Gry ze Steam, które Polacy pokochali bardziej niż reszta świata
Jesteśmy specyficzni i to widać także na Steamie. Gry, które cały świat uznaje za średniaki dla nas potrafią być arcydziełami. Dlaczego? Przyjrzyjmy się konkretnym przypadkom.
Spis treści
Polskiego gracza często cechuje nonkonformizm. To, co gdzie indziej uchodzi za absolutną klasykę, u nas może nie wywołać żadnego zachwytu – chociażby szalenie popularne w Stanach Zjednoczonych Halo czy Gears of War, uznawane (skądinąd słusznie) za jedną z najwybitniejszych serii wszech czasów The Legend of Zelda czy japońskie przeboje pokroju Shenmue lub Persony. Z drugiej strony mamy zwyczaj uznawania za arcydzieła produkcji, które poza granicami naszego kraju wzbudzają co najwyżej umiarkowany entuzjazm, czego sztandarowy przykład stanowi Gothic, ukochany przez Polaków na równi ze schabowym z ziemniakami i Adamem Małyszem. Oczywiście przypisywanie 38 milionom obywateli jednakowego growego gustu to absurd, ale mamy pewne tendencje do tego, by przymykać oko na wady i wyolbrzymiać zalety niektórych konkretnych tytułów.
Przyjrzeliśmy się więc w redakcji tytułom, których średnią not na Steamie cechuje wyraźna rozbieżność w zależności od narodowości oceniających. Oczywiście wzięliśmy pod lupę te pozycje, w przypadku których rozdźwięk był naprawdę duży – stąd na przykład Kingdom Come: Deliverance z ośmioma punktami procentowymi różnicy nie załapało się na naszą listę. Następnie zastanowiliśmy się, dlaczego akurat te konkretne produkcje podobają się bardziej nam niż – powiedzmy – Francuzom czy Brytyjczykom. Jest tu parę naprawdę nieoczywistych przykładów, ale do każdego chociaż postaraliśmy się wymyślić jakieś logiczne wyjaśnienie... choć uwierzcie, momentami wcale nie było łatwo.
No Man’s Sky – błogosławieni cierpliwi
OCENY NA STEAMIE
- W Polsce – 74% rekomendacji
- Na świecie – 53% rekomendacji
Przypadek No Man’s Sky to jedna z najbardziej inspirujących historii gier wideo ostatnich lat – deweloperzy ze studia Hello Games po początkowym zmiażdżeniu przez krytyków zakasali rękawy, wzięli się za poprawki i wraz z kolejnymi aktualizacjami powoli doprowadzili swoją produkcję do naprawdę wyśmienitego stanu (inna sprawa, że takowym powinna wykazać się już w dniu premiery... ale lepiej późno niż wcale). I o ile część graczy była zachwycona takim rozwojem sprawy – do tego stopnia, że przed siedzibą firmy postawiono banner z podziękowaniami – opinie rozczarowanych początkowymi wrażeniami osób i tak mocno wpłynęły na ocenę No Man’s Sky na Steamie i na ten moment zaledwie 53% z ponad 110 tysięcy recenzji jest pozytywnych.
Notowania gry są jednak zdecydowanie wyższe, gdy sprawdzimy wyłącznie głosy z Polski, gdzie zadowolonych graczy jest 74%. Skąd bierze się ta rozbieżność? Cóż, trudno uznać to za pewnik, wydaje się jednak, że Polacy po prostu nie rzucili się na No Man’s Sky od razu po premierze. Spośród 110 tysięcy recenzji graczy z innych krajów aż dwie trzecie trafiły na Steama w ciągu dwunastu miesięcy od debiutu gry. Jeśli wziąć jednak pod uwagę 500 ocen polskich odbiorców, w tym samym okresie wystawiono zaledwie dwie piąte z nich. Miłośnicy kosmicznej eksploracji w naszym kraju wykazali się zdecydowanie większą cierpliwością, poczekali na łatki i aktualizacje, a efekty widać w recenzjach – od premiery aktualizacji NEXT w lipcu ubiegłego roku gracze znad Wisły podzielili się z resztą świata ponad 250 opiniami, z czego 80% jest pozytywnych.