, podając mu też numery rejestracyjne samochodu "plakaciarza". Wójt wyruszył na poszukiwania. Odnalazł mężczyznę na stacji benzynowej. Wezwał policję.

- Poznałem tego człowieka - mówi. - W ostatnich wyborach aktywnie wspierał mojego kontrkandydata z SLD. Sam zresztą chciał początkowo ubiegać się o urząd. Należy teraz do Unii Pracy, wcześniej działał też w Samoobronie. Według Marciniaka zatrzymany mężczyzna już wcześniej próbował go oczerniać.

Dlaczego nazwisko wójta - jeśli to właśnie o niego chodzi - w ogóle znalazło się na liście wyniesionej z Instytutu Pamięci Narodowej?

- W marcu 1968 roku byłem jednym z organizatorów strajków studenckich we Wrocławiu - tłumaczy. - Potem działałem w "Solidarności", byłem członkiem zarządu związku w Człuchowie. Nigdy jednak nikt z SB ze mną nie rozmawiał, nie namawiał do współpracy, nawet wtedy, gdy w stanie wojennym starałem się o uzyskanie paszportu i wyjazd do Stanów Zjednoczonych do matki.

Wczoraj wójt wystąpił do IPN o swoją teczkę.

- Na dobrą sprawę nie jestem w ogóle pewien, czy sygnatura z listy Wildsteina dotyczy mojej osoby. Marciniak to bardzo popularne nazwisko, poza tym ja posługuję się zazwyczaj dwoma imionami Adam Jan, a tam jest tylko Adam - dodaje wójt.

Sprawa trafi do prokuratury. Zawiadomienie o przestępstwie złożył już sam wójt, a policja prowadzi postępowanie w sprawie nielegalnego plakatowania.

GAZETA.PL
Weź udział w dyskusji (0)
POLECAMY
"Lokalne gazety rozpisują się o liście Wildsteina"
"Szczęśliwy finał poszukiwań Polaka i jego półrocznego syna w Wielkiej Brytanii"
"Polska w grupie krajów, które mają tworzyć grupę kontaktową ds. Ukrainy. Jest propozycja"
"Kaczyński kontra Morawiecki. Media: Prezes PiS ignorował ostrzeżenia"
"Atak niedźwiedzia na Słowacji. Nie żyje 55-letni grzybiarz"
"Lewica podjęła decyzję ws. wyborów prezydenckich. "Padło tylko jedno nazwisko""
"Szymon Hołownia przeprasza rozczarowanych. "Słyszymy: Nie tak się umawialiśmy""
NAJNOWSZE
17:58 Szczęśliwy finał poszukiwań Polaka i jego półrocznego syna w Wielkiej Brytanii
17:42 Polska w grupie krajów, które mają tworzyć grupę kontaktową ds. Ukrainy. Jest propozycja
17:16 Kaczyński kontra Morawiecki. Media: Prezes PiS ignorował ostrzeżenia
16:27 Atak niedźwiedzia na Słowacji. Nie żyje 55-letni grzybiarz
16:04 Lewica podjęła decyzję ws. wyborów prezydenckich. "Padło tylko jedno nazwisko"
16:00 Szymon Hołownia przeprasza rozczarowanych. "Słyszymy: Nie tak się umawialiśmy"
15:58 Burza po słowach gen. Kukuły. "Liczę na refleksje", "Narracje straszenia"