autor: Jacek Winkler
PS5 vs Xbox Series X. Jaką konsolę kupić w 2024 roku
Choć PS5 i Xbox Series są z nami już od jakiegoś czasu, ciągle nie każdy zainteresowany zdecydował się na zakup. Tuż po premierze przeszkodą mogły być niska dostępność i wysoka cena, ale dziś jest z tym już nieco lepiej. Co w takim razie wybrać?
Spis treści
Wybór maszyny do grania nie należy do rzeczy najłatwiejszych. Wsparcie w postaci ekskluzywnych gier, zniżki, wydajność czy nawet gabaryty samej konsoli – to wszystko trzeba brać pod uwagę, jeżeli nie masz w planach kupna każdej z nich. Dziś postaram się przybliżyć, jak to wygląda z urządzeniami PlayStation 5 oraz Xbox Series X, choć nie zabraknie też miejsca dla Xbox Series S oraz Nintendo Switch. A więc jaką konsolę kupić w 2024 roku?
W listopadzie 2023 roku zadebiutowała nowa wersja PS5. Wszyscy, którzy czekali na edycję Pro z mocniejszymi podzespołami, mogli się jednak poczuć rozczarowani. Nowy sprzęt ma bowiem taką samą konfigurację z pojemniejszym dyskiem zamkniętą w smuklejszej obudowie – stąd nazwa PlayStation 5 Slim (oficjalna to D Chassis, ale mało kto jej używa). Jako że cena sugerowana jest taka sama, jak zwykłej wersji, nie ma większego sensu sięgać po starszą siostrę.
W związku z tym, gdy w dalszej części materiału piszemy o PS5, w zdecydowanej większości przypadków mamy na myśli właśnie odchudzoną edycję konsoli.
Oczywiście nie można przejść obojętnie obok dostępności omawianych urządzeń. Pierwsze miesiące 2024 roku to wciąż nieidealny, ale z całą pewnością całkiem niezły moment na sięgnięcie po PlayStation 5. O ile właśnie jest w sklepach, bo we wielu nadal brakuje egzemplarzy. Jednak coraz częściej sprzęt jest sprzedawany po sugerowanej cenie lub odrobinkę niższej. W końcu też PS5 da się kupić nie tylko w zestawie np. z grami. Niemniej nieco poniżej 2700 złotych nie odstrasza już tak bardzo. Przypominam, że na początku 2021 roku za konsolę Japończyków trzeba było wyłożyć o ponad 1300 złotych więcej. Z Xboksem Series X jest zgoła inaczej. Urządzenie możesz zakupić po wyraźnie niższej cenie niż ta ustalona przez producenta. Również Series S dostaniesz od ręki w kwocie o kilka stówek niższej od ceny wyznaczonej przez Microsoft (czyli producent konsoli).
Wyklarowała się też sytuacja z konsolami poprzedniej generacji. PlayStation 5 oraz Xbox Series X to jak najbardziej godni następcy podstarzałych pudełek i w większości przypadków oferują znaczący przyrost wydajności, gwarantujący uzyskanie zdecydowanie lepszych doznań płynących z rozgrywki. Nie chodzi mi tu też o mityczne 4K, ale o fakt, że PS4 Pro oraz Xbox One X odchodzą powoli do lamusa i widać to przede wszystkim przy premierach nowych gier wysokobudżetowych. Wiele gier w niedalekim czasie powstawać będzie tylko z myślą o konsolach aktualnej generacji, a więc kupując starsze urządzenie, odetniesz sobie możliwość ogrania najnowszych tytułów. Czas płynie i po tych ponad dziesięciu latach zarówno PlayStation 4, jak i Xbox One odejdą w końcu na zasłużoną emeryturę.
PlayStation 5/PlayStation 5 Slim vs Xbox Series X vs Series S – która konsola jest najlepsza?
