Najciekawsze materiały do: Call of Juarez: Gunslinger
Call of Juarez: Gunslinger - Call of Juarez - Gunslinger Dev Menu v.1.0
modrozmiar pliku: 8,7 MB
Call of Juarez - Gunslinger Dev Menu to modyfikacja do gry Call of Juarez: Gunslinger, której autorem jest Wahkah
Call of Juarez: Gunslinger - poradnik do gry
poradnik do gry15 lipca 2013
Poradnik do gry Call of Juarez: Gunslinger to kompletna solucja czternastu rozdziałów gry wzbogacona o liczne porady i opisy umiejętności każdej z klas. Opracowanie zawiera również bogato ilustrowane lokalizacje wszystkich znajdziek - Okruchów Prawdy.
Recenzja gry Call of Juarez: Gunslinger - western od Techlandu ma się dobrze
recenzja gry27 maja 2013
Światowa premiera 22 maja 2013. Gunslinger to świetny powrót do korzeni serii Call of Juarez, który pozwala zapomnieć o słabym The Cartel. Techland opowiada wciągającą historię Silasa Greavesa, poszukującego zemsty i sprawiedliwości łowcy nagród.
Ostatnie Call of Juarez wyszło 10 lat temu; Techland wspomina serię w Dying Light 2 [Aktualizacja]
wiadomość22 maja 2023
Z okazji okrągłej rocznicy premiery ostatniej gry z serii Call of Juarez Techland zapowiada specjalne, westernowe wydarzenie i DLC dla graczy Dying Light 2.
Call of Juarez: Gunslinger za darmo na Steam
wiadomość9 grudnia 2021
Na Steamie można odebrać za darmo grę Call of Juarez: Gunslinger, czyli polską strzelankę osadzoną na Dzikim Zachodzie. Akcja potrwa do 14 grudnia.
Techland zapowiada Call of Juarez Gunslinger na Nintendo Switch
wiadomość25 października 2019
Polska firma Techland zapowiedziała, że strzelanka Call of Juarez: Gunslinger 10 grudnia trafi na konsolę Nintendo Switch. Wydanie wykorzysta kilka funkcji charakterystycznych dla wspomnianej platformy. Zaprezentowano też pierwszy trailer.
- Techland zaczyna promować Call of Juarez Gunslinger na Switcha 2019.10.21
- Kolejne miliony Monster Huntera: World, CoJ: Gunslinger na Switcha i inne wieści 2019.10.08
- Bohater Call of Juarez komentuje RDR2. Powrót polskiego westernu coraz bliżej? 2018.10.08
- Call of Juarez wraca do Techlandu 2018.04.30
- Digital Dragons Awards 2014 – pełna lista laureatów (m.in. The Last of Us, Call of Juarez: Gunslinger) 2014.05.09
- Dead Island i Call of Juarez – ujawniono wyniki sprzedaży gier firmy Techland 2013.12.27
- Ubisoft zadowolony z Call of Juarez: Gunslinger i Far Cry 3: Blood Dragon 2013.06.28
Polska siła! Przegląd gier tworzonych nad Wisłą - część I
artykuł3 maja 2013
Polska nie jest może zagłębiem elektronicznej rozrywki, ale w naszym pięknym kraju powstaje całkiem sporo interesujących gier. Rozpoczynamy ich przegląd, na celownik biorąc najpierw te najbardziej znane produkcje.
Fabuła jakaś fajna w miarę się zawiązała, też jeżeli ktoś się interesuje, to znajdźki może pozbierać, przejrzeć. Gra jest w porządku, gdy grałem przypadła mi nawet do gustu, ale może ta komiksowość i westernowy klimat ( a może za słaby klimat ) do którego nie jestem przyzwyczajony sprawiły, że kompletnie nie chce mi się do niej wracać.
Świetna gra, doskonale wykonane lokacje, świetny klimat opowiadania historii jak na klasycznym Dzikim Zachodzie - trochę prawdy, trochę kłamstwa, zmiany zdania, cofanie historii i powtarzanie tej samej "misji" kilka razy w kilku wariantach, łatwo się w czuć ten klimat, dla mnie 9/10
PS: berial6 - wiem, że twój komentarz jest już stary ale i tak ci odpowiem, że ja np nie spodziewałem się zakończenia, czekałem aż opowie jak zabija Ben'a ;)
Na początku odpuściłem gre po 5 minutach. Mimo 45 k/s oczy mnie bolały i grafika jakaś taka nieprzejrzysta. Po paru miesiącach sie przemogłem i mimo że grafika dalej nieczytelna to historia całkiem, całkiem. Gra w porządku.
