EA chce wpompować tyle pieniędzy w swoje największe gry, by wyhodować marki na miarę Star Wars
Dyrektor generalny Electronic Arts ogłosił, że w nadchodzących latach przedsiębiorstwo będzie przeznaczać więcej środków na rozwój największych gier-usług, które mają potencjał do stania się fenomenem na miarę marek Marvel czy Star Wars.
Electronic Arts w najbliższych latach przeznaczy więcej środków na rozwój flagowych gier-usług. Przedsiębiorstwo ma „inwestować nieproporcjonalnie” w takie tytuły jak EA Sports FC, Apex Legends czy The Sims. To właśnie w tych produkcjach Andrew Wilson, szef „elektroników”, widzi potencjał wykładniczego wzrostu (a co za tym idzie, maksymalizacji zysków).
Przemawiając na konferencji Goldman Sachs Communacopia & Technology, dyrektor generalny firmy zaznaczył, że w perspektywie kolejnych 10 lat priorytetem w branży będą 100-200 milionowe społeczności skupione wokół poszczególnych marek (via VGC).
Wilson przytoczył przykłady serii Call of Duty czy Grand Theft Auto jako tych, które mają siłę stanowienia „IP jako platformy”, dodając, że EA również ma w posiadaniu gry, które potencjalnie mogą tworzyć „wszechświaty i ekosystemy” podobne np. do Marvela i Gwiezdnych wojen.
Oczywiście wymaga to nakładów finansowych, ale najwyraźniej Andrew Wilson przyjął już strategię i poczynił pewne kroki mające zbliżyć dzieła „elektroników” do globalnego fenomenu komiksowych adaptacji i Star Wars.
Jeśli spojrzysz na naszą firmę, to zauważysz, że podwajamy i przenosimy inwestycje na te pięć lub sześć ogromnych globalnych społeczności internetowych, z których rozwoju czerpiemy [największe – dop. red.] korzyści. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ mamy Madden, Battlefielda, The Sims, Apex [Legends – dop red.], tworzymy Skate. Zamierzamy więc nieproporcjonalnie inwestować w te tytuły, które będą jak platformy i które naprawdę mogą tworzyć nowe światy będące kołem zamachowym zaangażowania [odbiorców – dop. red.].
CEO Electronic Arts podkreślił również, że w obecnym świecie to gry mają siłę stanowienia czegoś kultowego, jak postać Jamesa Bonda, która trwa w świadomości ludzi nieprzerwanie od dekad. W odróżnieniu od filmów społeczny i interaktywny charakter gier wplótł elektroniczną rozgrywkę w codzienny element funkcjonowania – szczególnie wśród młodych.
Z tą świadomością Wilson widzi w popularnych grach-usługach szansę na stworzenie czegoś wielkiego i długotrwałego – co jakoby nie jest wcale takie odległe od zastanej rzeczywistości.
Myślimy o budowaniu [marek – przyp. red.] w miarę upływu czasu i naprawdę rozszerzaniu tego, co robią dla ludzi i co oznaczają dla nich. Uważamy, że w wyniku tego mamy wykładnicze możliwości rozwoju […]. Jesteśmy w piłce nożnej już od 30 lat, będziemy w niej przynajmniej przez kolejne 30.
Myślę, że takie gry jak The Sims, Apex i Battlefield stworzą wszechświaty i ekosystemy w taki sam sposób jak Gwiezdne wojny i Marvel. Wierzę, że tak się stanie i nie jest trudno to osiągnąć, jeśli weźmie się pod uwagę, że codziennie tytuły te angażują od 170 do 200 milionów ludzi.
Osoby liczące na nowatorskie gry od EA nastawione na fabułę mogą być więc mocno rozczarowane. Wszystko wskazuje bowiem na to, że dla firmy absolutnym priorytetem jest teraz rozwój znanych marek, do których dzień w dzień logować się będą miliony graczy.