Standardowo takie rozważania warto zacząć od porównania specyfikacji wszystkich trzech (PS5 Slim ma niemal takie same bebechy, co standardowe PS5) urządzeń, dlatego zrobię to w pierwszej kolejności. Poniżej znajdziesz tabelkę z rozpiską najważniejszych parametrów konsol, takich jak wydajność teoretyczna, czy pojemność nośnika danych. Pomimo tego, że na papierze Xbox Series X wręcz dominuje, jeżeli chodzi o „teraflopy”, musisz pamiętać, że trzeba to również umieć wykorzystać. Na pewno producenci gier będą się starali przede wszystkim zrównać ze sobą graficznie zarówno tytuły na PS5, jak i na konsole Microsoftu. Tak jak w przypadku Xbox One X oraz PS4 Pro, w kilku portach będziesz mógł zauważyć nieco podbitą rozdzielczość czy efekty w konsoli o wyższej wydajności. Jak zatem Xbox Series X oraz PlayStation 5 wypadają w ogólnym, technicznym rozrachunku? Czy Xbox Series S jest faktycznie zbyt słabą konsolą?
PlayStation 5/ PlayStation 5 Slim | Xbox Series X | Xbox Series S | |
CPU | AMD Zen 2 3.5 GHz - 8 rdzeni i 16 wątków | AMD Zen 2 3.8 GHz – 8 rdzeni i 16 wątków (3.66 GHz w trybie 16 wątków) | AMD Zen 2 3.6 GHz – 8 rdzeni i 16 wątków (3.4 GHz w trybie 16 wątków) |
GPU (FP32) | 10,29 TFLOPS | 12,15 TFLOPS | 4 TFLOPS |
Pamięć | 16 GB / 448 GB/s | 16 GB / (10 GB – 560 GB/s i 6 GB – 336 GB/s) | 10 GB / (8 GB – 224 GB/s i 2 GB - 56 GB/s) |
Nośnik danych | SSD – 825 GB, w tym 667 GB dostępnych (Slim 1 TB, w tym 842 GB dostępnych) | SSD – 1 TB (802 GB dostępnej) | SSD (512 GB) |
Szybkość SSD | 5.5 GB/s (9GB/s kompresja) | 2.4 GB/s (4.8 GB/s kompresja) | 2.4 GB/s (4.8 GB/s kompresja) |
Pamięć masowa (rozszerzenie) | Tak – NVMe SSD | Tak – NVMe SSD (tylko kompatybilne karty pamięci) | Tak – NVMe SSD (tylko kompatybilne karty pamięci) |
Zasilanie | 350 W (340W w edycji Digital) | 315 W | B/D |
Pobór prądu (typowo) | 225 W | 210 W | 70 W |
Cena (sugerowana) | Standard i Slim – 2699 zł Digital i Digital Slim – brak aktualnych danych, ostatnie ok. 2149 zł | 2249 zł | 1349 zł |
Cena w sklepach | Wersja z napędem od 2689 zł - dostępna | Od 1949 zł - dostępna | Od 1097 zł - dostępna |
Konsola PS5 może pochwalić się zdecydowanie lepszym (albo po prostu szybszym) dyskiem SSD. Przepustowość na poziomie 5.5 GB/s jest bardzo wysoka. No dobra, ale co to daje? W teorii bardzo sporo – jeżeli akurat przeskakujesz z PlayStation 4 lub jego odpowiednika z dopiskiem „Pro” na nową zabawkę, a nie z nowoczesnego peceta. Prędkość wczytywania danych bezpośrednio wpływa na czasy ładowania gier, które w niektórych przypadkach są właściwie natychmiastowe. Oczywiście całość działa w taki sposób, ponieważ zainstalowany w PS5 nośnik danych nie jest dyskiem HDD, a więc czas dostępu do zapisanych danych jest niemal natychmiastowy.
Tutaj kupisz konsolę PlayStation 5
Recenzja premierowego PS5 - obietnica lepszego jutra
Wrażenia z PS5 Slim - kuracja odchudzająca zakończyła się sukcesem
Przepustowość czy czas dostępu?
Sony w materiałach promocyjnych bardzo mocno naciskało na SSD i wprowadzenie tego rozwiązania do konsoli jest jedną najlepszych rzeczy jaka mogła się stać na rynku tychże urządzeń. W porównaniu do HDD, w którym w uproszczeniu głowica czyta dane z obracającego się talerza, półprzewodnikowy nośnik SSD takiego procesu nie doświadcza, bo wszystkie elementy danych przechowywane są w kościach pamięci, skąd można uzyskać do nich natychmiastowy dostęp. Eliminuje to denerwujące przycięcia podczas wczytywania gry, skraca jego czas oraz umożliwia tworzenie obszarów, na których użytkownik nie zauważy przejścia pomiędzy lokacjami. Sama przepustowość oczywiście także ma znaczenie, bo mówi, ile danych można wczytać w czasie jednej sekundy, a miej na uwadze, że największą zaletą tych dysków w porównaniu do HDD, jest właśnie czas dostępu.