Kolejna część serii Call of Juarez Gunslinger to powrót w bardzo dobrym stylu po kiepskim The Cartel. Wracamy na dziki zachód i poznajemy historie Silas'a Greaves'a łowcy nagród, który mści się za śmierć swoich braci oraz próbę zabicia jego samego. Gra ma nieco inny klimat niż pierwsza część i druga przede wszystkim od razu zauważamy cel-shading, który jest wykonany bardzo fajnie grafika też jest ładna, chociaż nie wiem kto wpadł na pomysł dodania letterboxa i screenborder. Co prawda można to wyłączyć, ale trzeba grzebać w pliku konfiguracyjnym gry notatnikiem, bo w menu gry nie ma opcji od wyłączenia tych rzeczy moim zdaniem gra wygląda wtedy dużo lepiej. Opowieść Greaves'a jest dość ciekawie prowadzona, bo wszystko, co widzimy w trakcie gry to retrospekcje i muszę powiedzieć, że twórcy wykorzystali to bardzo fajnie. Nie brakuje też śmiesznych momentów np. bohater mówi, że zaatakowało go 20 Indian jeden słuchający wtrąca się i mówi, że to podobno byli bandyci, na co Greaves przyznaje mu racje i na naszych oczach Indianie zmieniają się w bandytów. Takich rzeczy w Guslingerze jest masa z początku obawiałem się, że opowieść nie będzie wciągała przez to, ale wciąga jednak wolałbym bardziej poważna fabułę jaka była w pierwszej części i w więzach krwi. O bohaterach w sumie nie można dużo powiedzieć, bo tak naprawdę jest tylko Greaves, oraz osoby, które go słuchają mamy co prawda nawet prawdziwych rewolwerowców w grze takich jak Billy the Kid, Pat Garrett, John Wesley Hardin, Jesse James oraz bracia Dalton, ale spotykamy ich tylko na chwile głównie w pojedynkach wiec nie można jakoś nic o nich powiedzieć. O samym Greaves'ie tez nie można wiele powiedzieć daleko mu do świetnych postaci takich jak Ray czy Thomas z Więzów Krwi. Pojedynki znane z Więzów Krwi zostały zmodyfikowane, czy na lepiej, czy na gorzej to kwestia gustu moim zdaniem na lepiej i przede wszystkim jest trudniej. Mamy tez rozwój postaci nawet dobry największym problemem gry jest jej długość jest ona strasznie krótka całą opowieść można przejść w 5 godzin. Potem co prawda mamy jeszcze tryb Nowa Gra + tryb akcji, oraz tryb pojedynków to, że są obecne to plus, ale nie rekompensują bardzo krótkiej fabuły. Soundtrack jest bardzo dobry, ale jednak moim zdaniem ten z Więzów Krwi jest lepszy. Ogólnie mam problem z ocenieniem tej gry, bo bawiłem się bardzo fajnie, ale jednak wolałbym coś bardziej w stylu dwóch pierwszych części. postanowiłem Gunslinger'owi wystawić ocena taką samą jak pierwszej części, czyli 8, ale tak jak mówię wolałbym coś w stylu dwóch pierwszych części z poważną fabuła bohaterami, oraz normalną grafiką bez Cel-shadingu.
PLUSY
-Nawet ładna grafika (z wyjątkiem paskudnego letterboxa i border screena)
-Dobry powrót po kiepskim The Cartel
-Opowieść wciąga
-Rozwój postaci
-Prawdziwi rewolwerowcy
-Ulepszone pojedynki z Więzów Krwi
-Klimat dzikiego zachodu jest, ale nieco inny niż w poprzednich częściach
-Tryby Nowa gra +, pojedynki oraz tryb akcji...
