Posiadanie dzieci si� op�aca? Tak, ale tylko m�czyznom. "Przewaga ojcostwa jest du�a i wzrasta z wiekiem"

Czy mo�na m�wi� o "op�acalno�ci" w kwestii posiadania dzieci? I nie chodzi tu wcale o wszelkie zapomogi i �wiadczenia, kt�re mo�na uzyska� na jedno, dw�jk� i wi�cej pociech, a raczej o kwesti�, kt�ra dotyczy pensji. Kojarzycie poj�cie 'motherhood penalty'? Ten termin powsta� dla wyra�enia trudno�ci, z jakimi mierz� si� kobiety pragn�ce wr�ci� na rynek pracy po urodzeniu pierwszego dziecka, a ojcami, kt�rzy nie musz� robi� sobie "przerwy od pracy".

Kobieta, która wraca do pracy po okresie urlopu macierzy�skiego, jest może miło i przyjaźnie widziana w pracy, ale nie ma to odzwierciedlania w wynagrodzeniu. Jej pensja przez okres ciąży i urlopu, z którego skorzystała po urodzeniu dziecka zwykle "stoi w miejscu", chociaż w kilku przypadkach nieznacznie ona wzrosła. Jednak to nie z powodu gestu pracodawcy, a przepisów dotyczących np. wzrostu płac. Z drugiej jednak strony mamy mężczyzn, którzy jak czytamy na portalu kobieta.rp.pl, ich pensje często wzrastają, gdy zostają ojcami. Posiadanie dzieci zatem gównie opłaca się właśnie im.

Zobacz wideo Co znaczy być dobrym ojcem?

Więcej kasy, bo jesteś rodzicem? Tak, ale pomija się matki

Termin 'motherhood penalty' powstał dla wyrażenia tych wszystkich problemów, z którymi spotykają się te matki, które po urodzeniu dziecka, chcą wrócić do pracy. Czy jest im łatwo? Z pewnością nie, bo pogodzenie bycia mamą z pracą na etacie jest szalenie trudnym wyzwaniem. I wiem, co mówię, bo właśnie siedzę w domu z chorym dwulatkiem, a terminy w pracy przecież gonią.

Jednak wrócimy to tej owej opłacalności. Sprawie przyjrzała się badaczka i ekonomistka z Harvardu - Claudia Goldin, laureatka ubiegłorocznej Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii. Z jej badań (zostały przeprowadzone w 134 krajach) wynika fakt, że "przy każdym urodzonym dziecku zarobki kobiet zmniejszają się o ~4 proc., podczas gdy pensje mężczyzn wzrastają o ~6 proc. w chwili, gdy zostają oni ojcami" - czytamy na portalu kobieta.rp.pl. Co to zatem oznacza? Udział kobiet w rynku pracy spada, gdy zostają one matkami.

"Badanie pozwoliło ustalić, że liczba godzin płatnej pracy drastycznie spada wraz z pojawieniem się na świecie pierwszego dziecka" - pisze Goldin w podsumowaniu raportu, cytowana przez "Rzeczpospolitą". "Liczba ta wprawdzie stopniowo wzrasta z biegiem czasu, czyli wtedy, gdy najmłodsze dziecko idzie do szko�y. Natomiast w kwestii wysokości pensji, matki nadal pozostają daleko w tyle za pracującymi ojcami" - dodaje naukowczyni. A jak to wygląda w naszej rzeczywistości? Jestem mamą dwuletniego chłopca, kiedy odchodziłam z pracy na zwolnienie lekarskie w piątym miesiącu ciąży (ciąża zagrożona, wysokiego ryzyka, prawie miesiąc z przerwami spędziłam w szpitalu) - w byłym już miejscu pracy "ominęła" mnie trzykrotna podwyżka pensji, taka "z urzędu". Jak wracałam do pracy, moje wynagrodzenie było niższe niż najniższa krajowa, ale sumując wszelkie dodatki - było dosłownie minimalnie ponadto. Co ciekawe, chociaż pensja nie była zbyt wysoka, to jednak przybyło mi obowiązków. Zrezygnowałam z tego. Znalazłam inną, gdzie mogę przynajmniej 'względnie' pogodzić pracę i bycie mamą.

Co z moim mężem? Kilkukrotnie został doceniony przez pracodawcę, bo miał okazję do rozwoju. Za to ja po prostu "siedziałam w domu", moja pensja również.

Benefity dla pracującego tatusia. To nie tylko pieniądze

Kiedy w naszej rodzinie pojawiło się pierwsze dziecko, ciężar obowiązków wzięłam głównie na siebie, jednak to szybko się zmieniło. Dostałam nową pracę i musiałam nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości. Jednak to ja głównie chodziłam na bilanse, szczepienia, czy po prostu wstawałam w nocy, bo ojciec dziecka, miał z samego rana ważne spotkanie. Ojciec miał po prostu nieco więcej czasu na odpoczynek i regenerację, ale także podnoszenie swoich kompetencji. To oczywiście zaowocowało tak, jak w przypadku wielu innych tatusiów. Jednak z badania Goldin wynika jeszcze jedna ciekawa rzecz. "Mężczyźni czerpią profity z faktu posiadania potomstwa. W przypadku mężczyzn, ojcostwo i małżeństwo pozytywnie korelują z ich zarobkami" - doprecyzowuje Goldin. "Mówiąc wprost: zjawisko 'motherhood penalty' stopniowo się zmniejsza w miarę dorastania dzieci, natomiast przewaga ojcostwa pozostaje duża i jednocześnie wzrasta z wiekiem" - wyjaśnia.

Ktoś jeszcze tu może zarzucić, że to tata mógł przecież iść na urlop, a ja mogłam wrócić do pracy. To jednak jak dla większości rodzin w Polsce było po prostu nieopłacalne. Zapewne pomogłoby np. wprowadzenie polityki płatnego urlopu rodzicielskiego w równej wysokości dla obojga rodziców, jednak na takie zmiany trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.

Wi�cej o: