Chivalry 2. Najlepsze gry w Xbox Game Pass - 2024
Spis treści
Chivalry 2
- Rok wydania: 2021
- Producent: Torn Banner Studios
- Gatunek: sieciowa gra FPP
- Dostępność na platformach: PC, Xbox One, Xbox Series X/S, chmura
- W skrócie: średniowieczne, multiplayerowe starcia z hektolitrami juchy
Abonament Game Pass kupisz tutaj
O czym jest Chivalry 2?
Pierwsza odsłona Chivalry z 2012 roku była powiewem świeżości na skostniałym rynku gier – w końcu nie często mieliśmy okazję zamienić karabin M4 na półtoraręczny miecz, a współczesne pole walki na syf, kiłę i mogiłę wieków średnich. Spokojnie, w produkcji Torn Banner nie brakowało i strzelania. W grze dostępna była m.in. kusza. Chivalry 2 rozwija pomysł oryginału, dodając do niego wiele mniej lub bardziej istotnych nowości. Dlaczego warto dać szansę temu „Battlefieldowi na miecze, buzdygany i łuki”?
Dlaczego warto zagrać?
Sequel zwiększył skalę bitew. Od teraz bierze w nich udział nawet 64 graczy, którzy w końcu mogą dosiadać koni. Po pojawieniu się na serwerze, wyborze oręża i klasy rycerze trafiają do jednej z drużyn i starają się wykonać powierzone im zadania. Jak na grę w realiach średniowiecza przystało, nie brakuje tutaj ochrony fortów poprzez neutralizowanie wież oblężniczych, walki w lasach czy plądrowania osad. Autorzy nie skupiali się jednak w stu procentach na realizmie, czego najlepszym dowodem jest możliwość wystrzelenia trupa z katapulty w charakterze pocisku, który może zadać obrażenia.
Niezwykle ważny w tego typu tytułach jest system walki. Ten błyszczy jak wypolerowany szyszak. W Chivalry 2 twórcom udało się dokonać czegoś niesamowitego – opracowali więcej możliwości wyprowadzania cięć i pchnięć, dając nad nimi większą kontrolę przy jednoczesnym uproszczeniu sterowania! Ktoś musiał naprawdę nad tym przysiąść.
Sequel może się podobać, zarówno jeśli chodzi o projekt lokacji, jak i wojaków. Wszystko za sprawą zaawansowanej oprawy graficznej. Odpychać niektórych może za to wszechobecna brutalność.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!