Minusy
-...Ale nie rekompensuje to krótkiej fabuły (5 godzin)
-Brak interesujących i zapadających w pamięci postaci
-Paskudny Letterbox i Borderscreen(którego da się wyłączyć tylko przez grzebanie notatnikiem w configu gry)
-Tylko jeden grywalny bohater
jak dla mnie rewelacja, fajna, komiksowa grafika, klimat, muzyka i narracja - szkoda że taka krótka bo mogło by to trwać i trwać, no i mniej liniowe by mogło być bardziej otwarty świat ale wtedy historię ciężej by było opowiedzieć - ale dało by rade bo co za znaczenie z której strony podejdę do np. stajni... :P a budynki zdają się tworzyć labirynty i nawet byle płotu chłop jak dąb nie przejdzie heh ale to jedyny jak dla mnie mankament.. drobny jak widać po mojej ocenie
Pozdrawiam rewolwerowców :D 8 - za brak koni i tych możliwosci o których wspomina przedmowca. Fabula liniowa być musi, ale mapy juz nie, jak w CoD 2, gdzie po jedynce w ktorej idziemy jak po sznurku, w dwójce dostajemy już mniej korytarzowe teatry dzialan, przynajmniej w niektórych rozdzialach
Krótki opis
Plusy: fajny pomysł na grę, miła oprawa, przyjemna narracja, przekombinowana ilość przeciwników, manipulacja opowieścią
Minusy: Krótka, małe bugi i glitche
Końcowa ocena: 9 - Gra na tyle zasługuje, choć można się przyczepić do niektórych rzeczy
Mieszane odczucia.
Z jednej strony podobał mi się ogólny klimat graficzny i audio, a ciekawostki zdobywane w formie nuggetsów bardzo wzbogacają doświadczenie.
Długość gry okay.
Z drugiej jednak strony grze można zarzucić naprawdę wiele. Oprawa audio mimo że klimatyczna, to dość jednostajna, po dłuższym czasie nudnawa. Jakość grafiki nie jest idealna i w sporej mierze tekstury migoczą w trakcie rozglądania się. Celność nie jest idealna, nie raz strzelałem w czubek kogoś głowy (nawet z bliska), a gra zaliczała to jako trafienie nie będące headshotem (gdyby to było chybienie, to byłbym w stanie zrozumieć, że może o milimetr chybiłem, ale zwykłe trafienie, skoro żadnej innej części ciała nie ma w pobliżu czubka głowy?). Załączające się interakcje/cutscenki/koniec misji często odcinają dostęp do nuggetsów uniemożliwiając zebranie ich wszystkich bez powtarzania misji, co jest z kolei marnowaniem czasu gracza. Podczas zrzucenia gry do paska zadań, czasem się wiesza. Oddalanie się od obszaru fabuły nie przywraca do wewnątrz tego obszaru, czy nie natrafiasz na niewidzialne ściany, tylko gra cofa gracza do ostatniego checkpointu.. serio? Wrogowie czasem znikają (w oryginalnym przejściu giniesz z rąk jakiejś grupy bandytów, po reloadzie już nie ma ich wcale, jak gdybyś ich wybił). Podczas wyzwań, gdzie należy wcisnąć W,S,A,D oraz podczas powrotu do ostatniego checkpointa często zamieniana jest broń w ręku, co jest irytujące. Podczas trybu uniku kuli czasem nadlatuje ona zza jakiejś ściany, nie wiadomo w którą stronę się odchylić bo jej nie widać, a kula i tak przelatuje przez ścianę i Cię trafia. Ciała często znikają, wraz z lootem. Czasem słychać głosy przeciwników, kiedy żadnych nie ma w pobliżu. Część zdolności do odblokowania nie wydaje się na tyle ciekawa, by mieć motywację do maksymalizowania zdobywanego doświadczenia. Poruszanie się trochę tandetne, wysokość kamery fatalna (podchodzisz do jakiegoś płota, widzisz wyraźnie że ma na oko z 120-150cm, ale jest na wysokości twoich oczu --> stojąc czujesz się jak w przykucnięciu, kucając jak podczas czołgania się), skakanie chyba z 20 cm od ziemi, nie można wskoczyć, przeskoczyć, czy podciągnąć się na przeszkody, na które wszedłby bezproblemowo 10-letni nerd. Brak dodatkowego doświadczenia za ponowne przejście misji także uważam za minus. Potrafię zrozumieć ideę, że dana scena ma w rzeczywistości miejsce raz i można co najwyżej zmaksymalizować jej sposób przejścia, ale.. od takich rzeczy są roguelike, a w innych grach należy okazać graczowi szacunek i wynagradzać proporcjonalnie do czasu spędzonego w grze. Spędzam dodatkowy czas grając daną misję ponownie --> dostaję dodatkowe punkty doświadczenia. Liniowość, brak elementów otwartego świata. Fabuła nie jest super odkrywcza, klasyczny motyw zemsty bez szczególnych elementów tajemnicy, czy zwrotów akcji, trochę nudnawa, do tej samej akcji dziejącej się na ekranie można by napisać kilkanaście różnych fabuł. Brakowało interaktywności, wyborów (jeden na końcu, wow) i NPC.
