Pierwsze recenzje Rise of the Ronin wskazują, że to klejnot, który potrzebuje jeszcze kilku szlifów
Z pierwszych recenzji Rise of the Ronin wynika, że Team Ninja stworzyło solidną produkcję. Być może nie jest to kandydat na grę roku, ale na pewno zaskarbi sobie serce niejednego gracza.
22 marca 2024 r. to wyjątkowa data w kalendarzu dla niejednego gracza. Jutro na rynku zadebiutują bowiem dwa niezwykle wyczekiwane gry z gatunku RPG akcji: Dragon’s Dogma 2 oraz Rise of the Ronin. O recenzjach pierwszego z tych tytułów sporo już powiedzieliśmy, a teraz przyszła pora na dzieło twórców serii Ninja Gaiden oraz NiOh.
Osobom, które zastanawiały się nad tym, czy warto ograć grę inspirowaną m.in. Ghost of Tshushima, spieszymy z odpowiedzią: brzmi ona „tak”. W opiniach branżowych dziennikarzy Rise of the Ronin to solidny tytuł z drobnymi mankamentami, które nie powinny jednak zaburzyć radości płynącej z zabawy.
W momencie pisania tego tekstu średnia not dla Rise of the Ronin w serwisie Metacritic wynosi 77/100 (na podstawie 73 recenzji). Nieco niższa średnia widnieje na portalu OpenCritic – 75/100. Polecamy Wam również lekturę naszej recenzji:
Rise of the Ronin – wybrane oceny
- PlayStation Universe – 95/100
- Hobby Consolas – 87/100
- God is a Geek – 80/100
- GRYOnline.pl – 80/100
- Eurogamer – 80/100
- GameRant – 80/100
- IGN – 70/100
- GamesRadar+ – 70/100
- VGC – 60/100
- Push Square – 60/100
Mimo rozłamu w ocenach, większość dziennikarzy jest zgodna – Rise of the Ronin oferuje świetną historię, którą chce się chłonąć. Gameplay nie został jednak potraktowany po macoszemu. Wręcz przeciwnie, krytycy uważają, że wysoka jakość systemu walki, z jakiej znane jest Team Ninja, również stanowi mocną stronę tytułu.
W nazwaniu Rise of the Ronin grą wybitną przeszkadzają wady produkcji. Dziennikarze niemal jednogłośnie twierdzą, że graficznie dzieło Team Ninja odstaje od innych nowych gier. Jest to szczególnie bolesne, gdyż XIX-wieczna Japonia została w produkcji przedstawiona bardzo szczegółowo.
Solą w oku krytyków były także powtarzające się misje, które po wielu godzinach spędzonych w grze mogą zwyczajnie zacząć się nudzić. To samo tyczy się bossów i pozostałych postaci. Na tym polu Team Ninja mocno zawiodło recenzentów.
Prawdopodobnie najbardziej obrazowym podsumowaniem Rise of the Ronin jest fragment recenzji redaktora serwisu GamingTrend: „ci, którzy podejdą do Rise of the Ronin jak do kolejnego NiOh, prawdopodobnie będą rozczarowani, ale osoby, które uruchomią najnowsze dzieło Team Ninja z otwartym umysłem i cierpliwością, znajdą klejnot, który ma kilka ostrych krawędzi”.
Premiera Rise of the Ronin odbędzie się jutro, tj. 22 marca. Gra będzie dostępna wyłącznie na konsoli PlayStation 5 i zaoferuje polskie napisy.