New World niepokoi tuż przed premierą
Beta za chwilę, a premiera już niedługo. Amazon z kolei zamiast zachęcać graczy do swojego MMORPG-a robi zupełnie odwrotnie. Sprytna sztuczka marketingowa? Czy może po prostu brak umiejętności? Szkoda, bowiem cierpi na tym dobrze zapowiadająca się gra.
Przeczytaj recenzję Recenzja New World - MMO, którego potrzebowałem
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Tegoroczne wakacje to naprawdę gorący okres dla graczy MMORPG. W czerwcu mieliśmy kilka istotnych premier, w lipcu również. W tym miesiącu przykładowo, startuje beta New World, czyli nowego tytułu od Amazon. Oficjalna premiera zaplanowana została na 31 sierpnia. Czy jest na co czekać? A owszem, chociaż firma nie zachęca swoimi działaniami, aby sięgnąć po ich produkcję, o czym przekonałem się podczas ostatnich testów dla prasy.
Coraz bliżej premiery, coraz więcej zmian
New World przeszło długą drogę. Tytuł ten początkowo przypominał bardziej sieciowego survivala. Z czasem zrezygnowano z tych elementów, niejako kastrując rozgrywkę z elementów dla niej charakterystycznych. W obecnym stanie jest to bardziej standardowy MMORPG z podziałem na frakcje oraz otwartym PvP. Pokuszono się również o rozbudowę aspektu PvE oraz zaaranżowano wszystko tak, aby rywalizacja pomiędzy graczami nie była obowiązkowa. Wygląda to tak, jakby Amazon chciał zadowolić każdy rodzaj gracza.
W moim osobistym odczuciu sprawia to, że New World powoli traci swój pierwotny charakter. Nie zachwycają również kolejne zmiany, które odkryłem podczas ostatnich testów. Zmieniono skok, aby gracze nie korzystali z niego do poruszania się. Skrócono również unik, zachęcając do blokowania ataków. A to jedynie garść przykładów i o ile niektóre rzeczy są do przyjęcia, tak część z nich ma prawo budzić wątpliwości. Zwłaszcza, że finalnie wszystko jeszcze może ulec zmianie.
Najgorsze w tym jest to, że pomiędzy wersją beta, a premierą mamy krótki odcinek czasu. Nie jestem przekonany, czy Amazon dopracuje elementy, które zmienia i czy będzie w stanie dopiąć wszystko na ostatni guzik. Wersja którą ogrywałem miała spore problemy techniczne – gra potrafiła sama się wyłączyć, niektóre osoby nie mogły włożyć gemów do broni lub występowały inne błędy. Pokaz dla dziennikarzy był przez to nietypowym doświadczeniem. Przedstawiono mi obraz gry pełnej błędów i niedoróbek. Może to taki chwyt marketingowy, w ramach którego Amazon jest po prostu szczere i pokazuje, jakie New World jest, bez zbędnego pudrowania nosa?
Napad na posterunek ma spory potencjał
W ramach testów dla dziennikarzy przyszło nam sprawdzić tryb Napad na posterunek oraz „endgame’ową” Ekspedycję (dungeon). Obie te aktywności przewidziane były dla postaci na maksymalnym poziomie. W ten sposób firma dała sygnał, że expienie nie będzie jedyną atrakcją dla graczy oraz nie zakończy naszej przygody w Aeternum. I faktycznie, osoby, które lubią PvP będą miały co w New World robić!
Napad na posterunek to alternatywa dla rywalizacji frakcji oraz wojny o terytoria. W tym przypadku mam instancjonowany tryb, w ramach którego dwie drużyny po dwudziestu graczy w każdej, walczą ze sobą, budują przyczółki oraz gromadzą surowce. Ta forma rozgrywki w ciekawy sposób łączy PvP z PvE. Z jednej strony bowiem trzeba dbać o obronę swoich włości, a z drugiej zapewnić materiały na rozbudowę, przejmować cele, czy zwyczajnie walczyć. Wygrywa ten zespół, który jako pierwszy zgromadzi 1000 punktów.
Całość przypomina znane z World of Warcraft battlegrounds, ale z kilkoma urozmaiceniami. W trakcie zabawy będziemy mogli wyposażać przejęty posterunek we wzmocnienia, czy dostarczać amunicję do systemów obronnych. Poza tym na mapie aktywują się dodatkowe cele, polegające zazwyczaj na zabiciu mocniejszego bossa, czy złożeniu ofiary. W ten sposób otrzymujemy bonusy ułatwiające rywalizację.
Przemyślane zostało to w taki sposób, że faktycznie można aktywnie brać udział w Napadzie na posterunek bez angażowania się w PvP. Aspekty PvE zapewnią drużynie wystarczające benefity, aby kilku pacyfistów nie popsuło nikomu rozgrywki, a wręcz pomogło całemu zespołowi. Działa to całkiem nieźle, chociaż w samym meczu miałem wrażenie, że całość jest nieco zbyt chaotyczna i bez własnej drużyny ciężko będzie się zgrać. Zwłaszcza, że New World pozwoli zapisać się do tego trybu jedynie solo lub w pięcioosobowym składzie.