Jak dla mnie gra w ostatecznym rozrachunku na dość przeciętnym poziomie. Można zagrać, jeśli nie ma pod ręką niczego lepszego.
Spoczko tytuł - zróżnicowane różnorodne lokacje , fajny system strzelania , grafika , klimat , prawdziwy dziki zachód , rewolwerowcy , walka z bossami , zdobywanie punktów i umiejętności oraz okruchów prawdy to wszystko na wielki plus . Na minus krótkie poziomy ( ogólnie gra na 5-6 godzin )
Zapraszam na materiał https://www.youtube.com/watch?v=p-WJPFfIxbM&t=25s
Jedna z najlepszych gier, jak nie najlepsza studia Techland ! Za młodu grałem jeszcze w Pet Soccer'a który też przypadł mi do gustu. Ale Gunslinger to mega cudo. Jak na razie najlepszy western w jakiego grałem, klimat i komiksowa grafika robią swoje :D. Gra warta zagrania :) Polecam
Generalnie polecam. Ale nie lubie elementow gier platformowych w grach FPP. W TPP jeszcze rozumiem. Poddalem sie w misji, kiedy trzeba bylo wskoczyc z polki skalnej na drewniany wiadukt, dogonic i ugasic plonacy lont. 3x rozpoczynalem misje od nowa i nie dalem rady. Nie moge ukonczyc gry przez glupi element zrecznosciowy. A ja nie znosze zrecznosciowek!
Kolejny minus to mala czytelnosc grafiki nawet na maksymalnych ustawieniach. Trudno dostrzec przeciwnikow na tle otoczenia, za to oni nas widza swietnie nawet za oslona! Na plus klimat spaghetti westernu i pojedynki :)
Dla mnie solidna 8-semka. Wyjątkowy sposób prowadzenia narracji i bardzo przyjemna mechanika prowadzenia ognia. Fabuła zbliżona do szalonego westernu, szkoda że samego Juarez w tym niewiele
Z wad tytułu : oprawa graficzna trochę nieczytelna, choć jako że to cellShading to nie starzeje się wizualnie tak szybko I mnie osobiście nie odpowiadają pojedynki - mechanika bazująca na nieresponsywności sterowania bywa irytująca.
W osobistym odczuciu część 1 i 2 lepsze, zwłaszcza Więzy krwi, ale warto zagrać dla samej narracji, zwłaszcza że gra jest krótka i obecnie tania.
Szkoda że gra jest już niemożliwa do dostania w wersji pudełkowej... ehhh
Kupiłem jako fan Coj.
POrównywalne z The cartel.
Grafika słaba, nie przemawia do mnie komiksowy styl. MIsje nudne, i podobne. Czekam aż będzie jakieś wow a tu jeden finałowy pojedynek i koniec.
Raczej nie zagram po raz 2.
Być może to upływ czasu ale nie wciągnęła mnie ta gra za bardzo. Wręcz mniej więcej w 1/4 kampanii miałem ochotę już przerwać ją ale zacisnąłem zęby i ją dokończyłem, no i trochę również dzięki temu, że kampania nie jest długa. Graficznie ładna, efekty całkiem ciekawe.
Gra jest świetna, jedna z moich ulubionych 2 FPSów. Produkcja jest mocno arcade'owa, dla mnie jest to akurat duży plus. Jest w niej fajny system unikania śmierci - gdy skończy nam się HP, możemy uniknąć ostatniej kuli, ta umiejętność odnawia się kilka sekund, dzięki temu możliwe jest wpadnięcie w grupę wrogów i wykonanie ryzykownej brawurowej akcji. Do tego gra ma fajny system combosów (podobny do tego z Bulletstorma) i jest dość szybka. Broni jest mało, ale każda jest inna. Typów przeciwników też jest mało, ale bardzo szybko giną, więc nie stosujemy tutaj jakiejś zaawansowanej taktyki, tylko staramy się osiągnąć coraz wyższe combo i zdobyć więcej punktów i ilość rodzajów wrogów nie przeszkadza. Gra ma elementy RPG, przez co, gdy już jesteśmy maksymalnie rozwinięci, jesteśmy trochę za mocni i gra nie sprawia trudności, ale też normalnie nie jest zbyt ciężka. Do tego dochodzi ABSOLUTNIE GENIALNA NARRACJA, świetna grafika, która się nie zestarzeje, i bardzo klimatyczny soundtrack. Do tego dochodzi fajna minigra o pojedynkach ,,w samo południe'' i świetne znajdźki, które zapoznają nas z historycznymi faktami i ciekawostkami na temat Dzikiego Zachodu, też wiele historycznych postaci (np. braci Dalton) spotykamy w trakcie gry i mamy okazję się z nimi zmierzyć.
