Oxenfree | PC
Ponoc głosy podkładać mają Kenny z The Walking Dead, Sasha z Tales from the Borderlands i Angel z Borderlands.
Trochę mało postaci ale mam nadzieję, na ciekawą przygodę :)
Ciekawa pozycja. Zaczyna się niewinnie, lecz już po koło 10 minutach rozgrywki zaczynają dziać się niezwykłe rzeczy. Świat pełen tajemniczości, magii, grozy i relacji międzyludzkich. Dziwne, że ta gra jest tak mało popularna. Zapraszam do mojego Let's playa z tej gry youtube.com/user/imperQcK
Gra godna polecenia ze względu na ciekawą fabułę oraz narrację. Szkoda tylko, że jest prosta do przejścia. W każdym razie warto zagrać.
Piękna gra, genialny klimat, voice acting i fabuła. Każdy musi w to zagrać.
Miodna gierka, przecudnie wykonana, ciekawie napisana, z kilkoma zakończeniami, dzięki czemu warto do niej wracać. Szkoda tylko, że jest tak absurdalnie prosta.
Jak coś moja recka:
http://wpajeczejsieci.blogspot.com/2016/02/oxenfree.html
Gra na prawdę wciąga swoim klimatem. Trochę przygodówki, trochę horroru. Nie raz można poczuć dreszcz na plecach. Dawno nie miałem do czynienia z tak udanym tytułem. Jedyne co mnie trochę denerwowało to zbyt duża liczba oraz długość dialogów.
[link]
Gry zawsze miały problem z przedstawianiem poważnych historii. Albo, za sprawą imersji, coś banalnego jest wywyższane, albo faktycznie poważna fabuła jest przedstawiana w oderwaniu od interakcji (wszelkie symulatory chodzenia - listy, narracja przez otoczenie itd.). Wszystkiemu winna jest narracja - brak interakcyjnych środków przedstawiania historii. Na szczęście to się zmienia, a w ostatnich latach było sporo tytułów łączących narrację z rozgrywką. Robiły to w dwojaki sposób:
- albo tak jak Papers, Please; This War of Mine; czy, w mniejszym stopniu ale jednak, Cień Mordoru, za pośrednictwem mechanik służących bezpośrednio innemu doznaniu (np. wyzwaniu), pośrednio opowiadały historię;
- albo tak jak The Stanley Parable; Her Story, Consortium; czy w największym do tej pory kroku na ścieżce ewolucji - Kentucky Route Zero, szukały nowych, bezpośrednich mechanik dla narracji.
Jestem pewien, że bez tych tytułów (w szczególności tych z drugiej grupy) na początku tego roku nie mógłby ziścić się scenariusz, w którym gry łamią pewną barierę, stawiając kolejny krok na drodze ewolucji.
Piszę tu o Night School Studio i grze pt. Oxenfree.
Gra, która z zewnątrz jest horrorem klasy B, dodatkowo nawiązującym do serialowego hitu sprzed lat - LOST; wewnątrz jest psychologicznym dramatem, a to, czy zajrzymy pod jej skórę i ile tam zobaczmy, nie zależy wyłącznie od naszej osobowości (wiedzy, empatii, wieku itd.) czy od otoczenia, ale także od interakcji. Sercem rozgrywki jest system dialogów tak naturalny, jak nigdy przedtem - rozmowy się po prostu toczą (czy tego chcemy, czy nie, płyną razem z czasem), a my zbieramy (lub nie) głos, wybierając jedną z trzech opcji dialogowych. Dzieje się to tak dynamicznie, jak w rzeczywistości (pod tym względem Oxenfree przebija gry od TTG). Nasze wybory, w mniejszym lub większym stopniu, kształtują narrację, zmieniając przebieg rozmów: kierując je na inne tematy, bądź poszerzając pewne kwestie; oraz wpływają na same wydarzenia fabularne. Nasza bohaterka nie odzywa się bez interakcji - tu gracz ma pełną kontrolę, decydując co, i czy w ogóle, powie. To gracz współkształtuje narrację, poznając (bądź nie) lepiej miejsce oraz postacie, z którymi przebywa. To właśnie dokonując tych wyborów możemy zajrzeć pod skórę gry i poznać prawdziwą historię kryjącą się za przykrywką dreszczowca dla nastolatków (swoją drogą, genialnie zrealizowanego - oprawa audiowizualna zachwyca i buduje niesamowity klimat). To z kolei może zaprowadzić do czegoś bardzo rzadkiego w grach - refleksji i to nie związanej ze światem gry („zniszczyć tę planetę?”), lecz naszym, w pełni rzeczywistym. Refleksji osiągniętej dzięki interakcji.
Fajna gra, jedne z najlepszych dialogów w grach. Historia daje radę, ale ze względu na tematykę trudno stwierdzić, czy ma to wszystko sens. Przeszkadzał mi trochę design "poziomów" chodzenie było nudne, gdyby nie ciągłe rozmowy byłoby to wkurzające.
Fajny klimat, pokręcona historia, ale szału nie ma. Mało gry w grze - więcej serialu Stranger Things
Super gra, albo raczej interaktywna opowieść, bo gry jako takiej w tym nie wiele. Wciąga jak dobry serial i warto zarezerwować sobie wolne z 5 godzinek żeby skończyć grę jednym ciągiem.
Jest tu chyba najlepszy system dialogów z jakim spotkałem się w tego typu grach - tak jak wyżej wspominał Raiden jeszcze nigdzie indziej nie widziałem żeby wypadały one tak naturalnie i płynnie. Czego minusem jest okazjonalnie zbyt mało czasu na wybór odpowiedzi, ale takich sytuacji nie było dużo. Same dialogi są też świetnie napisane i nie wywołują raczej uczucia żenady.
Niezły klimat, całkiem fajna fabuła, ale nudny i irytujący gameplay. Fajny system dialogów, wychodzą bardzo naturalnie. Dużo powolnego chodzenia gdzie nic sie nie dzieje, sporo strojenia radia które też zbyt ciekawe nie jest :/
Wybory mają znaczenie, ale z uwagi na nudne mechaniki nie chce mi się sprawdzać różnych ścieżek wyboru.
Od dluzszego czasu są już polskie napisy. Warto spróbować, bo gra jest mega tania. Tańsza niż chleb w piekarni