Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Źródło fot. Activision Blizzard
i
Publicystyka 6 września 2024, 15:56

autor: Draug & PefriX

14. The Incredible Adventures of Van Helsing. 25 najlepszych gier hack'n'slash

Spis treści

14. The Incredible Adventures of Van Helsing

Kto kojarzy, kim był (jest?) Drakula, z pewnością wie już, czego spodziewać się po omawianej tu produkcji w kwestii realiów... Wie to też każdy, kto chociaż czytał notkę przy The Incredible Adventures of Van Helsing II parę gier wcześniej. Jak wskazuje sam tytuł, wcielamy się w Van Helsinga – lecz nie w Abrahama, który posłał w niebyt najsłynniejszego wampira w dziejach popkultury, a w jego syna.

Jako że papa się starzeje i zaczyna brakować mu rześkości, wysyła potomka (też łowcę potworów), by uporał się z problemami miasta o wdzięcznej nazwie Borgovia, położonego niedaleko legendarnej Transylwanii. A problemem jest, jak się wkrótce okazuje, niejaki doktor Fulmigati – geniusz, który niegdyś pomógł staremu Van Helsingowi uwolnić krainę od potworów, a dziś sam jest potworem w ludzkiej skórze, nękającym świat mechanicznymi monstrami. Bohater postanawia przywrócić spokój i równowagę między magią a technologią w Borgovii, lecz aby tego dokonać, potrzebuje sprzymierzeńców z lokalnego ruchu oporu, kierowanego – o, ironio – przez wampiry, wilkołaki i innych odwiecznych wrogów łowców potworów.

Ciekawy punkt wyjścia w fabule staje się przyczynkiem do jeszcze ciekawszej rozgrywki, polegającej, ma się rozumieć, na przerzedzaniu w pojedynkę szeregów wroga. No, może nie całkiem w pojedynkę, bo Van Helsing ma kompana do pomocy. Biorąc pod uwagę jego rolę w rozgrywce, chciałoby się powiedzieć „peta”, jednak nie wypada, zważywszy na fakt, że mamy do czynienia z duchem kobiety, i to jeszcze szlachcianki (imieniem Katarina).

Towarzyszka pomaga w walce, rozwija się razem z nami, a także lata z naszymi gratami do sklepu – tak jak zwierzaki w FATE i Torchlighcie. Na uwagę zasługuje również konstrukcja narracji w grze – oferującej wybory, a potem każącej mierzyć się z ich konsekwencjami. Ekstremalnie rzadki widok w hack’n’slashach. Nie oznacza to jednak, że The Incredible Adventures of Van Helsing jest ponurą grą w gotyckich realiach udającą poważnego „rolpleja” – podobnie jak w przypadku opisywanej wcześniej „dwójki” w tych przygodach Van Helsinga również nie brakuje humoru.

Wiosną 2015 roku Van Helsing powrócił w trzeciej odsłonie swoich „Niesamowitych przygód”. I lepiej nie wspominać o tej części, bowiem wypada słabo na tle poprzedniczek. Jakimś cudem twórcy spłycili rozgrywkę i skrócili kampanię. Jedyne, co nam zafundowali, to ładniejsza szata graficzna, ale tak jak i w przypadku Diablo III – nie na to fani liczyli.

W hack and slashach najfajniejsze są początki
W hack and slashach najfajniejsze są początki

Wiecie, co jest najlepsze w hack and slashach? Początki. To może umknąć, gdy gonimy za dopełniającym build Ostrzem Ostatecznej Zagłady, ale przypomniał mi o tym dopieszczany we wczesnym dostępie Last Epoch.