Call of Juarez Gunslinger PC: 8/10
(MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY)
Siemanko, przeszedłem już dawno wszystkie części Call of Juarez po kilka razy, ale pomyślałem sobie - trzeba co nie co odświeżyć pamięć i to było to! Gra wgniotła mnie w fotel od początku do końca. Idzie ją ukończyć w 3-3,5h, ja przeszedłem ją po raz trzeci na poziomie normalnym. Po pierwsze - klimat, który jest prze zaje*isty, w grze towarzyszy nam muzyka na dobrym poziomie. Spodobały mi się też pojedynki z wrogami Silas'a, większość pojedynków ukończyłem honorowo, tylko dwa pojedynki niestety nie. Grafika jak na 2013 rok to na prawdę nie za dobra, tutaj z grafiką się nie popisali, jest dość pięknie, góry - lasy, otoczenie, ale wygląda to troszkę komiksowo, że tak powiem - ale nie jest tragicznie. Brak jazdy konnej oraz otwartego lub pół otwartego świata, gra prowadzi nas za rączkę. Fabuła fajnie zrobiona, Silas Greaves wchodzi do baru i opowiada swe historie o zaciętych walkach z wrogami. Wysłuchując historii Silas'a wychodzi na to, że miał on dwóch braci, gdy wygrał partyjkę w pokera i zgarnął kase to kowboje rano przyuważyli ich i chcieli odebrać swoje, a żeby ich nie gonili i szukali zemsty to postanowili ich powiesić, pod wpływem ciężaru gałąź spadła, a fartem przeżył tylko Silas bo był chudszy od pozostałych braci i miał dużo szczęścia. Po tym wydarzeniu rozpoczyna zemstę na ludziach, którzy wyrządzili mu taką krzywdę, na końcu fabuły dowiaduje się, że Ben to ostatni wróg czyli Bob, którego szukał i chce zabić, mamy wybór - możemy wybrać zemstę lub odkupienie, ja zawsze wybieram zemste, no bo niby po co Silas wyrządził tyle zła? Żeby teraz odpuścić i szukać odkupienia? Cutscenki chociaż komiksowe to też przyciągają uwage i nadają klimat. Kilka broni na krzyż, ale za to konkretnych i dobrych - najlepiej strzelało mi się ze zwykłego karabinu, dwóch Rangerów i dwóch QuickShooterów, rozrzut w broniach dobry, łatwo opanować strzelanie, dźwięki broni też na plus. Tryb slow-motion jak najbardziej przypadł mi do gustu. Drzewko umiejętności to dobry patent, z czasem gdy zabijamy wrogów po przez np strzał w głowę mamy więcej punktów, w inne partie ciała mniej, dobry pomysł z tym. Ze strzelb strzelało mi się do d*py, rozwinąłem troche drzewko umiejętności ale pomimo tego klapa. Gierka godna polecenia dla fanów Western'ów i nie tylko. Na pewno raz na pół roku lub rok ogram tą gierke, bo wymiata. 3majcie się gracze, dobrej nocki życzę! :)
W Call of Juarez: Gunslinger jak to w westernach - jest dużo strzelania. Zajęcie to rozwinięto poprzez parametryzację (zasięg, obrażenia, przebicie) i obudowanie systemem umiejętności.
Fabularnie jest to typowa dla westernów mitologizacja Dzikiego Zachodu. Narracja wpływająca na naszych oczach na świat przedstawiony robi wrażenie.
