Zakochałam się w postaci z gry i nie wstydzę się tego. Jak działają relacje parasocjalne?
Mówi się, że jesteśmy zwierzętami stadnymi. Potrzebujemy kontaktów z innymi ludźmi. Ale czy obcowanie z człowiekiem z krwi i kości to jedyny sposób na zaspokojenie potrzeb społecznych? Jeśli tak sądzicie, opowiem Wam o relacjach parasocjalnych.
Kto nigdy nie poczuł mięty do fikcyjnej postaci, niech pierwszy rzuci kamieniem. Ja bym nie rzuciła, bo tak się składa, że to właśnie nieistniejący w rzeczywistości mężczyzna był tym, do którego pierwszy raz zabiło mocniej moje serce. Było mi z tym dziwnie, bo wydawało mi się, że to niewłaściwe – zadurzyć się w kimś, kto de facto nie istnieje. Dopiero po latach dowiedziałam się, że nie ma w tym nic złego. Ba, okazało się, że jest to uczucie całkiem normalne i wiąże się ze zjawiskiem zwanym relacjami parasocjalnymi (lub inaczej – paraspołecznymi).
TEKST PREMIUM
Treści premium mogą powstawać głównie dzięki wsparciu Was, czytelników. Prace nad takimi materiałami wymagają więcej czasu i wysiłku, więc jeśli chcecie czytać podobnego rodzaju content oraz wspierać jakościowe dziennikarstwo, to zachęcamy do kupna abonamentu.
CYKL TEKSTÓW PREMIUM O PSYCHOLOGII GIER WIDEO
To już kolejna odsłona serii tekstów premium o zabarwieniu psychologicznym autorstwa Karoliny Cieślak. Jeśli czekacie na więcej, zachęcamy do wykupienia abonamentu. Poza tym artykułem w ramach cyklu opublikowaliśmy jak na razie:
Ty mnie nie znasz, ale ja ciebie – tak
Relacje parasocjalne to jednostronne związki z osobami, których nie możemy tak naprawdę spotkać. Obserwując ulubionego internetowego twórcę, dowiadujemy się o nim coraz więcej, poznajmy jego opinie, myśli i uczucia. Zauważamy jego nawyki, przyzwyczajamy się do wyglądu. Podobnie jest w przypadku np. aktorów, których nie dość, że oglądamy na dużym ekranie, to możemy też poznawać chociażby poprzez wywiady w mediach. Oni nas nie znają, najpewniej nie wiedzą nawet o naszym istnieniu. My natomiast czujemy, że wiemy o nich tak wiele, iż mogliby być naszymi przyjaciółmi.
Kiedyś o zjawisku relacji parasocjalnych mówiono głównie w kontekście rzeczywistych osób, jednak później zaczęto zauważać, że odnosi się ono również do bohaterów książek, filmów czy gier (ich również nigdy nie spotkaliśmy, a jednak możemy czuć się z nimi w jakiś sposób związani). I to właśnie gry są pod tym względem najciekawsze, gdyż badania potwierdziły, że wykazują znacznie większy potencjał do formowania relacji paraspołecznych niż inne media. A także, że relacje te, z wielu względów, funkcjonują na nieco głębszym poziomie.
Ja – protagonista
Gra jest najbardziej interaktywnym medium ze wszystkich. Jako odbiorcy nie tylko obserwujemy rozwój wydarzeń, lecz także aktywnie w nich uczestniczymy. Mnóstwo badań wykazało, że gracze identyfikują się z growymi protagonistami znacznie silniej niż z bohaterami książek, filmów czy seriali. Można powiedzieć, że w trakcie rozgrywki następuje proces rozpuszczenia granic własnej tożsamości. Przestajemy być wyłącznie sobą i zaczynamy utożsamiać się z myślami i uczuciami postaci, którą sterujemy. Szczególnie mocno działa to w przypadku gier nieliniowych, w których to przecież my, odbiorcy, podejmujemy kluczowe dla bohatera decyzje. Nierzadko kształtują one od podstaw zarówno jego osobowość, jak i relacje interpersonalne. Miało to miejsce np. w przypadku Connora z Detroit: Become Human, którego losy mogły potoczyć się diametralnie inaczej w zależności od naszych wyborów.
Connor jest postacią, której osobowość możemy dowolnie kształtować.Detroit: Become Human, Sony Interactive Entertainment, 2019
Podróż, jaką odbywamy wraz z bohaterem gry, zazwyczaj trwa też dość długo, bo przynajmniej kilka godzin, a w wielu przypadkach – nawet kilkadziesiąt. Mamy więc czas, by najzwyczajniej w świecie się do niego przywiązać. Badania wykazały wyraźną korelację między czasem grania a stopniem identyfikacji z bohaterem. Co więcej, przeżywanie razem z nim wydarzeń daje złudzenie dzielenia wspólnej historii, co jeszcze silniej wzmacnia tę jednostronną więź. Odnosi się to nie tylko do protagonistów, ale również do postaci niegrywalnych.
Zostało jeszcze 73% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie