Reżyser Days Gone zrzuca winę za zły odbiór gry na postępowych recenzentów [Aktualizacja]
Od premiery Days Gone minęło już trochę czasu, jednak reżyser gry, John Garvin, dalej nie może pogodzić się z przeciętnym odbiorem swojego dzieła. Tym razem winę zrzucił na… postępowość recenzentów.
Bend Studio odniosło się do komentarzy Johna Garvina. Zespół odciął się od nich, określając je mianem prywatnych poglądów reżysera Days Gone (obecnie rozwijającego własny biznes). Firma jest dumna z osiągnięć ekipy odpowiedzialnej za Days Gone i dziękuje każdemu deweloperowi za wykonaną pracę. Jest też wdzięczna społeczności graczy za okazane wsparcie.
Days Gone, chociaż nie było grą złą, nie podbiło serc graczy oraz recenzentów, którzy zgodnie uznali, że produkcję Bend Studio można uznać za co najwyżej lepszego „przeciętniaka” ze średnią ocen 71/100 w serwisie Metacritic (wersja PS4).
Choć od premiery minęło już kilka lat, wydaje się, że John Garvin, reżyser gry, w dalszym ciągu nie może pogodzić się z jej odbiorem. W twitterowej dyskusji pomiędzy nim a jednym z fanów tytułu, Garvin obarczył winą za złe przyjęcie gry… postępowych recenzentów.
Polityka i gry
Były członek Bend Studio odpowiedział na komentarz jednego gracza, który wyraził zdziwienie, że Days Gone nie zostało należycie docenione. Gracz, który po przeczytaniu recenzji nastawiał się na grę co najwyżej niezłą, przyznał, że Days Gone pozytywnie go zaskoczyło.
W odpowiedzi John Garvin wymienił trzy powody, które jego zdaniem złożyły się na ten stan rzeczy (via VGC):
Trzy powody:
1) [Gra – dop. red] miała problemy techniczne, takie jak bugi, streaming i frame rate.
2) Miała recenzentów, którzy nie pofatygowali się, by faktycznie w nią zagrać.
3) I po trzecie, miała postępowych [ang. woke – dop. red] recenzentów, którzy nie potrafili sobie poradzić z białym motocyklistą patrzącym na tyłek swojej dziewczyny.
Garvin użył teminu „woke”, który jest określeniem osób o postępowych poglądach, świadomych nierówności społecznych, takich jak rasizm czy seksizm.
Jednocześnie w tym kontekście należy odczytywać użycie tego terminu jako próbę umniejszenia kompetencji recenzentów, którzy według Garvina przedkładali poglądy polityczne nad rzetelność.
Wypowiedź dewelopera nie spotkała się z pozytywnym odbiorem i została odebrana raczej jako szukanie winy wszędzie, tylko nie u siebie samego.
Na słowa Johna Garvina odpowiedział m.in. znany dziennikarz Jason Schreier.
Dodajmy, że na swoim twitterowym profilu Garvin stosuje ograniczoną widoczność postów – mogą je wyświetlać wyłącznie zaakceptowani przez niego obserwujący.
Garvin się nie powstrzymuje
To nie pierwsza niepopularna wypowiedź reżysera Days Gone. Rok temu głośno zrobiło się, kiedy Garvin przyznał, że jeżeli gracze naprawdę lubią jakiś tytuł, to powinni płacić za niego pełną cenę na premierę.
Dodatkowo deweloper powiedział, że nie należy się dziwić wydawcy, że podjął decyzję o niekontynuowaniu serii, jeśli grę kupiło się na promocji.
Gracze szybko skontrowali wypowiedź Johna Garvina, przyznając, że mogliby kupować tytuł na premierę w pełnej cenie, gdyby każdy z nich wychodził w dobrym stanie technicznym i nie trzeba by było czekać na popremieerowe patche.