Gra chyba jedyna w swoim rodzaju jeśli chodzi o rozgrywkę/narracje.Ot zamknięta gra Arcade z szybką zręcznościówką, z ładną grafiką i trudnymi bossami, ale niestety też bardzo krótka, można ją przejść robiąc wszystko co się da w ok 8-10h. Najbardziej co mi się w niej spodobało to zaskakujący finał.
Grałem w demo Call of Juarez: Gunslinger w okolicach premiery i pamiętałem fajną grafikę i miodny system strzelania. Dziś jest tak samo. Zakupiłem tę grę na X360 ale odpaliłem we wstecznej kompatybilności na XSX gra działa w 30 fps dla ścisłości, ale nie o to tutaj chodzi. Dzięki cel shadingowi gra wygląda naprawdę dobrze, nie jest to najwyższa klasa ale można powiedzieć że gra trzyma się dobrze jak na 8 letni tytuł. System strzelania jest świetny, każdy strzał jak by to powiedzieć jest "mięsisty" czuć po prostu każdą spluwę. Historia też jest ciekawa i czasami można się uśmiechnąć, ale mam jeden minus za krótka. Spokojnym tempem grę ukończymy w 4-5h trochę mało. Mamy również NG+ oraz tryb Arcade z którego można wycisnąć drugie tle. Resumując grać, grać i grać dobry FPS i Western ode mnie 9/10.
W porównaniu do poprzedniej odsłony, a mianowicie The Cartel jestem mile zaskoczony :). Zupełnie inny wymiar rozgrywki. Nowa kolorowa, fajna i miła dla oczu szata graficzna dzięki której jest mnóstwo pięknych widoków. Opowieść przedstawiona w tej grze bardzo wciąga i człowiek nie chce w ogóle się od niej odrywać. Ciekawy rozwój postaci, niestety trzeba przejść grę kilka razy żeby móc wypróbować wszystkie umiejętności. W Gunslinger jest mocno utrzymany klimat Dzikiego Zachodu. Fajni bossowie, pojedynki z nimi to czysta przyjemność. Troszkę krótka jeśli chodzi o czas przejścia, ale i tak polecam!
Nie mam w sumie do czego się przyczepić w tej grze, historia jest opowiadana ciekawie, można poczuć się jak na prawdziwym dzikim zachodzie.
Jest to liniówka z całkiem fajnymi zwrotami akcji, można sobie postrzelać niczym kowboj.
A mówią niektórzy, że Polska nie ma dobrych gier. A przecież polskie studia gier stworzyły wiele świetnych tytułów takich jak ten, któremu daję 9.0/10
Kolejna część serii Call of Juarez Gunslinger to powrót w bardzo dobrym stylu po kiepskim The Cartel. Wracamy na dziki zachód i poznajemy historie Silas'a Greaves'a łowcy nagród, który mści się za śmierć swoich braci oraz próbę zabicia jego samego. Gra ma nieco inny klimat niż pierwsza część i druga przede wszystkim od razu zauważamy cel-shading, który jest wykonany bardzo fajnie grafika też jest ładna, chociaż nie wiem kto wpadł na pomysł dodania letterboxa i screenborder. Co prawda można to wyłączyć, ale trzeba grzebać w pliku konfiguracyjnym gry notatnikiem, bo w menu gry nie ma opcji od wyłączenia tych rzeczy moim zdaniem gra wygląda wtedy dużo lepiej. Opowieść Greaves'a jest dość ciekawie prowadzona, bo wszystko, co widzimy w trakcie gry to retrospekcje i muszę powiedzieć, że twórcy wykorzystali to bardzo fajnie. Nie brakuje też śmiesznych momentów np. bohater mówi, że zaatakowało go 20 Indian jeden słuchający wtrąca się i mówi, że to podobno byli bandyci, na co Greaves przyznaje mu racje i na naszych oczach Indianie zmieniają się w bandytów. Takich rzeczy w Guslingerze jest masa z początku obawiałem się, że opowieść nie będzie wciągała przez to, ale wciąga jednak wolałbym bardziej poważna fabułę jaka była w pierwszej części i w więzach krwi. O bohaterach w sumie nie można dużo powiedzieć, bo tak naprawdę jest tylko Greaves, oraz osoby, które go słuchają mamy co prawda nawet prawdziwych rewolwerowców w grze takich jak Billy the Kid, Pat Garrett, John Wesley Hardin, Jesse James oraz bracia Dalton, ale spotykamy ich tylko na chwile głównie w pojedynkach wiec nie można jakoś nic o nich powiedzieć. O samym Greaves'ie tez nie można wiele powiedzieć daleko mu do świetnych postaci takich jak Ray czy Thomas z Więzów Krwi. Pojedynki znane z Więzów Krwi zostały zmodyfikowane, czy na lepiej, czy na gorzej to kwestia gustu moim zdaniem na lepiej i przede wszystkim jest trudniej. Mamy tez rozwój postaci nawet dobry największym problemem gry jest jej długość jest ona strasznie krótka całą opowieść można przejść w 5 godzin. Potem co prawda mamy jeszcze tryb Nowa Gra + tryb akcji, oraz tryb pojedynków to, że są obecne to plus, ale nie rekompensują bardzo krótkiej fabuły. Soundtrack jest bardzo dobry, ale jednak moim zdaniem ten z Więzów Krwi jest lepszy. Ogólnie mam problem z ocenieniem tej gry, bo bawiłem się bardzo fajnie, ale jednak wolałbym coś bardziej w stylu dwóch pierwszych części można powiedzieć że najmocniejszą siłą Więzów Krwi jest fabuła i postacie a Gunslingera gameplay.
