Operacja "pianka do golenia" | II. Situation Comedy | Sam & Max Sezon 1 poradnik Sam & Max: Sezon 1

Sam postanowił jeszcze przed podróżą do studia udać się na zakupy do Bosco. W końcu dziwnym trafem jego wynalazki pomogły detektywom w niejednym śledztwie.

Bohaterowie opuścili biuro i udali się w prawo. Po chwili stali już przed wejściem do sklepu.

Wewnątrz powitał ich Bosco w swoim nowym, angielskim wcieleniu. Po krótkiej rozmowie detektywi poczuli niewyjaśnioną potrzebę wejścia w posiadanie modulatora głosu oraz pianki do golenia. O ile zdobycie tego drugiego zdawało się nie być problemem, to już za nowy gadżet Bosco żądał zawrotnej kwoty miliona dolarów.

Zacznijmy może od rzeczy bardziej przystępnych - pomyślał Sam, zbliżając się do stolika, na którym leżał ostatni egzemplarz pianki do golenia.

Nagle pojawił się przedziwny stwór, wyglądający zupełnie jak szczurzy współlokator detektywów, tyle tylko, że był łysy... i to nie na głowie, lecz na całym ciele. Okazało się, że stary znajomy wstąpił do gangu skinbodies. Nie zważając na nic, pochwycił pojemnik z pianką i rzucił się do ucieczki.

Cóż było robić? Detektywi posłuchali Bosco, który straciwszy angielską flegmę, krzyczał: "Łapać złodzieja!". Rzucili się do pogoni, jednak to nie wystarczyło, bowiem łysy na ciele złodziej zmykał już ze swoim łupem w miniaturowym samochodzie prowadzonym przez jego koleżków. Sam i Maks pobiegli w kierunku biura, obok którego zaparkowali swoje auto.

Po chwili mknęli już ulicami, goniąc uciekającego złodzieja. Sprawa wyglądała nieciekawie. Samochód przestępców był na tyle mały, że nie sposób było go trafić.

Sam zauważył jednak, że strzelając w bok pojazdu, zmusza kierowcę do zjechania na drugą stronę jezdni. Uwagi detektywa nie umknęły również wykonywane na drodze roboty kanalizacyjne.

Kilka oddanych w odpowiednim momencie strzałów sprawiło, że spanikowane złodziejaszki wpadły do otwartej studzienki. Po chwili bohaterowie stali się posiadaczami skradzionego dobra - pianki do golenia. Nie wiedzieli co prawda, do czego im się będzie mogła przydać, ale zadowoleni z dobrze wypełnionego obowiązku przyjęli ją jako nagrodę.

Nie było jednak czasu, by cieszyć się kolejnym zwycięstwem w nieustającej walce z przestępczością. Na detektywów czekało bowiem o wiele trudniejsze zadanie - zakończenie emisji najdłuższego talk show w historii. Wrócili do samochodu i pomknęli do siedziby telewizji.

Wewnątrz czekała na nich niemiła niespodzianka w postaci zblazowanej pani reżyser, która stwierdziła, że do dalszych pomieszczeń nie wpuści nikogo, kto nie jest aktorem. Nie było innego wyjścia. Trzeba zaistnieć na srebrnym ekranie - pomyślał Sam, a Maks z radością podchwycił pomysł.

Detektywi poprosili o przesłuchanie. Po chwili Sam musiał popisać się swoją agresją. Było to nie lada zadanie dla spokojnego cynika, którego najchętniej używaną bronią była cięta riposta. Od czego jednak pianka do golenia? Widok spienionego Sama najwyraźniej przypadł do gustu kobiecie.

Następnym zadaniem aktorskim było skłonienie Maksa do płaczu. Na szczęście dzięki długotrwałej znajomości Sam wiedział dokładnie, co może wywołać łzy u jego kompana - gaz łzawiący. Po chwili obaj mogli cieszyć się z angażu.