- Oczywi�cie mo�na by�o to robi� stopniowo, ale to by oznacza�o kl�sk� polityczn� ca�ego obozu Solidarno�ci. Ten model, kt�ry zastosowali�my sprawdzi� si� w spos�b empiryczny. Nie da si� wskaza� kraju postsocjalistycznego, kt�ry wybra� inn� drog� i nie zap�aci� za to wysokiej ceny - m�wi� prof. Leszek Balcerowicz na debacie w Gda�sku, po�wi�conej 30-leciu jego historycznego planu gospodarczego.
Nie neguj� znaczenia prze�omu 1989 r., ale to nie jest do�wiadczenie mi wsp�czesne. I odmawiam udzia�u w sporze, czy 30 lat temu Balcerowicz mia� racj�, czy nie mia�. Ta dyskusja nie otwiera przed nami przysz�o�ci.
M�j szef Jaros�aw Kurski napisa� kr�tki tekst, w kt�rym broni Leszka Balcerowicza przed "Lepperem, populistyczn� prawic� i m�od� lewic�". Balcerowicza nie nale�y broni�. Nie zaradzimy problemowi ub�stwa emerytalnego trzech czwartych Polak�w i Polek, je�li najch�tniej s�uchanym ekonomist� b�dzie osoba, kt�ra nie widzi w ub�stwie problemu.
Twarde dane liczbowe nie pozostawiaj� w�tpliwo�ci: bilans polskich reform po 1989 roku jest jednoznacznie pozytywny.
Historyk i wsp�za�o�yciel III RP Karol Modzelewski, pocz�tkowo ostry krytyk realizowanej polityki gospodarczej, w ko�cu uzna�, �e alternatywy ani w roku 1989, ani p�niej nie by�o. Podzielam ten pogl�d.
Przez chwil� by�a Polska, w kt�rej zamiast badylarzy, cinkciarzy i nomenklaturowych dyrektor�w do Europy prowadz� nas inteligenci.
To niebywa�e, jak przez 30 lat zaniedbali�my kwesti� edukacji historycznej. Jak nie potrafili�my wytworzy� mody na rado�� z wolno�ci. Jak pozwalamy bezkarnie szkalowa� symbole i autor�w transformacji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.