Niegdyś nazywał GTA „symulatorem morderstw”. Teraz Jack Thompson uważa gry za „prawdopodobnie najlepsze narzędzie dydaktyczne”
Jack Thompson zasłynął jako zawzięty przeciwnik gier, ale choć wciąż nie darzy miłością „symulatorów morderstw”, to dziś dostrzega potencjał gier jako narzędzia dydaktycznego.
Pamiętacie Jacka Thompsona – człowieka, który domagał się zakazania się GTA i nawet pojawił się w filmie na temat historii serii (nie osobiście; w jego roli wystąpił Bill Paxton)? Aktywista, który zasłynął jako zawzięty wróg gier wideo i „nieprzyzwoitości” w ogóle, stwierdził niedawno, że interaktywna rozrywka to „prawdopodobnie najlepsze narzędzie dydaktyczne, jakie kiedykolwiek wynaleziono”.
Takie słowa padły w trakcie rozmowy, którą przeprowadził z Thompsonem Simon Parkin, prowadzący podcastu My Perfect Console. Odcinek jest dostępny od wczoraj, ale fragment materiału z tą wypowiedzią został opublikowany znacznie wcześniej w formie teasera – trzeba przyznać, że celnie dobranego (via serwis X).
Na pytanie Parkina o potencjalnie pozytywny wpływ gier wideo Thompson odpowiedział, że technologia sama w sobie jest „neutralna” – liczy się „intencja”, która stoi za jej wykorzystaniem. Były prawnik (od 2008 roku ma zakaz wykonywania zawodu) dodał, że interaktywna natura gier czyni z nich potężne narzędzie, które można wykorzystać dydaktycznie.
Widziałem, jak [technologia / gry wideo – przyp. red.] pomaga dzieciom niepełnosprawnym, z trudnościami w uczeniu się i na inne sposoby. Technologia to niesamowita rzecz. Właśnie obejrzałem Oppenheimera, który moim zdaniem zasługuje na Oscara za najlepszy film. Niesamowity obraz pod wieloma względami. Weźmy rozszczepienie jądra atomowego. Może to zrobić lub może też oświetlić miasto. Technologia jest więc neutralna. To, co robi się z nią w rękach złych, obojętnych lub dobrych ludzi, zależy od motywu tego, co się robi. Ale technologia jest neutralna.
Gry wideo są prawdopodobnie najlepszym narzędziem dydaktycznym, jakie kiedykolwiek wynaleziono, dzięki temu, że grafika ma teraz kinową jakość. Wirtualna rzeczywistość; rzeczywistość nie wygląda tak dobrze jak wirtualna rzeczywistość, prawdopodobnie. Interaktywna natura gier wideo sprawia, że są one tak niesamowicie potężne. Ty robisz tu coś konkretnego. Nie oglądasz biernie filmu. Jesteś aktywną postacią w tym filmie lub aktywnie uczysz się ważnego przedmiotu, którego musisz się nauczyć.
Trzeba przyznać, że to spory zwrot w porównaniu do wcześniejszych poglądów Thompsona, który zasłynął m.in. z określania pozycji pokroju CS-a i GTA „symulatorami mordowania”. Przynajmniej pozornie, bo w dalszej części podcastu były prawnik widać, że wciąż nie pała miłością do brutalnych gier wideo (aczkolwiek obaj z Parkinem rozmawiali rzeczowo). Co raczej nie dziwi – jeszcze 2 lata temu Thompson wspominał, że zrobiło mu sie „niedobrze”, gdy pierwszy raz zobaczył Grand Theft Auto III w akcji (via The Verge).