Xbox Series X pochwalić się może zdecydowanie wyższą mocą teoretyczną. Większy rdzeń graficzny, gdzie upakowane zostały jednostki cieniujące, to najważniejsza rzecz podczas przeliczania efektów w grach. Dzięki temu – przynajmniej w teorii – konsola Microsoftu pozwala twórcom na więcej. Niezależnie od tego czy będzie to wyższa rozdzielczość, więcej efektów, czy wyższa płynność wyświetlanego obrazu. Na papierze Xbox Series X jest około 20% wydajniejszy od PS5. Nie oznacza to jednak, że będzie generował w tej samej grze 20% więcej klatek na sekundę, czy gwarantował uzyskanie o 20% wyższej rozdzielczości. Więcej mocy się przydaje, ale różnica w tych samych grach multiplatformowych może być znikoma. Historia pokazała, że kilka gier na poprzednią generację konsol (PS4 Pro i Xbox One X) faktycznie robi użytek z wyższej wydajności tej drugiej. Lepszych efektów trzeba się jednak dopatrywać. Ogólnie rzecz biorąc, konsoli Xbox Series X z pewnością łatwiej będzie uzyskać natywne 4K.
Tutaj kupisz konsolę Xbox Series X
Recenzja Xbox Series X - Microsoft odrobił lekcje
Xbox Series S to budżetowa konstrukcja, która pochwalić się może jedynie ceną (porównując oczywiście do większych kolegów). To właśnie ten aspekt powinien zdecydować, czy chcesz w nią zainwestować pieniądze. Wydajność stoi na dużo niższym poziomie, ale trzeba również pamiętać, że sprzęt ten nie jest nastawiony na gry w rozdzielczości 4K – w przeciwieństwie do Xbox Series X oraz PS5. Omawiane pudełko powstało z myślą o graczach posiadających monitory lub telewizory o rozdzielczości 1920x1080 – standardowe Full HD. Najważniejszą wadą jednak, nadal należącą do technicznego aspektu konsoli, jest to, że niska moc będzie skutecznie blokować możliwość uzyskania 60 klatek na sekundę – pomimo tego, że zastosowany procesor w urządzeniu jak najbardziej to umożliwia. Kupując Series S otrzymasz podobną wydajność do tej z konsol PlayStation 4 Pro. 1080p - 1440p i 30 klatek na sekundę w trybie Quality (jakość) lub 720p - 1080p i 60 klatek na sekundę w trybie Performance (wydajność).
Tutaj kupisz konsolę Xbox Series S
Recenzja Xbox Series S - konsola dla ludzi, którzy nie interesują się grami
Na kolejnej stronie przekonasz się m.in. o tym, która konsola ma więcej ciekawych gier. Obie firmy mają pod tym względem sporo do zaoferowania – od osobistych preferencji zależy, czy skusisz się na Marvel's Spider-Man 2 i Gran Turismo 7 czy też wystarczy Ci multiplatformowy Hogwarts Legacy i bogata oferta Xbox Game Pass. Pochylam się też nad kwestią akcesoriów, w tym chociażby słuchawek. Dla niezdecydowanych rozważam także kandydaturę Nintendo Switch. Nadal możesz zastanowić się nad PS4 lub Xbox One – poruszam tą kwestię, aczkolwiek znacznie szerzej temat omówiony w artykule PS4 czy Xbox One? Czy wciąż warto kupić?
Mnóstwo emocji wzbudza niezmiennie temat cyfrowych edycji gier oraz sprzętu pozbawionego odtwarzacza, jakim jest chociażby PS5 Digital Edition i Xbox Series S. Pochyliliśmy się nad nim z każdej strony, co zaowocowało powstaniem dwóch materiałów. Mateusz przedstawił argumenty mówiące Dlaczego lepiej kupić PS5 Digital Edition, natomiast Bartłomiej stwierdził, że Kupowanie PS5 Digital Edition to beznadziejny pomysł. Wybór należy do Ciebie!
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!