PLUSY
- Bardzo ładna grafika z cel-shading
- Dobry powrót po kiepskim The Cartel
- Opowieść wciąga
- Rozwój postaci
- Prawdziwi rewolwerowcy
- Ulepszone pojedynki z Więzów Krwi
- Klimat dzikiego zachodu jest, ale nieco inny niż w poprzednich częściach
- Tryby Nowa gra +, pojedynki oraz tryb akcji...
MINUSY
- ...Ale nie rekompensuje to krótkiej fabuły (5 godzin)
- Brak interesujących i zapadających w pamięci postaci
- Paskudny Letterbox i Borderscreen(którego da się wyłączyć tylko przez grzebanie notatnikiem w configu gry)
Wiem, że absolutnie nie powinno się robić porównań tak odmiennych gier, ale po RDR2 bardzo ciężko się gra w gry związane z dzikim zachodem. A tym bardziej jeśli dana gra jest krótką, bezmózgą strzelanką i to w klimacie borderlandsowym.
Co nie znaczy, że się nie podobało. Oczywiście, że się fajnie strzela, nasi odwalili kawał dobrej roboty. Mamy tu w sumie wszystko, o czym można było sobie zamarzyć w takiej grze, Indianie, pojedynki (które niezbyt są intuicyjne), napad na pociąg, ucieczka z więzienia, banku. Jak tu nie lubić takiej gierki?
Ale najpiękniejszym elementem gry jest sposób narracji. Retrospekcje co prawda nie są niczym nowym, ale tutaj zostały one pięknie wykorzystane do budowania dalszej historii, nigdzie indziej jeszcze się nie spotkałem z czymś takim. A to wszystko okraszone potężną dawką świetnego humoru, zazwyczaj ciężko mnie rozśmieszyć podczas gry, ale tutaj robiłem to wiele razy. Przez to miałem problem z paroma misjami, bo jak tu uciec z płonącego budynku skoro zaczynają ci opowiadać o Titanicu:-P.
Trochę jednak odrzuca grafika, dziwnie się ona zestarzała.
W sumie to dość prosta strzelanka bez większych rewolucji w stosunku do poprzedników.
Pamiętam jak 20 lat temu ogrywałem Duke'a Nukema na PS1. Była tam misja na niby-Dzikim Zachodzie ze świniami przebranymi za cowboy'ów.
Tak jakoś mi się skojarzyło. Myślę, że nie bez powodu.
Beznadzieja. Ta gra udaje inteligentną poprzez poziom trudności i walki z bossami.
Jeśli ktoś lubi niekończące umieranie i wczytywanie gry, to niech gra, ale mnie ta gierka drażni.
Nie, nie chodzi o to, że skoro ginę, to gra mi się nie podoba - to jest po prostu nudne jak flaki z olejem. Zaczyna się etap, dochodzi do 1-2 starć z kilkunastoma przeciwnikami, a na końcu czeka boss.
I ta w kółko.
No i poziom trudności. Dlaczego to jest takie trudne? Strzelanka powinna być prosta, jak np. Dead Space i dawać frajdę, a nie frustrować. Tutaj jest zwykła rąbanka-nawalanka.
Wracam do Dishonored - tam jest wszystko proste, a jednocześnie inteligentne i dobrze napisane.